Rozrywka

Wes Anderson w końcu oszalał

  • 23 maja, 2023
  • 6 min read
Wes Anderson w końcu oszalał


Jego nowy film pt. miasto asteroid, wnosi niezbędne szaleństwo do metody skrupulatnego reżysera i jest to arcydzieło.
Zdjęcie: dzięki uprzejmości Pop. 87 Produkcje/Funkcje skupienia

Postronnemu obserwatorowi Wes Anderson może wydawać się kimś, kto albo odmawia czytania własnej prasy, albo w absurdalny sposób kupił jej prasę. Te kapryśne aranżacje, symetryczne kompozycje i precyzyjne ujęcia, które stały się tematem wirusowych filmów i złośliwych memów w mediach społecznościowych, nie znikną. Podczas gdy inni filmowcy mogą odpowiedzieć swoim krytykom, rozgałęziając się i wstrząsając sprawami, Anderson, podobnie jak wcześniej Federico Fellini, podwaja swoje stylistyczne osobliwości. Moja koleżanka Alison Willmore (dokładnie) nazwała swój ostatni wysiłek, Wysyłka francuska, „najbardziej film Wesa Andersona, jaki Wes Anderson kiedykolwiek nakręcił”. Można by chyba powiedzieć to samo o każdym nowym filmie Andersona, a już na pewno o cudownym Miasto asteroidktóry właśnie miał swoją premierę na Festiwalu Filmowym w Cannes.

W tym całym pobłażaniu jest jakiś cel. Obsesyjnie skonstruowane dioramy Andersona badają bardzo ludzką potrzebę organizowania, liczenia i kontrolowania naszego życia w obliczu nieoczekiwanego i niepewnego. Uporządkowany wszechświat Królestwo wschodzącego księżyca zostaje zepchnięty w spiralę upadku przez manię młodzieńczej miłości. Środowisko cukierków Mitteleuropaïsch Hotel Grand Budapeszt jest niszczone przez pełzające zło autorytaryzmu. Romantyczne, kontynentalne fascynacje Wysyłka francuska spotykają się z protestami, niesprawiedliwością i przemocą. Miasto asteroid może być najczystszym wyrazem tej dynamiki, ponieważ dotyczy nieznanego we wszystkich jego formach. Śmierć, poszukiwanie Boga, tworzenie sztuki, wybuch miłości, tajemnice kosmosu — w opowiadaniu Andersona wszystkie one są aspektami tego samego.

Warto przeczytać!  Była dziecięca gwiazda Disneya, która pojawiła się w popularnych serialach i programach telewizyjnych z 2001 roku, takich jak Frasier i Buffy: Postrach wampirów, na nowych zdjęciach jest nie do poznania

Miasto asteroid rozgrywa się we wrześniu 1955 roku, w połowie stulecia, kiedy wszystko wydawało się możliwe. Nawet jeśli temu duchowi optymizmu zaprzeczyła rzeczywistość: II wojna światowa jest w lusterku wstecznym, ale jej traumy trwają, a chmury w kształcie grzyba w oddali sugerują potencjalnie groźniejszą przyszłość. Te eksplozje pochodzą z ośrodka badań atomowych niedaleko Asteroid City, zamieszkałego przez 83 osoby, miasta, które samo w sobie jest definicją miejsca pośredniego, zbioru bungalowów motelowych zbudowanych w pobliżu 100-metrowego krateru meteorytowego, „w połowie drogi między Wyschnięty wąwóz i suche równiny”.

Śmiała ciekawość wisi w powietrzu, ponieważ to ślepe miasto-widmo zostało opanowane przez młodych obserwatorów gwiazd i kadetów kosmicznych, grupę nastolatków i ich rodzin, którzy zebrali się, by wziąć udział w konkursie zorganizowanym przez wojsko USA i lokalne obserwatorium. Wśród rodzin są Steenbeckowie, na czele których stoi owdowiały fotograf wojenny, ojciec Augie (Jason Schwartzman), który jeszcze nie powiedział swoim dzieciom, że ich mama zmarła kilka tygodni temu. („Czas nigdy nie jest odpowiedni”). Jak w wielu filmach Andersona, dzieci są przedwcześnie rozwiniętymi introwertykami, podczas gdy dorośli są komicznie nawiedzeni. Jako nastoletni mózgowiec Augie’go, Woodrow (Jake Ryan), zaczyna zakochiwać się w Dinah (Grace Edwards), 15-letniej czarodziejce botaniki, Augie zakochuje się w swojej matce, hollywoodzkiej aktorce Midge Campbell (Scarlett Johansson). Aktorka, obnosząca się z podbitym okiem w celach badawczych, z góry ostrzega fotografa wojennego, że gra „tragicznych, maltretowanych alkoholików” i że pewnego dnia prawdopodobnie zostanie znaleziona martwa w wannie otoczonej pigułkami.

Warto przeczytać!  Ashanti i Nelly po pojednaniu powitały na świecie swoje pierwsze dziecko

Filmy Andersona stały się z biegiem lat bardziej rozproszone, a ich dramatis personae stale się rozwijają, co jest szczególnie trafnym określeniem w tym przypadku, ponieważ mówi się nam, że to, co oglądamy, jest tak naprawdę dziełem teatralnym napisanym przez legendarnego amerykańskiego dramatopisarza Conrada Earpa (Edward Norton). Film faktycznie zaczyna się na czarno-białej scenie telewizyjnej z historią opowiadaną przez gospodarza podobnego do Roda Serlinga, granego przez Bryana Cranstona. (Tak naprawdę jest to gra w sztuce w produkcji telewizyjnej w filmie). Gospodarz przypomina nam, że „Miasto asteroid nie istnieje. Jest to wyimaginowany dramat stworzony specjalnie na potrzeby tej audycji. Postacie są fikcyjne, tekst hipotetyczny, a wydarzenia apokryficzne. Innymi słowy, sama historia jest fantomem, niepoznawalnym.

W różnych momentach Anderson wraca do „aktorów” grających kilka z wyżej wymienionych ról. Podobnie jak ludzie, których przedstawiają, oni również zmagają się z własnymi lękami przed nieznanym. Są też w 1955 roku, w momencie, gdy praca Actors Studio zmieniała Hollywood, a kunszt i dyscyplina ustępowały miejsca ożywiającym sekretom duszy. Neurotyczny Jones Hall o świeżej twarzy (oczywiście grany przez Schwartzmana) zmaga się z dokładnym przedstawieniem smutku Augie. Ale w jego zagubieniu, jak się dowiadujemy, leży geniusz aktora.

Warto przeczytać!  Znani rodzice, którzy w tym roku opowiedzieli o opuszczeniu gniazd przez dzieci: „A teraz płaczę”

Odwaga i piękno Miasto asteroid leży w sposobie, w jaki łączy tajemnice ludzkiego serca z tajemnicami nauki i wszechświata. Kiedy odwiedzający Asteroid City spotykają prawdziwego kosmitę, ich świat wprawia w zawrót głowy, zarówno zmieniając ich wyobrażenia o rzeczywistości, jak i doprowadzając ich jeszcze bardziej do wcześniejszych założeń. (Okazuje się, że w obliczu nieznanego jeszcze bardziej kurczowo trzymamy się naszej tożsamości.) Wizyta zakłóca również ozdobny filmowy świat Andersona, ponieważ film staje się szybszy, dziwniejszy, zabawniejszy, cieplejszy — prawie tak, jakby sam filmowiec grzebał przez swój materiał, desperacko szukając wyjaśnienia tajemnic, które odkrył.

Pod koniec filmu Jones odchodzi od grania Augie i wpada na aktorkę (Margot Robbie), która miała zagrać rolę jego żony, ale podobno została wycięta z gotowego utworu. Gdy ta dwójka przypomina sobie scenę, którą mogliby razem przeżyć, andersonowski kaprys znika, by ujawnić idealny moment: dwoje ludzi obcujących z bałaganem życia poprzez wspomnienie sceny, która nie istnieje, ze sztuki, która nigdy się nie wydarzyła, przedstawiony w ramach teatralno-filmowej fikcji udającej program telewizyjny. Płakałem jak dziecko. W szaleństwie Wesa Andersona zawsze była metoda, ale Miasto asteroid przypomina ci, że w jego metodzie jest też szaleństwo. I to ostatecznie czyni go wielkim artystą.

Widzieć wszystko


Źródło