Widzew Łódź – Jagiellonia Białystok 1:1 (foto) – Plaster Łódzki
Tekst i zdjęcia: Przemysław Sujka
Piłkarze Widzewa Łódź 3 lutego, rozegrali mecz w 19. kolejce PKO Ekstraklasa z Jagillonią Białystok. Spotkanie odbyło się pół godziny później o godzinie 21:00, ze względu na intensywne opady śniegu i doprowadzenia murawy do gry. Była to najpóźniejsza pora rozpoczęcia meczu w całej historii polskiej ekstraklasy. Duży niedosyt zapanował wśród kibiców Widzewa po zakończonym meczu z Jagiellonią, który zakończył się remisem 1:1.
Niestety jak to bywa w piłce nożnej niewykorzystane sytuacje się mszczą. W pierwszej połowię łodzianie trafili w słupek i nie wykorzystali rzutu karnego przez Juliusza Letniowskiego, trafiając w poprzeczkę. Dopiero 78. minucie po kontrze i dobrym podaniu Terpiłowskiego, a do siatki trafił Dominik Kun, który wszedł na boisko chwilę później.
W samej już końcówce meczu dekoncentracja w zespole łodzian, piłkę w polu karnym miał Bartosza Bida, który chciał zagrać wzdłuż pola karnego. Piłka przypadkowo odbija się od interweniującego obrońcy Martina Kreuzrieglera i wpada do bramki.
W jedenastce Widzewa nie było z powodu drobnego urazu Hiszpana – Jordiego Sancheza. Z kolei bez swojego lidera Hiszpana Jesusa Imaza wyszli na boisko białostoczanie.
Kibice Jagielloni Białystok przyjechali do Łodzi pociągiem specjalnym i zapełnili sektor gości około 850 osób. Fani z Białegostoku zaprezentowali kilka flag na kijach oraz małą flagę sektorową, którą mieli też 35 lat temu (1988 roku debiut flagi na wyjeździe w Łodzi).
Po piątkowym remisie Widzew jest czwarty w tabeli PKO Ekstraklasy, Jagiellonia zajmuje z kolei 14. miejsce. W następnej kolejce Łodzianie rozegrają mecz na wyjeździe w piątek 10 lutego z Lechią Gdańsk.
Janusz Niedźwiedź (Widzew Łódź): – Wypowiedź chcę rozpocząć od podziękowań dla ludzi, którzy przygotowali boisko do dzisiejszego meczu. Kilka godzin przed spotkaniem wydawało się mało prawdopodobne, że do niego dojdzie. Ostatecznie zagraliśmy w mojej ocenie bardzo dobrze w trudnych warunkach.
Cały czas dążyliśmy do zdobycia bramki. Strzeliliśmy jednego gola, a mogliśmy jeszcze przynajmniej kilka. Do momentu straty bramki, przy której zagapiliśmy się, graliśmy bardzo dobry mecz. Chcę podziękować kibicom, że przy wyniku 1:1 dalej nas wspierali i dzięki temu ruszyliśmy do ataków.
Maciej Stolarczyk (Jagiellonia): – Przyjechaliśmy do Łodzi z zamiarem zwycięstwa, ale biorąc pod uwagę okoliczności, czyli przedmeczowe kontuzje Miłosza Matysika, Wojtka Łaskiego i Jesusa Imaza oraz uraz, którego w trakcie gry nabawił się Marc Gual, musimy inaczej patrzeć na ten zdobyty punkt. Zawodnicy, którzy czekali na swoją szansę, pokazali charakter.
FotoIMG_0751
Ten mecz miał kilka faz, w których obie drużyny mogły objąć prowadzenie. Mieliśmy dobry początek, potem Widzew przejął inicjatywę i miał rzut karny. Gdy wydawało się, że kontrolowaliśmy mecz w drugiej połowie, straciliśmy gola po kontrataku. Chwała zespołowi, że wykorzystaliśmy sytuację w końcówce. Szanujemy ten punkt i przygotowujemy się do pierwszego meczu tej rundy w roli gospodarza, z Pogonią Szczecin.
Widzew Łódź – Jagiellonia Białystok 1:1 (0:0)
Bramki:
1:0 – Dominik Kun (78)
1:1 – Martin Kreuzriegler (90’-samobójcza)
Widzew: Henrich Ravas – Patryk Stępiński, Serafin Szota, Mateusz Żyro (69. Martin Kreuzriegler) – Mato Milos, Marek Hanousek, Juliusz Letniowski (76. Kristoffer Hansen), Fabio Nunes (76. Andrejs Ciganiks) – Ernest Terpiłowski, Łukasz Zjawiński (69. Dominik Kun), Bartłomiej Pawłowski.
Trener: Janusz Niedźwiedź
Jagiellonia: Zlatan Alomerovic – Israel Puerto, Mateusz Skrzypczak, Bojan Nastic – Tomasz Kupisz, Taras Romanczuk, Martin Pospisil (46. Nene), Juan Camara (62. Bartosz Bida) – Tomas Prikryl (86. Paweł Olszewski), Maciej Bortniczuk (86. Jakub Lewicki), Marc Gual (32. Bartłomiej Wdowik).
Trener: Maciej Stolarczyk
Żółte kartki: Romanczuk, Puerto, Kupisz (Jagiellonia)
Sędzia: Paweł Raczkowski (Warszawa)
Widzów:17 081.