Według doniesień, notoryczny zbieg bombowy Satoshi Kirishima umiera po prawie pół wieku ucieczki w Japonii
![Według doniesień, notoryczny zbieg bombowy Satoshi Kirishima umiera po prawie pół wieku ucieczki w Japonii](https://oen.pl/wp-content/uploads/2024/01/kirisima01-770x470.jpg)
Długie włosy, młodzieńczy uśmiech, grube okulary lekko przekrzywione: od dziesięcioleci czarno-białe zdjęcie jednego z najbardziej poszukiwanych zbiegów w Japonii jest wszechobecnym widokiem na komisariatach policji w całym kraju. Jednak po prawie 50 latach Satoshi Kirishima – poszukiwany w związku ze śmiertelnymi zamachami bombowymi dokonanymi przez lewicowych ekstremistów w latach 70. – według doniesień zmarł w poniedziałek, kilka dni po tym, jak lokalne media podały, że w końcu go złapano.
Krajowa Agencja Policyjna
Według japońskich mediów w zeszłym tygodniu 70-latek ujawnił swoją tożsamość po tym, jak pod fałszywym nazwiskiem zgłosił się do szpitala w celu leczenia raka.
Doniesienia wywołały sensację w Japonii, gdzie jego młoda twarz jest tak powszechnie rozpoznawalna, że stała się inspiracją dla wirusowych kostiumów na Halloween.
Policja wciąż starała się przeprowadzić badania DNA, kiedy w poniedziałek rano zmarł mężczyzna prawdopodobnie Kirishima.
„Śledczy sprawdzili i wyeliminowali wcześniejsze wskazówki, ale istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo, że tą osobą jest w rzeczywistości Kirishima” – powiedziało gazecie Asahi źródło policyjne.
Wychodzą na jaw szczegóły tego, jak Kirishima mógł ukrywać się na widoku przez dziesięciolecia.
Urodzony w Hiroszimie w styczniu 1954 r. Kirishima studiował na uniwersytecie w Tokio, gdzie przyciągnęła go radykalna skrajnie lewicowa polityka.
Dołączył do Frontu Zbrojnego Antyjapońskiego w Azji Wschodniej, jednej z kilku grup bojowników aktywnych w tamtej epoce, obok budzącej niegdyś postrach japońskiej Armii Czerwonej czy Grupy Baader-Meinhof w Niemczech Zachodnich.
Uważa się, że radykalna grupa stoi za kilkoma zamachami bombowymi na firmy w stolicy Japonii w latach 1972–1975 – podaje BBC. W 1974 roku w jednym ataku przeprowadzonym przez grupę na siedzibę Mitsubishi Heavy Industries zginęło osiem osób.
Działał w trzech celach o fantazyjnych nazwach: „Wilk”, „Kły Ziemi” i „Skorpion” – strój Kirishimy.
Oprócz cech fizycznych na listach gończych Kirishimy – 160 cm wzrostu, „grube i dość duże” usta, bardzo krótkowzroczny – znajduje się streszczenie jego przestępstwa, które można znaleźć na stronie internetowej japońskiej Narodowej Agencji Policji.
W kwietniu 1975 roku młody radykał rzekomo pomógł w podłożeniu bomby, która zniszczyła części budynku w ekskluzywnej dzielnicy Ginza w Tokio. Nikt nie został zabity.
Od tego czasu jest w biegu.
„Chcę spotkać swoją śmierć pod moim prawdziwym imieniem”
TV Asahi i Japan Times doniosły, że przez lata prowadził podwójne życie, pracując pod pseudonimem Hiroshi Uchida u firmy budowlanej w mieście Fujisawa w regionie Kanagawa.
Z raportów wynika, że otrzymywał wynagrodzenie w gotówce i pozostawał niezauważony, ponieważ nie posiadał ubezpieczenia zdrowotnego ani prawa jazdy.
W niepozornym biurze, w którym według doniesień pracował mężczyzna, ktoś, kto go znał, powiedział telewizji Asahi, że podejrzany „dużo schudł” w porównaniu z poszukiwanym zdjęciem.
Z raportów wynika, że mężczyzna uważany za Kirishimę zaczął na własny koszt leczyć się na raka żołądka.
To właśnie w szpitalu w mieście Kamakura w końcu przyznał się, że ma 70 lat Kirishima – dodali.
Gazeta Asahi podała, że aresztowano dziewięciu innych członków Antyjapońskiego Frontu Zbrojnego w Azji Wschodniej.
Jednak dwóch 75-latków nadal pozostaje na wolności po zwolnieniu w 1977 r. w ramach umowy zawartej przez Japońską Armię Czerwoną, która porwała samolot Japan Airlines w Bangladeszu.
Fusako Shigenobu, założycielka Japońskiej Armii Czerwonej, wyszła na wolność w 2022 roku po odbyciu 20-letniego wyroku za oblężenie ambasady w 1974 roku.
Grupa Shigenobu przeprowadziła ataki zbrojne w ramach wsparcia sprawy palestyńskiej w latach 70. i 80. XX wieku, w tym masową strzelaninę na lotnisku w Tel Awiwie w 1972 r., w której zginęły 24 osoby.
Kirishima jednak uniknął sprawiedliwości, a przynajmniej tak się wydaje.
„Chcę spotkać się ze śmiercią, używając mojego prawdziwego imienia” – powiedział personelowi szpitala, według NHK.
PHILIP FONG/AFP za pośrednictwem Getty Images