Biznes

Wakacje ze znanym biurem bez polskich rezydentów. „Opieka tylko przez telefon, czat lub formularz”

  • 7 lipca, 2023
  • 6 min read
Wakacje ze znanym biurem bez polskich rezydentów. „Opieka tylko przez telefon, czat lub formularz”


Nowy standard obsługi turystów będzie zaskoczeniem dla osób, które najpierw przez pandemię, a później wojnę w Ukrainie po dłuższej przerwie wracają do zagranicznych wyjazdów. Zmiana w podejściu jednego z najpopularniejszych biur podróży dokonała się w ubiegłym roku. Poza TUI, gdzie z rezydentów zrezygnowano dosłownie na każdym z kierunków, niektóre z największych biur podróży informują o braku swoich przedstawicieli w wybranych lokalizacjach.

TUI nie ukrywa swojej nowej polityki, na stronie internetowej otwarcie informuje, że „podczas imprez turystycznych nie ma rezydenta”, a obsługa problematycznych spraw odbywa się online – do wyboru jest kontakt telefoniczny, e-mail, czat w aplikacji mobilnej albo SMS. Według deklaracji, 24/7. Sprzedaż wycieczek fakultatywnych również prowadzona jest zdalnie. Zimą ubiegłego roku na łamach „Pulsu Biznesu” prezes TUI uzasadniał ten krok próbą obniżenia cen dla klientów. Na łamach dziennika mocno wtedy powątpiewał w te intencje wiceprezes Itaki.

Rynek nie przekreślił rezydentów

Właśnie bezpośredni konkurent TUIItaka, na swojej stronie internetowej podaje, że nie we wszystkich krajach z oferty rezydent będzie na miejscu. Konsultant infolinii wyjaśnił, że rezydentów nie ma głównie na pozaczarterowych, miejskich kierunkach, jak Malta, Chorwacja, Rzym czy Riwiera Francuska. W tych przypadkach klientom Itaki pozostaje możliwość skorzystania z pomocy zdalnie, przez kontakt z infolinią Itaka Travel Expert 24/7, telefonicznie, przez czat czy e-mail. Tam, dokąd turyści lecą na wakacje czarterami, nadal czeka na nich stacjonarne wsparcie.

Warto przeczytać!  wiadomości sensex: inwestorzy D-St dodają 7 lakh crore rupii do kasy, ponieważ Nifty kończy na rekordowo wysokim poziomie; Sensex wzrasta o 1293 punkty

Wyjątków nie stosują Rainbow czy Coral Travel, gdzie opieka rezydenta obowiązuje na wszystkich kierunkach. Rainbow stwarza zresztą wrażenie biura z filozofią odwrotną względem TUI – tutaj klienci biura znajdą listę nazwisk i osobowe profile rezydentów współpracujących z biurem, w Akademii Rainbow kształci się przyszłych specjalistów tej maści. 

W Grecosie rezydenta nie będzie tylko w przypadku wycieczek do Kavali, gdzie biuro podróży współpracuje tylko z jednym hotelem. Przebywającym tam gościom również pozostaje kontakt ze wsparciem online.

„Turystyka straciła wielu doświadczonych pracowników”

Polityka cenowa, o której mówi prezes TUI, to tylko jeden ze scenariuszy. Nie mniej prawdopodobnym czynnikiem wpływu jest trudny dla turystyki po pandemii koronawirusa rynek pracy.

– W pandemii turystyka straciła wielu doświadczonych pracowników, którzy z uwagi na wiele miesięcy przestoju znaleźli sobie nowe zajęcie. Obecnie tylko część ludzi wróciła do branży, nowe kadry się szkolą, ale nim zastąpią doświadczonych pracowników, potrzeba nawet 2-3 lat – mówi Łukasz Odziewa z portalu tur-info.pl.

Ta sama pandemia odczarowała zagraniczne workation – pobyty w turystycznie atrakcyjnych lokalizacjach, podczas których można łączyć przyjemności z pracą, także tą dotychczasową, nie mającą nic wspólnego z obsługą klienta.

Dziś więc trudniej może być zachęcić do rekrutacji komunikatem jak ten ze strony Akademii Rainbow, kształcącej przyszłych adeptów w tej specjalizacji. „To, jak rezydent spędzi czas pomiędzy zadaniami, zależy od jego umiejętności zarządzania sobą w czasie czy podziału zadań w zespole rezydentów. Zdarzą się więc wolne dni, które rezydenci spędzą na plaży czy zwiedzaniu, ale będzie też tak, że w wolny dzień rezydent będzie jechał do szpitala do gościa”, napisano.

Warto przeczytać!  Przegląd wiadomości Crypto autorstwa U.Today

Jak mówi Łukasz Odziewa, warunki finansowe dla pracowników na stanowisku rezydenta zmieniły się w ostatnich latach na plus, ale nie tyle, by przynieść przełom. – Rezydent to szczególna praca i nie jest ona dla każdego. Przed sezonem wiele firm borykało się ze znalezieniem chętnych do pracy. Firmy oferowały lepsze warunki niż przed pandemią, ale niepewność popytu i ostatnie chude lata nie zapewniają bazy do dużych podwyżek – mówi Łukasz Odziewa z tur-info.pl.

O ryzyku związanym zarówno z brakiem wysoko wykfalifikowanego personelu, „w tym również w destynacjach” pisze w swoim roczny raporcie Rainbow, jeden z niewielu podmiotów turystycznych notowanych na GPW.

„W wyniku pandemii praca w sektorze turystyki została uznana przez wielu pracowników za wysoce ryzykowną, co spowodowało, że znaczna część z nich bezpowrotnie go opuściła” – to z kolei fragment kwartalnika „Rynek Pracy” wydanego pod koniec lata ubiegłego roku, poświęconego właśnie konsekwencjom pandemii dla możliwości i warunków zatrudnienia w branży turystycznej.

Wirtualne kontakty i prawdziwe problemy

Po pandemii coraz częściej da się usłyszeć, że to i owo można, a nawet należy załatwiać zdalnie. TUI potraktowało te rekomendacje dosłownie. Czy klienci pokochają nowy, zdalny model opieki nad turystą?

– Wielu Polaków jest gotowych na zmianę, ale nie wszyscy. Większość osób mówiąca w popularnym w danym kraju obcym języku oraz znająca realia kraju do którego jedzie – tak, jest gotowa lub sobie poradzi. Jednak, nie wolno zapomnieć o barierach językowych lub grupach, które nie są i raczej nie będą gotowe: osobach nie znających żadnego języka obcego lub osobach starszych i innych, które chcą się czuć zaopiekowane. W takim przypadku, powinny one móc wybrać wyjazd z fizycznie dostępnym rezydentem  ocenia Łukasz Odziewa.

Warto przeczytać!  SEBI nakazuje wpływowej Ravindrze Balu Bharti zapłacić 12 crore funtów uzyskanych w wyniku „nielegalnych zysków” | Trendy

Jest też grupa turystów, dla których problemu nie ma – dopóki nie ma problemu. O tym, jak często skarżymy się na niedostateczną opiekę rezydenta podczas wakacji z biurem, zapytaliśmy biuro prasowe Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.

– We wpływających do UOKiK sygnałach konsumenci stosunkowo często skarżą się na fizyczny brak rezydenta w hotelu albo na to, że rezydent teoretycznie jest, ale zajmuje się głównie np. sprzedażą wycieczek fakultatywnych. Przez ostatnie dwa lata dostaliśmy ponad 50 takich sygnałów – poinformował mnie Urząd. – Nie było skarg na usługę „wirtualnego rezydenta”, ale wśród zgłoszeń były zażalenia na jakość infolinii, na którą konsumenci dzwonią z problemami w przypadku nieobecności „prawdziwego” rezydenta – dodano w komentarzu.

***

Poprosiliśmy TUI o podsumowanie pierwszych kwartałów ze wsparciem online zamiast przedstawicieli na miejscu. Przedstawiciele biura nie odpowiedzieli na nasze zapytanie.  


Źródło