Biznes

Waży się los aut spalinowych. To porozumienie interesuje każdego kierowcę w Europie

  • 19 grudnia, 2023
  • 6 min read


Rada i Parlament Europejski osiągnęły wstępne porozumienie w sprawie normy Euro 7. Nowością jest uwzględnienie zanieczyszczeń emitowanych przez hamulce czy opony, a także żywotności baterii. Euro 7 jest łagodniejsza niż się spodziewano, więc ekolodzy już ją krytykują.

  • Rada i Parlament Europejski osiągnęły wstępne porozumienie w sprawie normy Euro 7 utrzyma limity emisji na poziomie normy Euro 6 dla samochodów osobowych i dostawczych, ale zaostrzy limity dla autobusów i samochodów ciężarowych.
  • Rozporządzenie wpłynie nie tylko na producentów pojazdów i dostawców części na pierwszy montaż, ale także na dostawców na rynek wtórny – mówi Tomasz Bęben, prezes Stowarzyszenia Dystrybutorów i Producentów Części Motoryzacyjnych (SDCM).
  • Porozumienie ma zapewnić równowagę między celami środowiskowymi a interesami producentów samochodów i komponentów.

Rada i Parlament Europejski osiągnęły wstępne porozumienie w sprawie normy Euro 7. Nowe rozporządzenie po raz pierwszy obejmuje samochody osobowe, dostawcze i pojazdy ciężkie w jednym akcie prawnym, zastępując funkcjonujące wcześniej odrębnie przepisy dotyczące emisji dla samochodów osobowych i dostawczych (Euro 6) oraz samochodów ciężarowych i autobusów (Euro VI). Nowością jest także uwzględnienie zanieczyszczeń emitowanych przez hamulce czy opony, a także żywotności baterii pojazdów elektrycznych.

Osiągnięte porozumienie utrzyma limity emisji na poziomie normy Euro 6 dla samochodów osobowych i dostawczych, ale zaostrzy limity dla autobusów i samochodów ciężarowych.

W ciągu kilku miesięcy Unia Europejska podejmie decyzję dotyczącą zaostrzenia norm jakości spalin samochodowych

– Wprowadzając normę Euro 7 mamy na celu ograniczenie emisji pojazdów drogowych nie tylko z układu wydechowego, ale także z hamulców i opon. Jednocześnie naszą intencją jest pomoc naszej branży w dokonaniu wielkiego skoku w kierunku pojazdów o niemal zerowej emisji do roku 2035 – powiedział Jordi Hereu i Boher, hiszpański minister przemysłu i turystyki.

Warto przeczytać!  Podatek Belki do zmiany! Ministerstwo rozpoczyna prace

Przewidziano różne daty stosowania rozporządzenia po wejściu w życie, w zależności od typu pojazdu.

Kompromis między celami środowiskowymi a interesami producentów

Osiągnięte porozumienie stanowi złagodzenie bardziej ambitnych wymagań przedstawionych w pierwotnym wniosku Komisji Europejskiej, które wywołały zaniepokojenie przemysłu motoryzacyjnego i części krajów, w których stanowi on istotną gałąź gospodarki.

3 lata temu producenci samochodów alarmowali, że Euro 7 najprawdopodobniej będzie to oznaczać koniec aut z silnikami spalinowymi.

Wg pierwotnego opracowania, zgodnie z normą Euro 7 nowe samochody mogłyby emitować 30 mg NOx na km, a w skrajnym scenariuszu tylko 10 mg/km. Przypomnijmy, że zgodnie z normą Euro 6d jest to 60 mg/km dla aut benzynowych oraz 80 mg/km dla diesli, a więc różnica jest znaczna.

Zredukowana zostałaby również emisja tlenku węgla (CO). W tym przypadku miałaby ona zostać zmniejszona z 95 g/km do 30 g/km, choć specjaliści zalecają jeszcze większe ograniczenie do 10 g/km.

– Dzięki porozumieniu udało nam się osiągnąć równowagę między celami środowiskowymi a żywotnymi interesami producentów – mówi dziś Alexandr Vondra, czeski eurodeputowany z grupy ECR i główny negocjator Parlamentu w tej sprawie.

Warto przeczytać!  Dzisiejszy wzrost na giełdzie: BSE Sensex rośnie o 500 punktów, osiągając najwyższy poziom w historii na poziomie 74 765; Nifty50 powyżej 22 650

Eurodeputowany Jens Gieseke, kontrsprawozdawca z grupy EPP, nazwał porozumienie „wyważonym rozwiązaniem”, które „poprawi jakość powietrza dla naszych obywateli, jednocześnie zapobiegając dodatkowemu obciążeniu przemysłu, który już musi sobie radzić z przejściem na elektromobilność”.

– Wbrew temu, co myślą Zieloni i Socjaliści, ochrona zdrowia i dawanie przemysłowi miejsca na oddychanie nie są sprzeczne – stwierdził w oświadczeniu.

Włochy chcą zablokować pomysł wprowadzenia normy emisji spalin Euro 7

Przedstawiciele grupy S&D oraz organizacje promujące elektromobilność krytykują osiągnięty kompromis, uznając go za wynik lobbingu przemysłu motoryzacyjnego.

– Zbyt wyśrubowana norma sprawiłaby, że oczekiwania Brukseli nie byłyby możliwe do spełnienia w zakładanym czasie z całą paletą konsekwencji. Projektowane rozporządzenie z pewnością wpłynie na branżę motoryzacyjną w całej UE i nie mówimy tu tylko o producentach pojazdów i dostarczających do nich swoje produkty producentach części na pierwszy montaż, ale także dostawcach na rynek wtórny – mówi Tomasz Bęben, prezes Stowarzyszenia Dystrybutorów i Producentów Części Motoryzacyjnych (SDCM).

Euro 7 to już nie tylko silniki i pojazdy spalinowe

Czy to już ostateczny kształt normy spalania dla aut? Pamiętajmy że jest to dopiero wstępne porozumienie, więc sporo się jeszcze może zmienić.

Po raz pierwszy normy zanieczyszczeń będą dotyczyły emisji gazów cieplarnianych emitowanych podczas hamowania pojazdu, a także mikrocząstek uwalnianych z opon – obu form zanieczyszczeń, które nadal będą stanowić wyzwanie po przejściu na mobilność zeroemisyjną.

Warto przeczytać!  Biedronka: Przy kasie wystarczy wybrać specjalną opcję. Zakupy będą tańsze

Dla samochodów osobowych i dostawczych limit ten wynosi 3mg/km dla pojazdów wyłącznie elektrycznych; 7mg/km dla większości pojazdów z silnikiem spalinowym (ICE), hybrydowych pojazdów elektrycznych i pojazdów z ogniwami paliwowymi oraz 11mg/km dla dużych samochodów dostawczych ICE.

To my wszyscy będziemy ponosili ciężar działań Komisji Europejskiej - mówi minister Adamczyk

Norma Euro 7 wprowadza również minimalne wymagania dotyczące trwałości baterii w samochodach elektrycznych i hybrydowych, przy czym akumulator musi zachować 80 proc. sprawności po pięciu latach lub przejechaniu przez pojazd 100 tys. km oraz 72 proc. sprawności przez okres do ośmiu lat lub po przejechanych 160 tys. km. W przypadku samochodów dostawczych wartości te koryguje się do 75 proc. po pięciu latach lub przejechaniu 100 tys. km i 67 proc. po ośmiu latach lub po przejechaniu 160 tys. km.

Projekt trafi do dalszych prac nad kwestiami technicznymi

Porozumienie, jakkolwiek kończy pewien główny etap, nie jest końcem prac nad tymi przepisami. Zostaną prace nad technikaliami, a więc niemniej istotnymi kwestiami z punktu widzenia przemysłu motoryzacyjnego i stosowania nowych przepisów w praktyce – mówi Tomasz Bęben.

Tymczasowe porozumienie pomiędzy Radą i Parlamentem Europejskim musi teraz zostać zatwierdzone i formalnie przyjęte przez obie instytucje. Rozporządzenie będzie obowiązywać po 30 miesiącach od wejścia w życie w przypadku samochodów osobowych i dostawczych oraz po 48 miesiącach w przypadku autobusów i ciężarówek.


Źródło