Świat

Wizyta przywódcy Tajwanu w USA może wywołać „dużą” reakcję Chin

  • 30 marca, 2023
  • 3 min read
Wizyta przywódcy Tajwanu w USA może wywołać „dużą” reakcję Chin


  • Spotkanie przywódcy Tajwanu z przewodniczącym Izby Reprezentantów USA wywoła zdecydowaną reakcję Chin, powiedziała Anna Ashton, dyrektor ds. Chin w Eurasia Group.
  • Prezydent Tajwanu Tsai Ing-wen prawdopodobnie spotka się twarzą w twarz z Kevinem McCarthym, kiedy w przyszłym tygodniu złoży wizytę tranzytową przez Los Angeles.
  • „Rzeczywistość jest taka, że ​​McCarthy jest trzeci w kolejce do fotela prezydenta. Takie spotkanie byłoby najważniejszym oficjalnym spotkaniem USA z urzędującym prezydentem Tajwanu na amerykańskiej ziemi” – powiedział Aston w rozmowie z CNBC.

Flagi Stanów Zjednoczonych i Tajwanu wyświetlane na ekranach telefonów są widoczne na tym wielokrotnym zdjęciu ilustracyjnym wykonanym w Polsce 4 sierpnia 2022 r.

Jakub Porzycki | Nurfoto | Obrazy Getty’ego

Spotkanie przywódcy Tajwanu z przewodniczącym Izby Reprezentantów USA wywoła zdecydowaną reakcję Chin, powiedziała Anna Ashton, dyrektor ds. Chin w Eurasia Group.

Prezydent Tajwanu Tsai Ing-wen prawdopodobnie spotka się twarzą w twarz z Kevinem McCarthym, kiedy w przyszłym tygodniu złoży wizytę tranzytową przez Los Angeles. Tsai jest obecnie na 10-dniowej wycieczce do sojuszników z Ameryki Środkowej, Belize i Gwatemali.

Spotkanie z McCarthy nie zostało oficjalnie potwierdzone.

Warto przeczytać!  Niezwykle rzadkie „tęczowe chmury” rozświetlają arktyczne niebo przez 3 dni z rzędu

„Rzeczywistość jest taka, że ​​McCarthy jest trzeci w kolejce do fotela prezydenta. Takie spotkanie byłoby najwyższym oficjalnym spotkaniem USA z urzędującym prezydentem Tajwanu na amerykańskiej ziemi” – powiedział Aston w czwartek „Squawk Box Asia” CNBC.

„Pekin już ostrzegał przed swoim sprzeciwem wobec tego spotkania i mogliśmy zobaczyć reakcję, nawet tak dużą jak reakcja po wizycie Pelosi”.

Przekroczenie chińskich czerwonych linii przez Stany Zjednoczone może doprowadzić Chiny do sytuacji, w której poczują się zmuszone do użycia siły i bardziej asertywnego działania.

Annę Ashton

Dyrektor ds. Chin w Grupie Eurasia

Analitycy ostrzegają, że stosunki między USA a Chinami się pogarszają. Spotkanie Tsai i McCarthy’ego w przyszłym tygodniu prawdopodobnie przyczyni się do wzrostu już napięć.

Chiny wielokrotnie powtarzały, że sprawa z Tajwanem to sprawa wewnętrzna. Pekin twierdzi, że samorządna wyspa jest częścią jego terytorium i twierdzi, że Tajwan nie powinien mieć prawa do prowadzenia stosunków zagranicznych.

Administracja Bidena bardzo chciała zbagatelizować ostatni tranzyt Tsai, nazywając go „nieoficjalnym”.

„We wszystkich poprzednich tranzytach spotykała się z członkami Kongresu, a także urzędnikami stanowymi i lokalnymi oraz występowała publicznie” – powiedział rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego Białego Domu, John Kirby, na środowej konferencji prasowej.

Chińskie MSZ skierowało mocne słowa do USA

„Podróż jest nie tyle „tranzytem”, ile próbą poszukiwania przełomów i propagowania „niepodległości Tajwanu” – powiedziała w środę na regularnej konferencji prasowej rzeczniczka Mao Ning. „Problem nie polega na przesadnej reakcji Chin, ale na rażącym spiskowaniu i wspieraniu przez Stany Zjednoczone separatystów„ niepodległości Tajwanu ”.

Pekin konsekwentnie ostrzegał, że Tajwan jest „pierwszą czerwoną linią”, której nie wolno przekraczać.

Ashton zwrócił uwagę, że ważne jest, aby pamiętać, że Chiny często mówiły, że preferują długoterminowe pokojowe ponowne zjednoczenie z Tajwanem.

„Czas działa na korzyść Chin i zawsze tak było – z wyjątkiem faktu, że Stany Zjednoczone stały się trochę mniej przewidywalne” – powiedział analityk.

„Przekroczenie chińskich czerwonych linii przez Stany Zjednoczone może popchnąć Chiny do sytuacji, w której poczują się zmuszone do użycia siły i bardziej asertywnego działania, ponieważ chronią to, co uważają za swoje interesy, przed amerykańskimi próbami ich zablokowania”.

Warto przeczytać!  „Bardzo trudne”: Mnóstwo wyzwań po szczycie w Wenezueli | Wiadomości Nicolasa Maduro


Źródło