Filmy

Wciągająca, choć rzadko odkrywcza, tajemnica grozy

  • 7 lipca, 2024
  • 5 min read
Wciągająca, choć rzadko odkrywcza, tajemnica grozy


Biorąc pod uwagę, jak bardzo kino jest uwikłane w tzw. kulturę „jajek wielkanocnych”, łatwo jest przecenić obecność symboli glam-rocka w twórczości Oza Perkinsa. Długie nogi. „Bang a Gong (Get It On)” T. Rexa służy zarówno jako epigraf, jak i akompaniament do napisów końcowych. A okładka albumu Lou Reeda Transformator pojawia się wyraźnie nad lustrem tytułowego zagrożenia. Ale glam rock oferuje mniej klucz szkieletowy do filmu niż przewodnik po tym, jak go oglądać.

Ekstrawagancki podgatunek muzyki rockowej z początku lat 70., który usiłował obalić hegemoniczną hipermęskość rocka za pomocą androgynii i płynności płciowej, był obietnicą wyzwolenia dla swoich fanów. Sposób, w jaki coś zaczyna swoje życie, nie zawsze musi się tak prezentować. Tak samo jest Długie nogisolidnie skonstruowany horror, którego fundamenty podstępnie zbudowano na ruchomych piaskach.

Perkins natychmiast nawiązuje do znanych thrillerów grozy z lat 90., jakby chciał uspokoić widzów. Po pierwsze, film bezczelnie czerpie z Milczenie owiecPodobnie jak Clarice Starling, protagonistka Perkinsa, Lee Harker (Maika Monroe), jest rzadką agentką FBI w czasach, gdy w biurze dominowali mężczyźni. A w miarę rozwoju historii, wydaje się, że dzieli ona również nieoczekiwane powiązanie, jeśli nie niechętne pokrewieństwo, z seryjnym mordercą siejącym spustoszenie.

Ale Lee nie może sobie pozwolić na luksus rozpoczęcia od swojego oprawcy, przestępczego geniusza Longlegsa (Nicolas Cage), uwikłanego w serię morderstw domowych, za kratkami. Jej szef (Blair Underwood) zleca jej rozszyfrowanie serii tajemniczych wiadomości zbiega, pozostawionych na miejscach makabrycznych morderstw-samobójstw w domach rodzinnych na Pacyficznym Północnym Zachodzie. Te złowieszcze notatki przypominają notatki pozostawione na miejscu zbrodni przez Davida Finchera w 1995 r. Siedemi zawierają one pisane szyfry, które również nawiązują do późniejszych prac Finchera Zodiak„Mówię ci”, sceptyczny kolega agent spekuluje na temat bystrości Lee, „ona nie jest na to gotowa”. Jednak ona obala swoje wątpliwości, ale nie do końca dlatego, że posiada nadprzyrodzone zdolności śledcze.

Warto przeczytać!  Domowe filmy Joey'a na tydzień rozpoczynający się 25 marca – „Żelazny pazur” znów cię rozwali

Lee ma przeczucie, że Longlegs wybrał ją do rozwiązania jego sprawy. Złamanie jego symbolicznego języka jest mniej odpowiedzią na zagadkę, a bardziej wejściem do psychologicznego labiryntu, w którym Lee musi zmierzyć się z napięciami z przeszłości. Droga do rozwiązania sprawy prowadzi przez jej pobożną matkę, Ruth (Alicia Witt). Lee utrzymuje uprzejme odprężenie z Ruth w związku z religijnymi ograniczeniami, które porzuciła od czasu opuszczenia domu. Jednak coraz bardziej duchowe i okultystyczne podteksty zabójstw wymagają głębszego ponownego zaangażowania się w wierzenia jej matki.

Film z YouTube'a

To właśnie tutaj Perkins wychodzi poza zwykłe oddawanie hołdu wspomnianym wcześniej filmom grozy z lat 90. i nawiązuje do innego, któremu jest bardziej pośrednio zadłużony: M. Night Shyamalana Szósty zmysł. Zwrot akcji Długie nogiistnieje jednak bardziej na poziomie tematycznym niż jako punkt fabularny. Perkins powoli i chytrze dostosowuje stawki filmu, aż stają się one nieomylnie inne od tych, na których się zaczęły. Podobnie jak rzezie całych rodzin, które Longlegs wywołuje, wydarzenia te uderzają tak zaskakująco, ponieważ wydają się wynikać z podstawy wzajemnego zaufania.

Warto przeczytać!  Bollywood Newswrap, 15 czerwca: Priyanka Chopra składa życzenia urodzinowe mamie Madhu; Pahlaj Nihalani potwierdza ślub Sonakshi Sinha-Zaheer Iqbal

Ten wybór narracji działa, ponieważ stawia widzów w tym samym miejscu co Lee, zmuszając ich do ponownego rozważenia wcześniejszych obserwacji i postulatów na podstawie nowo zdobytej wiedzy o ich złowrogich podtekstach. Zapewnia również narrację analogiczną do pozycji Perkinsa poza filmem. Jest kimś, kto wydaje się być życzliwym przewodnikiem po zagmatwanym i często przerażającym świecie. Ale nie stroni od wykorzystywania tej potężnej pozycji do manipulowania i oszukiwania.

Wadą tej decyzji jest to, że Długie nogi zbyt często jest definiowany przez to, czym nie jest. Film na szczęście omija obecny trend „metafory”, w którym potwór okazuje się być niewiele więcej niż manifestacją głęboko zakorzenionej traumy protagonisty. Ale Perkins traci też szansę na bardziej stanowcze przekazanie tego, czym Długie nogi jest na własnych zasadach. Cały czas spędzony na łamaniu konwencji nigdy nie skutkuje przepisaniem żadnej z nich.

To lekkie uczucie pustki pojawia się jednak dopiero po Długie nogi podsumowuje. Perkins wykorzystuje Monroe jak precyzyjne narzędzie do wzmacniania narastającego przerażenia w jego słabo zaludnionych ramach. Jej często niezgłębione wyrazy twarzy służą podwójnemu celowi, zastępując publiczność, a jednocześnie sugerując stłumione doznania, które w każdej chwili mogą się wylać. Monroe, podobnie jak Perkins, dostarcza dzieła, które są stale fascynujące, ale tylko sporadycznie odkrywcze.


Źródło