Polska

Weryfikacja faktów: czy „obłudna” Polska nadal kupuje rosyjską ropę, jak twierdzi Orbán?

  • 6 sierpnia, 2024
  • 6 min read
Weryfikacja faktów: czy „obłudna” Polska nadal kupuje rosyjską ropę, jak twierdzi Orbán?


27 lipca premier Węgier Viktor Orbán oskarżył Polskę o hipokryzję w związku z jej stosunkiem do importu rosyjskiej energii.

Twierdził, że Polska krytykuje Węgry za utrzymywanie związków z Rosją, podczas gdy jednocześnie pośrednio kupuje rosyjską ropę i wykorzystuje ją do „zarządzania swoją gospodarką”.

Spowodowało to stanowcze zaprzeczenie ze strony wiceministra spraw zagranicznych Polski Władysława Teofila Bartoszewskiego, co z kolei skłoniło ministra spraw zagranicznych Węgier Petera Szijjarto do stwierdzenia, że ​​Polacy są wśród klientów „jednej z największych rosyjskich firm naftowych”.

Polski minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski, zapytany później przez TVP Info o roszczenia węgierskie, powiedział, że Polska importuje „prawie [no oil] z Rosji, około 2%” i że jego „dane pokazują, że nawet zatrzymaliśmy import gazu skroplonego [LPG]”.

Wojciech Jakóbik, analityk ds. energetyki, weryfikuje fakty dotyczące twierdzeń wysuwanych przez Węgry i Polskę w tym sporze.

Czy Polska nadal importuje ropę z Rosji?

Polska historycznie była silnie uzależniona od dostaw rosyjskiej ropy. Do czasu inwazji Rosji na Ukrainę w lutym 2022 r. Polsce udało się zmniejszyć tę zależność ze 100% w 2014 r. do około 80%. Do stycznia 2023 r. liczba ta została obniżona do 10%.

Umowa polskiego państwowego giganta energetycznego Orlen z rosyjską firmą Rosnieft, która obowiązywała do końca stycznia 2023 r., wygasła, ponieważ nie została przedłużona. Polska nie importowała ropy naftowej od rosyjskich firm od 25 lutego 2023 r., kiedy rosyjska firma Tatnieft wstrzymała dostawy bez podania przyczyny.

Warto przeczytać!  8 emerytów ruszyło do Polski, aby zobaczyć Taylor Swift: „Jesteśmy w naszej złotej erze”

Ponadto w czerwcu 2023 r. UE we współpracy z Warszawą wprowadziła zakaz dostaw ropy naftowej północną odnogą rurociągu Przyjaźń, biegnącego z Rosji do Polski przez Białoruś.

Orlen jest jednak właścicielem czeskiej spółki naftowej Unipetrol. Polski gigant państwowy dostarcza ropę z Rosji do swoich rafinerii Unipetrol w Czechach przez południową odnogę rurociągu Przyjaźń. Rafinerie te produkują paliwo, które jest sprzedawane w Europie Środkowej i Wschodniej, w tym na Ukrainie.

Import ropy naftowej z Rosji do Czech jest możliwy, ponieważ sankcje UE nie obejmują południowej odnogi rurociągu Przyjaźń, która biegnie z Rosji przez Ukrainę do Czech, Słowacji i Węgier.

Zatem import rosyjskiej ropy naftowej na rynek czeski przez Orlen odbywa się zgodnie z sankcjami UE, których celem jest dalsze umożliwienie takich działań.

Oznacza to, że teoretycznie nie ma formalnych podstaw do blokowania dostaw tą drogą poza programem REPowerEU, który głosi konieczność rezygnacji z rosyjskich surowców do końca 2027 roku. Należy jednak podkreślić, że jest to deklaracja polityczna bez żadnych sankcji, jeśli nie zostanie zrealizowana.

Przepraszamy za przerwanie czytania. Artykuł jest kontynuowany poniżej.


Notes from Poland jest prowadzony przez mały zespół redakcyjny i wydawany przez niezależną, non-profitową fundację, która jest finansowana z darowizn od naszych czytelników. Nie możemy robić tego, co robimy, bez Twojego wsparcia.

Warto przeczytać!  Jak wynika z sondażu exit poll, polska nacjonalistyczna opozycja PiS zajmuje pierwsze miejsce w wyborach samorządowych

Czy Polska nadal importuje LPG z Rosji?

Skroplony gaz ziemny jest w Polsce wykorzystywany głównie jako paliwo samochodowe i w domowych instalacjach gazowych. Samo państwo polskie nie importuje LPG z Rosji, gdyż handel tym paliwem jest domeną rynku prywatnego. Według danych Polskiej Organizacji LPG, w 2023 r. import paliwa z Rosji do Polski stanowił 45% krajowego popytu.

Nie ma nowych danych, które potwierdzałyby twierdzenia Sikorskiego o niemal całkowitym zaniechaniu dostaw LPG z Rosji do Polski w 2024 r. Pierwsze rozważania na temat wprowadzenia sankcji na rosyjski LPG rozpoczęły się tuż po rozpoczęciu inwazji na Ukrainę, więc sektor LPG od dawna mógł przewidywać konieczność porzucenia kierunku rosyjskiego i przygotowania się do zmian.

W kwietniu 2022 r. Polska zadeklarowała, że ​​do końca roku zrezygnuje z importu wszystkich surowców, w tym LPG, z Rosji. Tak się nie stało. Ostatecznie Warszawa zdecydowała się poczekać na sankcje w całej UE zamiast narzucić jednostronne rozwiązanie.

Wiceminister klimatu i środowiska Piotr Dziadzio wyjaśnił w czerwcu 2023 r., że gdyby Polska zastosowała jednostronne sankcje na dostawy LPG z Rosji, skutkowałoby to niewystarczającą presją na Moskwę i wzrostem cen paliwa na polskich stacjach benzynowych. Rozwiązanie ogólnounijne rozwiązałoby ten problem.

Warto przeczytać!  bne IntelliNews - Polska twierdzi, że Węgry mogą swobodnie opuścić UE i utworzyć unię z Putinem

UE wprowadziła sankcje na dostawy rosyjskiego LPG w grudniu 2023 r., przewidując 12-miesięczny okres przejściowy. Oznacza to, że polskie firmy, podobnie jak w całej Europie, będą musiały zaprzestać importu z Rosji do końca tego roku.

Streszczenie

Polska nie importuje ropy naftowej z Rosji od lutego 2023 r. Jednak polska państwowa spółka energetyczna Orlen importuje obecnie ropę naftową z Rosji do Czech za pośrednictwem swojej spółki zależnej Unipetrol, co prawdopodobnie było tym, o czym mówili Orbán i Szijjarto.

Ze względu na swoje położenie jako państwa śródlądowego w Europie Środkowej, Czechy – zgodnie z obowiązującymi sankcjami UE – są uzależnione od ropy z rurociągu Przyjaźń, z którego zostaną wycofane w 2025 r.

Wbrew twierdzeniom Sikorskiego, Polska obecnie importuje 45% swojego LPG z Rosji. Warszawa jest zobowiązana przez UE do zaprzestania importu rosyjskiego LPG do końca 2024 r.

Z drugiej strony Węgry nie uniezależniają się od rosyjskich zasobów, co doprowadziło do napięć w stosunkach z Polską.

Źródło głównego obrazu: Unia Europejska

Przetłumaczone przez Richarda Greenhilla

Wojciech Jakóbik jest analitykiem energetycznym od 2009 roku. Jest redaktorem naczelnym BiznesAlert.pl, pisma poświęconego polityce energetycznej i klimatycznej.




Źródło