Świat

Wewnątrz Garrick, londyńskiego klubu tylko dla mężczyzn, wstrząsnął krytyką

  • 27 marca, 2024
  • 7 min read
Wewnątrz Garrick, londyńskiego klubu tylko dla mężczyzn, wstrząsnął krytyką


Na bocznej uliczce Covent Garden stoi imponujący budynek w stylu pałacu, dziwnie nie na miejscu wśród burgerowni i neonowych namiotów londyńskiej dzielnicy teatralnej. Mieści się w nim Garrick Club, jeden z najstarszych męskich klubów w Wielkiej Brytanii, a w każdy dzień powszedni stół obiadowy w jego magnackiej jadalni jest jednym z najpopularniejszych biletów w mieście.

Gość, który będzie miał szczęście i skorzysta z zaproszenia od członka, może znaleźć się w towarzystwie sędziego Sądu Najwyższego, mistrza college’u w Oksfordzie lub redaktora londyńskiej gazety. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że tą osobą będzie mężczyzna. Kobiety są wykluczone z członkostwa w Garricku i dopuszczane jedynie jako goście, co jest od dawna kipiącym źródłem napięcia, które niedawno przerodziło się w pełną furię.

Po tym, jak londyńska gazeta The Guardian rzuciła nowe światło na politykę klubu Garrick dotyczącą wyłącznie mężczyzn, wymieniając i zawstydzając niektórych jego najwybitniejszych członków z listy członków, która wyciekła, dwóch wyższych urzędników brytyjskiego rządu zrezygnowało z klubu: Richard Moore, szef Tajna Służba Wywiadowcza i Simon Case, sekretarz gabinetu, który nadzoruje prawie pół miliona pracowników sektora publicznego.

Zaledwie kilka dni wcześniej, podczas przesłuchania w parlamencie, pan Case bronił swojego członkostwa, twierdząc, że próbuje zreformować „przedpotopową” instytucję od wewnątrz, a nie „rzucać kamieniami z zewnątrz” – co wywołało szyderczy śmiech. Członkostwo pana Moore’a wydawało się sprzeczne z jego wysiłkami zmierzającymi do zapewnienia większej różnorodności rasowej i płciowej brytyjskiej agencji szpiegowskiej, znanej jako MI6.

Teraz 1300 członków klubu debatuje nad przyszłością Garricka przy kotletach jagnięcych w jadalni, drinkach po kolacji w salonie pod główną klatką schodową oraz w grupie na WhatsApp, gdzie wymieniają się niespokojnymi wiadomościami na temat najnowszych wydarzeń. Niektórzy z zadowoleniem przyjmują presję na przyjmowanie kobiet od dawna; inni ubolewają, że takie postępowanie na zawsze zmieni charakter tego miejsca.

Warto przeczytać!  Rachunki pomocowe Izby GOP dla Izraela, Ukrainy i Tajwanu postępują – dzięki pomocy Demokratów

„Klub Garrick ma absolutne prawo do decydowania o tym, kim są jego członkowie” – powiedział Simon Jenkins, felietonista The Guardian i były redaktor londyńskiego The Times, który jest wieloletnim członkiem. „To powiedziawszy, w dzisiejszych czasach niedopuszczalne jest, aby jakikolwiek klub towarzyski nie miał kobiet w gronie członków”.

„Judi Dench, na litość boską, dlaczego nie miałaby zostać członkinią?” on dodał.

Albo Jude Kelly, wielokrotnie nagradzana była reżyserka teatralna. Pani Kelly, która obecnie prowadzi organizację charytatywną Women of the World, stwierdziła, że ​​wykluczenie kobiet z członkostwa w Garrick pozbawia je dostępu do elitarnego kręgu towarzyskiego, gdzie możliwości zawodowe nieuchronnie płynęły wraz z brandy.

„Mamy rok 2024” – powiedziała pani Kelly. „To niezwykle starsi ludzie. Wielu z nich opowiada się za różnorodnością i włączeniem w życiu zawodowym. Długotrwałe przebywanie w środku czyni cię współwinnym.

Garrick Club nie jest jedynym prywatnym klubem w Londynie, który nie przyjmuje kobiet: White’s, Boodle’s, Beefsteak Club i Savile Club również są przeznaczone wyłącznie dla mężczyzn. Ale tym, co czyni Garrick wyjątkowym, jest lista gwiazdorska, obejmująca przedstawicieli ze świata polityki, prawa, sztuki, teatru i dziennikarstwa.

Według listy, która wyciekła z „The Guardian”, członkami są aktorzy Benedict Cumberbatch, Brian Cox i Stephen Fry; Mark Knopfler, gitarzysta zespołu rockowego Dire Straits; Paul Smith, projektant mody; korespondent BBC John Simpson; Oliver Dowden, wicepremier Wielkiej Brytanii; i tak, król Karol III (honorowo).

Pogrubione nazwy dodały spórowi dodatkowej pikanterii, zwłaszcza że wielu z nich sprawia wrażenie postępowców bien-pensant, którzy brzydzą się jakąkolwiek dyskryminacyjną polityką. Rzeczywiście pan Cox, pan Fry i pan Simpson należą do tych, którzy publicznie opowiedzieli się za przyjmowaniem kobiet.

Warto przeczytać!  Wstrząsy na Ukrainie zastąpią ministra obrony, mówi doradca Zełenskiego

Kiedy ostatni raz posłowie głosowali nad tą kwestią w 2015 r., niewielka większość – 50,5 procent – ​​stwierdziła, że ​​ją popiera. Statut klubu wymaga jednak większości dwóch trzecich głosów, aby zmienić politykę członkostwa, a nowe głosowanie, gdyby zostało zaplanowane, odbyłoby się dopiero latem. Przedstawiciel klubu odmówił komentarza w tej sprawie.

Pomimo wszystkich obaw członków co do nieprzyjmowania kobiet, niektórzy przewidują, że i tak nie osiągną progu dwóch trzecich. Spór, być może nieuchronnie, stał się zaciekły, gdy garstka zaangażowanych działaczy stanęła przeciwko większej, starszej grupie, z których wielu nie zgadzało się z kobietami jako gośćmi, ale niechętnie kołysało łodzią, która wspaniale żeglowała od 1831 roku.

W Nowym Jorku prywatne kluby, takie jak Union League i Century Association, zaczęły przyjmować kobiety w latach 80., często pod presją orzeczeń prawnych. Jednak w Londynie, gdzie klubom takim jak Garrick bardziej zależy na byciu instytucjami społecznościowymi niż profesjonalnymi, obrońcy twierdzą, że argument za utrzymaniem członkostwa wyłącznie dla mężczyzn jest bardziej uzasadniony.

Członkowie ci twierdzą, że chodzą do Garrick, aby napić się wina, zrelaksować się i dobrze się bawić. Opowiadają dowcipy, których nie opowiedziałyby w mieszanym towarzystwie. Nie wolno im prowadzić działalności gospodarczej; nawet wyciąganie papierów z teczki jest traktowane z pogardą.

Niektórzy uznali to za burzę w imbryku. Jonathan Sumption, prawnik i były sędzia Sądu Najwyższego, oświadczył, że popiera przyjmowanie kobiet, ale dodał, że ci, którzy się temu sprzeciwiają, mają prawo do swojej opinii.

Warto przeczytać!  Wojsko USA atakuje 10 dronów Houthi podczas nowych ataków w Jemenie | Wiadomości wojskowe

„Klub Garrick nie jest instytucją publiczną i cała sprawa jest zbyt nieistotna, aby robić wokół niej zamieszanie” – stwierdził pan Sumption. „To wciąż całkiem niezły klub”.

Felietonista pan Jenkins zgodził się z tym, sugerując, że w niektórych doniesieniach prasowych karykaturowano Garrick jako nieco złowrogie miejsce, gdzie mężczyźni zbierają się, by spiskować przeciwko kobietom. Kobiety, powiedział, są mile widziane przy wspólnym stole w jadalni, być może najbardziej uświęconym miejscu klubu.

Jedynym pomieszczeniem niedostępnym dla kobiet jest salon dla członków, znany jako Pod Schodami, gdzie mężczyźni zbierają się po kolacji. Jednak, jak zauważają pani Kelly i inne kobiety, najcenniejsze relacje często powstają w takich nieformalnych warunkach.

Pod tym względem Garrick różni się od White’s, jeszcze bardziej ekskluzywnego klubu dla mężczyzn w St. James’s, gdzie królowa Elżbieta II była jedyną kobietą, jaką kiedykolwiek zaproszono jako gościa. Kiedy ambasador prezydenta Donalda J. Trumpa w Wielkiej Brytanii, Robert Wood Johnson IV, jadł tam lunche ze swoim wyższym personelem, nie mógł zaprosić własnej doradczyni politycznej, ponieważ była ona kobietą. Pracownice ambasady złożyły skargę do Departamentu Stanu, który został wezwany do zaprzestania tej praktyki.

Ale White’s i jego staroświeccy, przyjaźni konserwatystom bracia „zwykle są miejscami wysokich torysów, gdzie pytanie nie pojawiałoby się” – powiedział Alan Rusbridger, były redaktor The Guardian, który ponad dziesięć lat temu zrezygnował z pracy w Garrick .

„Członkostwo Garrick to raczej mieszanka aktorów, dziennikarzy i prawników” – powiedział. „Jest to zatem bardziej istotne pytanie”.


Źródło