Wimbledon 2024: 2. rozstawiona Coco Gauff odpadła w dwóch setach z Emmą Navarro | Wiadomości tenisowe
Nic, absolutnie nic, nie zadziałało w niedzielę dla Coco Gauff. Zabójcze uderzenia i mentalność mistrzyni, którą Gauff skrupulatnie wypracowała podczas swojej drogi do pierwszego tytułu Wielkiego Szlema na US Open w zeszłym roku, poszły na marne, gdy jej nadzieje na pierwszy w życiu ćwierćfinał Wimbledonu zostały brutalnie zakończone 6-4 6-3 przez Emmę Navarro.
Kiedy losowanie postawiło Gauffa na kursie kolizyjnym czwartej rundy z innym Amerykaninem Navarro, wydawało się niemal przesądzone, który gracz wyjdzie z tego triumfalnie. Ostatecznie Gauff zniszczył przeciwników, docierając do 1/16 finału w All England Club bez utraty seta.
Była również jedyną zawodniczką – mężczyzną lub kobietą – która dotarła do półfinału lub wyżej w ostatnich trzech turniejach wielkoszlemowych. Ale wszystko to nie miało absolutnie żadnego znaczenia w niedzielę, ponieważ Gauff przypominała zagubioną duszę na korcie centralnym, a męka przebiegająca przez jej umysł była widoczna dla wszystkich, gdy krzyknęła do swojego trenera Brada Gilberta: „Powiedz mi coś. Wy nic nie mówicie”.
Gauff przyznała, że znalazła się „w ciemnym miejscu” po szokującym odpadnięciu w pierwszej rundzie turnieju 12 miesięcy temu, więc Gilbert wstała w sektorze zawodniczek i próbowała uspokoić drugą najlepszą tenisistkę świata gestami i mądrymi słowami, ale biorąc pod uwagę świetną grę Navarro, nic nie pomagało.
„Mieliśmy plan gry na początku. Czułem, że nie działa. Nie zawsze proszę o radę w sprawie pudełka. Dzisiaj był jeden z tych rzadkich momentów, kiedy czułem, że nie mam rozwiązań” – podsumował ponury Gauff.
„Zdecydowanie muszę wyciągnąć wnioski z dzisiejszego dnia, ponieważ nie będzie to pierwszy ani ostatni raz, kiedy zawodnik zagra ze mną świetny mecz, a ja muszę zrozumieć, kiedy takie momenty się zdarzają, jak podnieść swój poziom”.
NIESTRACHLIWY TENIS
Wczesne wymiany między dwoma Amerykanami pod zamkniętym dachem kortu centralnego nie dawały żadnych wskazówek co do dramatu, który miał nastąpić. Gauff wydawała się zmierzać do kolejnego zwycięstwa w regulaminowym czasie gry, gdy w pierwszym secie przełamała piłkę, uzyskując prowadzenie 3-1.
Ale grając z przeciwniczką, która wciąż wierzyła i wciąż prezentowała nieustraszony styl tenisa, wydawało się, że Gauff straciła kontrolę nad rakietą, gdy zwycięzcy wysychali, a błędy się piętrzyły. Navarro przełamała się w następnej grze po tym, jak Gauff wybiła długiego backhanda, kończąc 13-punktową wymianę, a gdy numer dwa na świecie nie wykorzystała dwóch break-pointów w następnej grze, nie było już możliwości zatrzymania Navarro.
Zapierający dech w piersiach forehand w narożnik dał Navarro pierwszego seta i po przełamaniu na prowadzenie 3-1 w drugim, dzięki kolejnemu podwójnemu błędowi Gauff, po którym nastąpił błąd forehandowy – wydawało się, że druga rozstawiona nie ma już drogi powrotnej. Rozpaczliwie szukając drogi ucieczki, udręczona Gauff wciąż wygłaszała tyrady w swoim polu karnym. Zamiast dać się rozproszyć hałasowi i zamieszaniu panującemu za siatką, Navarro wiedziała, że zalazła za skórę rywalce.
Gdy Navarro zbliżała się do ćwierćfinału w wielkim turnieju po raz pierwszy, to jej ojciec Ben, miliarder i potentat, z trudem powstrzymywał tremę i chował twarz w ramionach. Jednak jego córka nigdy nie straciła z oczu linii mety i po nieudanej próbie wykorzystania dwóch pierwszych piłek meczowych, w końcu zakończyła gehennę Gauff przy trzecim, gdy jej przeciwniczka wbiła forhend do siatki.
„Zwykle nie poświęcam zbyt wiele energii drugiej stronie kortu. Skupiam ją po swojej stronie kortu. Widząc ją sfrustrowaną i patrzącą na swoje pole, podnoszącą ręce w górę, to zdecydowanie trochę dodaje pewności siebie” – powiedziała Navarro, która w drugiej rundzie pokonała również czterokrotną mistrzynię Wielkiego Szlema Naomi Osakę.
„Świadomość, że twój plan gry robi to, czego chciałeś. To dało mi trochę rozpędu i trochę energii, której potrzebowałem”.
Następnie zmierzy się z Włoszką Jasmine Paolini, która jest najwyżej rozstawioną zawodniczką w dolnej połowie tabeli, z siódmym miejscem.