„Walczę” Pierwszy prawdziwy krok wstecz Marqueza w Ducati
aż do Ligi Wyścigów Autonomicznych w Abu Zabi
„Zmagający się” Marc Marquez podniósł ręce do góry i przyznał, że jego nieszczęścia, które wystąpiły pierwszego dnia weekendu Grand Prix Francji w MotoGP, były jego własną winą.
Podczas swojego pierwszego prawdziwego dnia trudności od czasu przejścia z Hondy na roczne Ducati prowadzone przez Gresini na rok 2024, Marquez upadł w ciągu pierwszych 10 minut popołudniowej sesji w Le Mans i zakończył dzień 13., wysyłając go do wyścigu występ w pierwszym kwartale w sobotę.
Jest to także jeden z pierwszych razów, kiedy w piątek został ostatecznie zdeklasowany przez swoich kolegów, rocznych zawodników Ducati, a Fabio Di Giannantonio i Marco Bezzecchi zakwalifikowali się bezpośrednio do Q2.
„Pierwszy piątek był trudny” – przyznał Marquez po sesji. „Pozostałe piątki były dość łatwe, a tempo było dobre; łatwo było być w Q2.
„Ale prawdą jest, że to pierwszy piątek, w którym mieliśmy większe trudności. To może się zdarzyć. Nadszedł więc czas, aby zareagować i spróbować zrozumieć, co zrobiliśmy, gdzie miałem większe problemy ze stylem jazdy, i spróbować poprawić się na jutro.”
Jak na razie wydaje się, że te trudności wynikają z trudności w dostosowaniu jego stylu jazdy do Ducati Desmosecidi na torze Le Mans Bugatti, czego Marquez doświadczył po raz pierwszy od czasu zmiany Ducati i po raz pierwszy rozbił się z powodu Nie czuję się komfortowo na rowerze.
„Dzisiaj miał miejsce pierwszy wypadek spowodowany przekroczeniem prędkości” – wyjaśnił. „Walczyłem z motocyklem. Nie byłem wystarczająco gładki, nie byłem czysty na liniach.
„Podczas tego wypadku za bardzo się przechyliłem. Walczyłem, żeby się utrzymać [in] linie i za bardzo się pochyliłem.
„Mam trudności, ponieważ naciskam za mocno z przodu, bo nie czuję tyłu. Musimy więc zrozumieć, jak lepiej wyczuć tył.
„W Ducati, szczególnie w tym motocyklu, musisz dużo czuć, inaczej musisz wykorzystać cały potencjał tyłu. Jeśli nie, będziesz walczył i tak właśnie się dzisiaj stało.”
I chociaż Marquez szybko wyjaśnił, że jego styl jazdy był największym ograniczeniem, wyraził także swoją frustrację, że nie był w stanie wykorzystać dwóch szans na awans do Q2.
Pierwsza bramka została mu odebrana, gdy Enea Bastianini rozbił się i wyciągnął żółtą flagę, podczas gdy w swojej ostatniej próbie Marquez – który przekroczył linię mety na sekundę przed końcem – poprawił swój poprzedni najlepszy wynik w pierwszym sektorze, ale potem wykonał mały błąd przy podejściu do La Chapelle.
„Tak, bo miałem trudności” – przyznał, zapytany, czy jedzie w złości. „Nie byłem zły, ale czułem tę frustrację na ostatniej oponie.
„Przejechałem jedno okrążenie, żeby zobaczyć [the pace]a potem na następnym okrążeniu była żółta flaga i [on] w ostatnim popełniłem błąd.
„Byłem więc zły z powodu mojego błędu, ponieważ wiedziałem, że to ostatnia szansa. A dwa ostatnie okrążenia, które były dobre dla mnie i opony, nie mogłem czerpać zysków. ”
Ale jest jedna dobra rzecz, która przychodzi mu na myśl przed sobotnimi kwalifikacjami i wyścigiem sprinterskim: fakt, że może teraz skorzystać z bogactwa danych Ducati z pozostałych siedmiu motocykli, aby usiąść i przedyskutować pewne liczby z weteranem załogi Frankiem Carchedim, aby spróbować znaleźć wygodniejsze rozwiązanie.
„To może bardzo pomóc” – dodał Marquez zapytany o inne dane Ducati. „Mamy dużo Ducati szybszych od nas, więc tak – musimy zrozumieć, gdzie oni się znajdują, gdzie jesteśmy i spróbować znaleźć właściwą równowagę dla mnie i mojego stylu jazdy.
„Może powinniśmy pójść w stronę niektórych z nich. Przeanalizujemy to.”