Świat

W Wilnie NATO odniosło dwa zwycięstwa i jedną wielką stratę

  • 16 lipca, 2023
  • 7 min read
W Wilnie NATO odniosło dwa zwycięstwa i jedną wielką stratę


Na szczycie NATO w Wilnie wydarzyły się trzy ważne rzeczy: przełom, mało zauważalny, ale niezwykle istotny sukces i rozczarowanie. Przełomem było ostateczne wyrażenie przez prezydenta Turcji Recepa Tayyipa Erdoğana zgody na członkostwo Szwecji. Sukcesem – najważniejszym rezultatem szczytu – było zatwierdzenie ponad 4000 stron wojskowych planów faktycznej obrony państw NATO. Rozczarowaniem było to, że Ukrainie nie dano drogi do członkostwa w NATO.

Przełom pojawił się na pierwszych stronach gazet ze spotkania. Prezydent Erdoğan od miesięcy blokował akcesję Szwecji, żądając od Szwecji ekstradycji około 120 rzekomych działaczy Partii Pracujących Kurdystanu (PKK) i Gülenistów (coś, o co Stany Zjednoczone również spierają się z Turcją); znieść embargo na broń dla Turcji; i przyjąć bardziej przyjazne ustawodawstwo dotyczące terroryzmu, „mechanizmy zapobiegające prowokacjom”, a nawet zmienić konstytucję. Turcja otrzymała zobowiązania dotyczące większości z tych środków. Ale potem, w przeddzień szczytu, Erdoğan dodał jeszcze jeden warunek wstępny: przyjęcie Turcji do Unii Europejskiej. Na szczęście i nieco zaskakująco, Erdoğan zgodził się na układ sekretarza generalnego NATO Jensa Stoltenberga, który najwyraźniej obejmował dwustronne spotkanie z prezydentem Joe Bidenem, dostarczenie przez USA myśliwców F-16 do Turcji oraz utworzenie „specjalnego koordynatora NATO ds. ”.

Ale z Erdoğanem nic się nie skończyło i możemy spodziewać się kolejnej rundy negocjacji, ponieważ sądy szwedzkie (po ogłoszeniu porozumienia) zablokowały ekstradycje, a parlament turecki nie będzie obradował przez kolejne dwa miesiące, więc czas na więcej żądań.

Wielkim sukcesem w Wilnie było przyjęcie kompleksowego planu wypełnienia podstawowego zadania NATO – obrony terytorium jego członków. Sojusz nie miał takiego programu od 1991 roku. Próbując rozwiać obawy Rosji o rozszerzenie bezpieczeństwa członkostwa w NATO na kraje byłego Układu Warszawskiego, a następnie na kraje byłego Związku Radzieckiego, NATO oświadczyło, że nie ma powodu, aby stacjonować w nich broń nuklearna ani znaczne siły bojowe. nowych krajów członkowskich. Zaangażowanie to było uzależnione od warunków bezpieczeństwa, które radykalnie zmieniły się wraz z agresją Rosji na Ukrainę.

Warto przeczytać!  Rosja odrzuca twierdzenia USA, że jej prezydencja w Radzie ONZ to żart

Nowe plany przyjęte w Wilnie liczą 4000 stron – co świadczy o ich powadze – i zgodziły się na nie rządy krajów NATO. Pozwalają one dowódcom wojskowym NATO przydzielać różnym siłom narodowym określone obowiązki, ułatwiając skuteczną wspólną obronę w przypadku ataku na sojusznika NATO. Porozumienie zakłada podział odpowiedzialności między Stany Zjednoczone i ich europejskich sojuszników, którzy będą musieli zmniejszyć swoją zależność od Waszyngtonu, zwiększając wydatki na wojsko i zapewniając własne zasoby kosmiczne i cybernetyczne.

Wojna koalicyjna to delikatne i trudne przedsięwzięcie. Zrozumienie z wyprzedzeniem, co sojusznicy są skłonni zrobić i gdzie można najlepiej dopasować siły ich sił do potrzeb, uspokoi tych sojuszników, którzy są najbardziej narażeni na potencjalną rosyjską agresję i poprawi zdolność wszystkich sojuszników do skutecznego wspólnego działania. Sam fakt, że NATO zaprojektowało, zgodziło się i zarezerwowało środki na te plany, powinno pomóc w powstrzymaniu ataków na państwa frontowe.

Wileńskie spotkanie nie zakończyło się jednak bez rozczarowania. Minęło ponad 500 dni od napaści Rosji na Ukrainę. Choć dostarczały Ukrainie broń i współpracowały, Stany Zjednoczone i Wielka Brytania nie wywiązały się w pełni z podjętego przez siebie zobowiązania do zapewnienia bezpieczeństwa Ukrainy w zamian za zrzeczenie się przez Ukrainę swojego arsenału nuklearnego, zgodnie z Memorandum Budapeszteńskim z 1994 r. Wszystkie podczas gdy Kijów agituje za jasną drogą do członkostwa w NATO. Ukraina przyznała, że ​​członkostwo nie było możliwe, gdy kraj był w stanie wojny (chociaż NATO w przeszłości znajdowało twórcze rozwiązania tego problemu), ale liczyła na obietnicę, że po zakończeniu wojny zostanie członkiem. Zamiast tego prezydent Biden powiedział przed spotkaniem w Wilnie, że Ukraina nie jest gotowa do członkostwa w NATO.

Warto przeczytać!  Stany Zjednoczone demonstrują siłę ognia podczas ćwiczeń bojowych z Filipinami

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski był wściekły. Opublikował an rozwścieczony tweetować w obliczu odmowy ze strony zarówno doradcy ds. Bezpieczeństwa narodowego Jake’a Sullivana, jak i brytyjskiego sekretarza obrony Bena Wallace’a; ten ostatni zasugerował, że Ukraina powinna okazać wdzięczność za wszelkie wsparcie, jakie otrzymała.

Państwa NATO rzeczywiście mocno poparły Ukrainę, ale nie przystoi ludziom, którzy są bezpieczni, mówić atakowanym, że powinni być wdzięczni. Administracja Bidena niesprawiedliwie chce skorzystać na jej ekspansywnej retoryce – prezydent USA obiecał wspierać Ukrainę „tak długo, jak będzie trzeba” do tego, by Ukraina wygrała wojnę – nie narażając się na krytykę za bojaźliwość w decyzjach dotyczących broni, której desperacko potrzebuje Ukraina . Waszyngton nadal powstrzymuje amunicję dalekiego zasięgu, taką jak na przykład Army Tactical Missile Systems, w ramach polityki napędzanej tym, co Washington Post opisuje jako „przekonanie, że błąd USA na Ukrainie może rozpocząć III wojnę światową”.

Prezydent Biden nie myli się, obawiając się ryzyka bezpośredniego zaangażowania w wojnę, ani nie myli się, gdy jest skąpy w kwestii rozszerzenia gwarancji bezpieczeństwa art. 5 NATO na kraj będący w stanie wojny z Rosją. Ale administracja nie ma racji, zarówno moralnie, jak i praktycznie, broniąc tych wyborów, skutecznie dyskredytując wszystko, co robi Ukraina. Przypadkowe odrzucanie gotowości Ukrainy do członkostwa w NATO pasuje do sytuacji, w której prezydent Biden obwinia za fiasko wycofania się USA z Afganistanu afgańskie siły bezpieczeństwa, a nie naszą własną politykę.

Warto przeczytać!  Finlandia wydala rosyjskich dyplomatów, zamyka konsulat

Standardy członkostwa w NATO zawsze były subiektywne. Były subiektywne, kiedy Grecja i Turcja dokonały wojskowych zamachów stanu po przyjęciu ich w 1952 roku; kiedy w 1955 r. przyjęto podzieloną zachodnią połowę Niemiec; kiedy demokratyzująca się Hiszpania została przyjęta w 1982 r. Bardziej wymagające standardy zostały ustalone i złagodzone w zależności od okoliczności geostrategicznych, a te geostrategiczne okoliczności przemawiają za tym, by dać Ukrainie bardziej podnoszącą morale perspektywę ewentualnego członkostwa.

Utrata panowania nad sobą była jednym z nielicznych błędów dyplomatycznych Zełenskiego w trakcie tej wojny i szybko to naprawił. Ukraińskiego prezydenta kolejny obrót przypominało spotkanie Winstona Churchilla po spotkaniu w 1941 r., na którym Wielka Brytania chciała, ale nie uzyskała, amerykańskich zobowiązań do walki z nazistowskimi Niemcami: bliżej niż kiedykolwiek, nie czy, ale kiedy.

W tym samym czasie, co szczyt NATO, G7 wydało oświadczenie, że członkowie rozpoczną negocjacje z Ukrainą w sprawie dwustronnych umów o bezpieczeństwie. Miało to być mniej niż zobowiązanie NATO, ale więcej niż nic. Ale grupa obiecała tylko rozpoczęcie dyskusji – o zobowiązaniach tych samych krajów, które nie były chętne do podjęcia zobowiązań w zakresie bezpieczeństwa poprzez NATO, a w przypadku USA i Wielkiej Brytanii o tych, które nie wywiązały się z zobowiązań podjętych wobec NATO. Ukraina w 1994 roku.

Najlepszym możliwym wytłumaczeniem dla dalszego wykluczenia Ukrainy z NATO jest to, że Biden Biały Dom przesunął przyszłoroczny szczyt NATO z okazji 75. rodziny NATO w momencie o największej wartości politycznej dla prezydenta. Miejmy nadzieję, że agenci polityczni w Białym Domu okażą się mniej nieśmiali niż zespół ds. bezpieczeństwa narodowego.




Źródło