Świat

Wewnątrz frontowej walki Marynarki Wojennej Stanów Zjednoczonych z Houthi na Morzu Czerwonym

  • 14 lutego, 2024
  • 6 min read
Wewnątrz frontowej walki Marynarki Wojennej Stanów Zjednoczonych z Houthi na Morzu Czerwonym



Na pokładzie USS Dwight D. Eisenhower
CNN

Alarmy włączyły się na lotniskowcu USS Dwight D. Eisenhower na Morzu Czerwonym we wtorek o 4 rano, ostrzegając personel, aby przygotował się do potencjalnych operacji lotniczych przeciwko dronowi Houthi przelatującym nad pobliskimi statkami.

Ostatecznie uznano, że ten dron nie jest zagrożenie. Incydent pokazał jednak, że załoga lotniskowca jest stale w stanie podwyższonej gotowości w związku z nadchodzącymi zagrożeniami ze strony wspieranych przez Iran bojowników w Jemenie, którzy rutynowo obierają za cel statki handlowe, a także siły USA i koalicji na kluczowym szlaku wodnym za pomocą rakiet i dronów. .

Na pokładzie dwóch statków kierujących amerykańską odpowiedzią na ataki Houthi – Eisenhowera i amerykańskiego niszczyciela USS Gravely na południowym Morzu Czerwonym – CNN uzyskała unikalny dostęp i rozmawiała z marynarzami i pilotami, którzy stwierdzili, że zagrożenie ze strony Houthi pozostaje zarówno nieprzewidywalne, jak i bezprecedensowe.

Marynarka wojenna Stanów Zjednoczonych pracuje w szaleńczym tempie, rozmieszczając odrzutowce i wystrzeliwując rakiety w każdej chwili, próbując zniszczyć broń i infrastrukturę Houthi.

Jednak po kilkudziesięciu atakach w ciągu ostatniego miesiąca na cele Houthi zarówno nad Morzem Czerwonym, jak i w Jemenie, CNN powiedziano, że wojsko amerykańskie nadal nie wie dokładnie, ile zdolności Huti zostało zniszczonych ani ile czasu to zajmie. aby zniechęcić ich na dobre.

„To okropny zestaw problemów, wobec którego nie wykazujemy zbyt dużej wierności” – powiedział we wtorek CNN kontradmirał Marc Miguez, dowódca Carrier Strike Group Two.

W przeciwieństwie do podmiotów państwowych, takich jak Iran, Rosja i Chiny, dla których Stany Zjednoczone od lat priorytetowo traktują gromadzenie danych wywiadowczych, Stany Zjednoczone nie zwracały szczególnej uwagi na Houthi, zanim zaczęli regularnie zrzucać rakiety w Morze Czerwone, powiedział Miguez. Dlatego Stany Zjednoczone nie wiedzą na pewno, ile Huti zgromadzili, zwłaszcza jeśli chodzi o to, co zakopali pod ziemią.

Warto przeczytać!  Brak decyzji w sprawie niemieckich czołgów dla Ukrainy – DW – 20.01.2023

Co więcej, ataki Houthi są pierwszym przypadkiem użycia w walce przeciwokrętowych rakiet balistycznych, a personel na pokładach okrętów wojennych uczy się w czasie rzeczywistym, jak reagować.

„To nie jest dokładnie to miejsce, w którym się spodziewaliśmy podczas tego rozmieszczenia” – powiedział kapitan James Huddleston, zastępca dowódcy Carrier Air Wing 3, który regularnie lata na misjach nad Morzem Czerwonym i Jemenem. „Za każdym razem, gdy robisz coś w danym regionie po raz pierwszy, nie jest to pozbawione ryzyka” – powiedział Huddleston. „Ale poradziliśmy sobie z tym ryzykiem dla naszej grupy uderzeniowej i załogi lotniczej poprzez zarządzanie siłą bojową”.

Dziesiątki myśliwców startują codziennie z lotniskowca Ike, aby okrążać niebo nad Morzem Czerwonym na wypadek, gdyby w każdej chwili otrzymali zadanie przeprowadzenia ataku na cel Houthi.

Scotta Pisczka/CNN

F/A-18 z dopalaczem przygotowuje się do startu z pokładu lotniskowca USS Dwight D. Eisenhower na Morzu Czerwonym.

Wszystkie odrzutowce przenoszą rakiety powietrze-ziemia, dzięki czemu mogą natychmiast reagować na zagrożenie, powiedział Miguez.

„Niestety, nie mamy zbyt wielu informacji na temat większości tych spraw, zwłaszcza rakiet balistycznych” – powiedział. W ostatnich tygodniach Houthi również zmienili swoją taktykę, częściej wykorzystując drony do namierzania i atakowania statków.

Warto przeczytać!  Wojna w Gazie: Nadzieje na zawieszenie broni przed Ramadanem słabną

„Próbowali obrać za cel siły koalicyjne, siły amerykańskie, poprzez ataki roju, używając wielu UAV, używając wielu przeciwokrętowych balistycznych rakiet manewrujących” – powiedział kapitan Marvin Scott, dowódca Carrier Air Wing 3. „Próbują wszystkiego, co może mogą, ale jesteśmy przygotowani na wszystko, co mogą rzucić w naszą stronę.

Miguez powiedział, że w wielu przypadkach Houthi używają drona Samad-3, który ma daleki zasięg i przenosi ładunek wybuchowy. Według Agencji Wywiadu Obronnego Huti używają również dronów produkcji irańskiej.

„Wiemy na pewno, że stanowią zagrożenie, dlatego eliminujemy ich coraz częściej” – powiedział.

CNN donosiło wcześniej, że społeczność wywiadowcza USA wykryła oznaki świadczące o tym, że Irańczycy zaczynają się niepokoić atakami Houthi ze względu na wpływ, jaki wywarły one na niektórych jedynych sojuszników Iranu, w tym Chiny i Indie.

Urzędnicy uważają, że Iran w pewnym momencie wykorzystywał jeden ze swoich podejrzanych statków szpiegowskich, który od dawna zaparkował na południowym Morzu Czerwonym, „Behshad”, do pomocy tamtejszym statkom będącym celem Houthi. Jednak na początku tego miesiąca, po raz pierwszy od ponad dwóch lat, Iran przeniósł statek na wybrzeże Dżibuti, co stanowi zauważalną zmianę, powiedział Miguez. Miguez powiedział, że ogranicza to zdolność Houthi do śledzenia statków w Zatoce Adeńskiej.

Tymczasem załoga na pokładzie niszczyciela USS Gravely na Morzu Czerwonym jest wierzchołkiem włóczni przeciwko nadlatującym rakietom i dronom Houthi. Marynarze często mają tylko sekundy na reakcję na nadlatujący pocisk.

Warto przeczytać!  Izrael wydłuża codzienne przerwy w walkach w Gazie, mówią USA: Wiadomości na żywo o wojnie Izrael-Hamas

„Moglibyśmy mieć sekundy lub minuty” – powiedział porucznik marynarki wojennej JG James Rodney, który pracuje w Centrum Informacji Bojowej Gravely’s. „Nie powiedziałbym, że dużo więcej niż minuty”.

Gravely jest wyposażony w rakiety Tomahawk dalekiego zasięgu, które są w stanie dosięgnąć cele w Jemenie. Częściej jednak statek rozmieszcza swoje rakiety przeciwlotnicze i przeciw powierzchniowe z bliższych odległości, w miarę zbliżania się rakiet i dronów Houthi. Jednak w zeszłym miesiącu rakieta Houthi zbliżyła się tak blisko Gravely – na odległość jednej mili – że aby go zniszczyć, statek musiał użyć ostatniej linii obrony, zwanej Falangą. Miguez powiedział, że incydent ten jest obecnie badany.

Zapory Houthi były tak nieubłagane, że lotniskowiec „Ike” i rozmieszczone w pobliżu niszczyciele nie zawinęły do ​​portu od miesięcy, co jest wysoce niezwykłe. Żeglarze twierdzili, że środowisko jest stresujące, ale pomogło im to w realizacji misji.

„Zdecydowanie nie tego się spodziewaliśmy, będąc tutaj” – powiedział Michael Zito z FC1, który pomaga w obsłudze działa Mark 45 kalibru 54 na Gravely i innych systemach uzbrojenia na pokładzie. „Spodziewaliśmy się bardziej zrelaksowanego i wyluzowanego wdrożenia. Ale właśnie do tego trenujemy nieustannie, dzień po dniu od lat i jesteśmy gotowi na wszystko, co nas czeka. Zrobimy to, co trzeba.”

Scott Pisczek z CNN przyczynił się do powstania tego raportu.


Źródło