Świat

Wenecja zarabia 2,2 mln dolarów na pilotażu podatku od jednodniowych wycieczek. Przeciwnicy twierdzą, że nie udało się odstraszyć turystów

  • 14 lipca, 2024
  • 4 min read


WENECJA, Włochy (AP) — W niedzielę Wenecja zakończyła Program pilotażowy pobierając opłatę za wstęp od turystów jednodniowych, bogatsi o ponad 2 miliony euro (2,2 miliona dolarów) i zdeterminowani, by rozszerzyć podatek, ale przeciwnicy z kruchego miasta nad laguną nazwali eksperyment porażką.

W sobotę kilkudziesięciu aktywistów zebrało się przed stacją kolejową Santa Lucia, z widokiem na zatłoczony kanał, aby zaprotestować przeciwko opłacie w wysokości 5 euro (5,45 dolara), która ich zdaniem nie odstraszyła turystów od przyjazdu w dni szczytowe, jak przewidywano.

„Ta oferta jest porażką, co pokazują dane miejskie” – powiedział Giovanni Andrea Martini, członek rady miejskiej opozycji.

W ciągu pierwszych 11 dni okresu próbnego w mieście odnotowano średnio 75 000 odwiedzających. Martini powiedział, że jest to o 10 000 więcej każdego dnia niż w trzy dni świąteczne w 2023 r., powołując się na dane podane przez miasto na podstawie danych z telefonów komórkowych, które śledzą przyjazdy do miasta.

Wenecja narzuciła długo omawiany podatek od jednodniowych wycieczek w tym roku przez 29 dni, głównie weekendy i święta, od 25 kwietnia do połowy lipca. Projekt, opóźniony przez pandemię, został ogłoszony przez państwa członkowskie UNESCO, gdy odmówiły one umieszczenia miasta na liście miejsca światowego dziedzictwa w niebezpieczeństwie.

Warto przeczytać!  Ukraina zarządza śledztwo po ceremonii rosyjskiego ataku na brygadę | Wiadomości o wojnie rosyjsko-ukraińskiej

W ciągu ostatnich 2 i pół miesiąca podatek zapłaciło prawie 450 000 turystów, co przyniosło dochody w wysokości około 2,2 mln euro (2,4 mln dolarów), zgodnie z obliczeniami AP opartymi na danych dostarczonych przez miasto. Urzędnicy powiedzieli, że pieniądze zostaną przeznaczone na podstawowe usługi, które kosztują więcej w mieście przeciętym kanałami, w tym wywóz śmieci i konserwację.

Opłata nie dotyczyła osób zatrzymujących się w hotelach w Wenecji, od których i tak pobierany jest podatek od zakwaterowania. Wyjątki dotyczyło to także dzieci poniżej 14 roku życia, mieszkańców regionu, studentów, pracowników i osób odwiedzających krewnych oraz innych osób.

Główny urzędnik ds. turystyki w mieście, Simone Venturini, wskazał, że opłata będzie kontynuowana i wzmacniana. Rozważana jest propozycja podwojenia opłaty do 10 euro na przyszły rok, powiedział rzecznik miasta.

Urzędnicy obiecali wysokie grzywny dla łamiących prawoale ostatecznie nie wydano żadnej podczas kontroli w punktach wjazdowych, których liczba wahała się od 8500 do 20800 dziennie w tym okresie. Władze miasta twierdzą, że wynikało to z chęci łagodnego startu. Krytycy twierdzą, że doprowadziło to do spadkowej tendencji płatności, ponieważ odwiedzający zrozumieli, że unikanie płatności nie wiąże się z żadnym ryzykiem.

Warto przeczytać!  Netanjahu twierdzi, że wyznaczono datę inwazji na Rafah

Przeciwnicy planu twierdzą, że nie udało się uczynić miasta bardziej przyjaznym dla mieszkańców, jak zamierzano, ponieważ wąskie chodniki i taksówki wodne są zatłoczone jak nigdy. Chcą polityki, która zachęci do ponownego zaludnienia historycznego centrum Wenecji, które od dziesięcioleci traci mieszkańców na rzecz wygodniejszego lądu, w tym wprowadzenia ograniczeń na krótkoterminowy wynajem.

Obecnie na terenie otoczonego kanałami historycznego centrum znajduje się więcej łóżek dla turystów niż oficjalnych mieszkańców, których liczba jest najniższa w historii i wynosi 50 000.

„Chęć podniesienia tej kwoty do 10 euro jest całkowicie bezcelowa. To czyni Wenecję muzeum” – powiedział Martini, członek rady miejskiej.

Wiele banerów na sobotnim proteście wskazywało również na rosnące obawy dotyczące systemu elektronicznego i wideonadzoru, który miasto wprowadziło w 2020 r. w celu monitorowania danych z telefonów komórkowych osób przybywających do miasta, co stanowi podstawę systemu kontroli turystyki. Na plakatach znajdowały się ostrzeżenia dotyczące wykorzystywania danych osobowych i braku prywatności danych.

„Bilet wstępu to wielka rozrywka dla mediów, które mówią tylko o tych 5 euro, które w przyszłym roku staną się 10 euro”, powiedział Giovanni Di Vito, mieszkaniec Wenecji, który aktywnie działa w kampanii przeciwko podatkowi turystycznemu. „Ale nikt nie skupia się na systemie nadzoru i kontroli obywateli”.

Warto przeczytać!  Wściekły tweet Zełenskiego na temat członkostwa w NATO prawie przyniósł odwrotny skutek, mówią urzędnicy




Źródło