Świat

William Ruto w USA: Dlaczego Joe Biden rozwija czerwony dywan przed przywódcą Kenii

  • 23 maja, 2024
  • 8 min read
William Ruto w USA: Dlaczego Joe Biden rozwija czerwony dywan przed przywódcą Kenii


Źródło obrazu, Obrazy Getty’ego

  • Autor, Barbary Plett Usher
  • Rola, Korespondent BBC News Africa, Nairobi

Prezydent Kenii William Ruto będzie pierwszym afrykańskim przywódcą od ponad 15 lat, który złoży oficjalną wizytę państwową w USA.

Jest to dla prezydenta Joe Bidena okazja do wykazania zaangażowania w Afryce w czasie, gdy wydaje się, że Waszyngton nadrabia zaległości w swoich kontaktach z kontynentem.

Jednak stosunki z innymi afrykańskimi sojusznikami są napięte, ponieważ strategiczni rywale, w tym Rosja i Chiny, rzucają wyzwanie tradycyjnym obszarom wpływów Zachodu.

Kiedyś Ruto byłby mało prawdopodobnym kandydatem, którego można by witać w Białym Domu z pompą i ceremonią przyznawaną rocznie jedynie garstce bliskich sojuszników.

Międzynarodowy Trybunał Karny oskarżył go o zbrodnie przeciwko ludzkości związane z przemocą, która nastąpiła po wyborach w Kenii w 2007 roku. Sprawa jednak upadła i od tego czasu Ruto na nowo stał się niezastąpionym partnerem Stanów Zjednoczonych.

Utrzymujące się podejrzenia co do jego demokratycznych mandatów nie są powodem, dla którego Kongres zdecydował się nie zapraszać go do wygłoszenia przemówienia na wspólnej sesji, twierdzi ambasador USA w Kenii Meg Whitman. O ile jej wiadomo, jest to kwestia harmonogramu.

Pani Whitman, była dyrektor generalna takich firm jak eBay i Hewlett Packard Enterprises, jest mistrzynią Kenii i jej potencjału inwestycyjnego jako centrum technologicznego, tzw. Silicon Savannah.

„Jeśli naprawdę chcesz oprzeć się na Afryce, to kto byłby właściwym wyborem na kolację państwową?” ona pyta.

„Kenia jest wieloletnim, 60-letnim sojusznikiem Stanów Zjednoczonych. Jest to z pewnością najbardziej stabilna demokracja w Afryce Wschodniej. Prezydent Ruto zrobił postęp i jest prawdziwym przywódcą”.

Pod rządami Ruto Kenia rozwinęła swoją rolę regionalnego centrum dyplomatycznego i biznesowego oraz „państwa-kotwicy” Stanów Zjednoczonych w trudnym sąsiedztwie.

Kenia jest także ważnym partnerem w dziedzinie bezpieczeństwa w Afryce Wschodniej i zadowoliła Waszyngton, obiecując wysłanie kenijskiej policji na Haiti.

Jedyny telefon, jaki prezydent Biden wykonał w zeszłym roku do przywódcy Afryki Subsaharyjskiej, był do Ruto i dotyczył obietnicy Nairobi poprowadzenia wielonarodowych sił do niespokojnego kraju.

Analitycy podejrzewają, że wizyta państwowa ma częściowo zrekompensować fakt, że Biden nie dotrzymał obietnicy odwiedzenia Afryki.

Złożył takie przyrzeczenie dwa lata temu na wielkim szczycie przywódców afrykańskich w Waszyngtonie, podczas którego zapewnił swoich gości, że jest „cały” na rzecz kontynentu. Ale od tego czasu jego uwagę rozpraszają kryzysy gdzie indziej, takie jak wojny na Ukrainie i w Gazie.

Źródło obrazu, Obrazy Getty’ego

Tytuł Zdjęcia, Prezydent Joe Biden powitał w Waszyngtonie w 2022 r. grupę afrykańskich przywódców, ale jako prezydent nie był w Afryce

Szczyt nastąpił po ogłoszeniu przez administrację nowej strategii mającej na celu przekształcenie stosunków z krajami Afryki w bardziej równe partnerstwa, które służą strategicznym interesom obu stron.

W pewnym sensie Ruto jest sztandarowym przykładem takiego podejścia, ale kiedy przybywa do Waszyngtonu, uwaga skupia się na niepowodzeniach Stanów Zjednoczonych w Afryce Zachodniej.

Jeśli istnieje kraj, który najlepiej oddaje wyzwania stojące przed USA w Afryce, być może jest nim Niger.

Przez lata było domem dla ponad 1000 żołnierzy amerykańskich stacjonujących w dwóch bazach, skąd rozpoczęli operacje bezpieczeństwa przeciwko bojownikom islamistycznym w regionie.

Jednak zeszłoroczny zamach stanu zmienił charakter stosunków – władcy wojskowi Nigru zbliżyli się do Rosji i Iranu.

W marcu amerykańskie wysiłki zmierzające do znalezienia sposobu na kontynuację współpracy w dziedzinie bezpieczeństwa zakończyły się fiaskiem.

W tym tygodniu Pentagon potwierdził całkowite wycofanie swoich wojsk do września, otwierając drzwi do jeszcze bliższych stosunków między Nigrem a Moskwą.

Molly Phee, najwyższa urzędniczka Departamentu Stanu ds. Afryki, twierdzi, że niemożliwe było uzgodnienie z juntą interesów i wartości Ameryki, które obejmowały także harmonogram powrotu do rządów cywilnych.

„Podzieliliśmy się uzasadnionymi obawami dotyczącymi trajektorii [Niger’s] rozmów z Rosją i Iranem” – powiedziała BBC.

„Ostatecznie nie udało nam się osiągnąć porozumienia, które uwzględniałoby nasze najważniejsze priorytety” – stwierdziła, zauważając, że stosunki powinny być obustronne.

„Zamierzamy utrzymać partnerstwo dyplomatyczne, a także inne aspekty naszych stosunków”.

Tytuł Zdjęcia, Stany Zjednoczone zgodziły się wycofać swoje wojska, które monitorowały działalność dżihadystów, z Nigru

Załamanie następuje po wypędzeniu przez Niger Francuzów, starej potęgi kolonialnej.

Uwydatnia napięcia, jakie pojawiają się, gdy Stany Zjednoczone próbują zrównoważyć partnerstwa w dziedzinie bezpieczeństwa z wartościami demokratycznymi, a są to ograniczenia, których Rosjanie nie podzielają.

To, co wydarzyło się w Nigrze, znalazło odzwierciedlenie w innych krajach Sahelu – Moskwa chętnie zapewnia ochronę tym, którzy przejęli władzę w serii zamachów stanu, często w zamian za dostęp do zasobów naturalnych.

W ostatnich tygodniach niewielki kontyngent żołnierzy amerykańskich został zmuszony do opuszczenia sąsiadującego z Nigrem Czadu, gdy tamtejsi urzędnicy kwestionowali przyszłość obecności USA.

Ameryka stoi także w obliczu zwiększonej konkurencji ze strony innych krajów na kontynencie. Chiny inwestują w Afryce od dwudziestu lat, ale pojawiło się wielu nowych graczy średniej mocy.

Sondaż Gallupa z zeszłego roku odkryło, że Stany Zjednoczone straciły przewagę w zakresie miękkiej siły, podczas gdy Chiny zyskały fanów. Jednak największą zmianą był wzrost popularności Rosji.

„Zatem sposób, w jaki Chiny, Turcja i Zatoka Perska nawiązały współpracę, został przyjęty z zadowoleniem, ponieważ jest postrzegany jako przedsięwzięcie długoterminowe i poważne traktowanie kontynentu”.

Administracja Bidena wskazuje na pewien sukces w staraniach o traktowanie Afryki jako partnera strategicznego.

Seria wizyt na wysokim szczeblu uwypukliła znaczenie Afryki jako „kontynentu przyszłości” z jej młodą, szybko rosnącą populacją, obfitością zasobów naturalnych i rosnącym wpływem na arenie międzynarodowej.

Wsparcie amerykańskie pomogło narodom afrykańskim uzyskać lepszą reprezentację na forach światowych, takich jak G20, MFW i Bank Światowy, chociaż Stany Zjednoczone miały trudności z uzyskaniem wsparcia Afryki dla swoich stanowisk w sprawie wojny Izraela w Gazie i wojny Rosji z Ukrainą.

Tytuł Zdjęcia, Pierwsza dama USA Jill Biden była w Kenii w zeszłym roku – była to jedna z serii głośnych wizyt USA na kontynencie

Administracja zyskała także uznanie za inwestycję w korytarz Lobito – linię kolejową wijącą się przez Angolę, Demokratyczną Republikę Konga i Zambię, która będzie wykorzystywana do transportu surowców krytycznych.

„W tym korytarzu Lobito [the Americans] postanowiliśmy mówić w języku zrozumiałym dla Afrykanów” – mówi Kingsley Moghalu, nigeryjski ekonomista polityczny i były prezes banku centralnego.

„Jeśli postrzega się cię jako osobę realizującą duże projekty, które są korzystne dla afrykańskiej gospodarki i mieszkańców Afryki, to dzięki temu masz przewagę, aby rozmawiać o demokracji i tym podobnych”.

Alex Vines, szef Programu Afrykańskiego w ośrodku doradców Chatham House w Londynie, zaprzecza poglądowi, że zachodnia potęga w Afryce słabnie.

„Jeden z afrykańskich przywódców powiedział mi: «Znudził nam się chiński bufet, chcielibyśmy zjeść a la carte, chcemy mieć wybór»” – mówi.

„Myślę więc, że coraz częściej widzimy takie zjawisko [that] wiele krajów afrykańskich chce trochę Stanów Zjednoczonych, ale będą chcieli trochę Rosji, Zjednoczonych Emiratów Arabskich lub Turcji”.

Wyzwaniem jest „niejednolite przywództwo afrykańskie” z ambitną, długoterminową wizją, która może w pełni wykorzystać konkurencję.

Prezydent Ruto jest postrzegany jako jedna z postaci, które mogą, ale wszyscy, łącznie z Nigrem, mają opcje.

„Trwa partia szachów” – mówi dr Vines. „Rozpoczęło się nowe wyzwanie dla Afryki. Różnica jest taka, że ​​szachownica, kontynent afrykański, żyje, nie jest bierna. Może wciągnąć ludzi i naprawdę ich zaskoczyć.

Możesz być zainteresowanym także tym:

Źródło obrazu, Getty Images/BBC


Źródło