Włochaty moment księcia Williama w filmie z igrzysk olimpijskich
Książę i księżna Walii przesłali na zakończenie igrzysk olimpijskich wiadomość wideo z gratulacjami, ale to nie było jedyne, co zwróciło uwagę ludzi.
Tym razem nie dobro Catherine było przedmiotem krytyki.
Zamiast tego była to świąteczna broda księcia Williama.
Fani Royal natychmiast zaczęli pytać: czy to będzie stały element? A może broda to wybuch letniej bohemy, która dotyka mężczyzn w średnim wieku na wakacjach?
Wiesz, jak to jest – zaczynają myśleć, że to Glasto z lat 90.
Wszystko zaczyna się od zniknięcia skarpetek, potem przechodzi do kreatywnej koszulki, lnianej koszuli bez kołnierzyka, a na końcu do okularów, które wyglądały fajnie w odbiciu trzeciej butelki wina.
Ale nawet jeśli okaże się to czymś więcej niż tylko ulotnym momentem królewskiego zarostu, nie będzie to pierwsza królewska broda.
Teraz może to być przypadek God Shave the King, ale kiedy Karol był młodym mężczyzną w marynarce w latach 70. nosił imponującą brodę. To był rodzaj szyku gajowego.
Chociaż wszyscy Windsorowie z brodami ryzykują, że będą wyglądać jak rosyjscy carowie.
Brat księcia Williama, Harry, również był znanym brodaczem. Choć cokolwiek powiesz, nie myl włosów z dziedzicem.
Kwestia bród pojawiła się w książce księcia Harry’ego Spare.
„Zapuścić brodę czy nie zapuścić, oto jest pytanie” – napisał Harry, wspominając, jak jego dziadek, książę Filip, wolał mieć więcej brody niż mniej.
„Pozwólcie wyhodować bujną szczecinę krwawego Wikinga!” – napisał.
Jak podaje książka księcia Harry’ego, broda była również przedmiotem sporu między braćmi. Harry chciał mieć brodę na swoim ślubie z Meghan, natomiast książę William uważał, że nie powinien jej mieć.
Jednakże najbardziej intrygujące jest to, że broda Harry’ego nabrała dla niego symbolicznego znaczenia, jako coś, co pozwalało mu panować nad lękiem i „uspokoić nerwy”.
„Nie potrafiłem tego wyjaśnić, choć znalazłem artykuły opisujące to zjawisko. Może to było freudowskie – broda jako koc bezpieczeństwa. Może jungowskie – broda jako maska. Jakkolwiek, uspokoiło mnie to…” – napisał książę Harry.
Niezależnie od tego, czy książę William przyjął krytykę za swoją brodę, wygląda na to, że jego fani zostali nią dobrze przyjęci.
New York Post na swojej szóstej stronie, gazeta, która jest autorem takich wydarzeń, podsumowała to jako „Wowza”.
Jednakże Front Wyzwolenia Brody, grupa prowadząca kampanie na rzecz praw osób noszących brody, wykazała się większą ostrożnością.
Rzecznik i znany autor listu Keith Flett powiedział, że grupa „kontynuuje analizę najnowszej brody księcia Williama i ocenia, czy przyczynia się ona do pozytywnego wizerunku włochatej brody w oczach opinii publicznej”.
Przypuszczam, że w takiej organizacji krytycy są niezwykle przenikliwi.
Jednak królewska broda okazała się tematem rozmów pod koniec igrzysk olimpijskich, przyćmiewając nawet wygląd Toma Cruise’a, który podróżował motocyklem, samolotem i skakał ze spadochronem.
Książę William stał się już pewnego rodzaju pionierem królewskiego stylu, promując monarchię bez krawatów.
Podczas jego wizyt panuje często swobodna, luźna atmosfera, co pomaga w uspokojeniu ludzi.
To wygląd taty na szkolnym grillu. Chociaż – przepraszam z góry – teraz będzie unikał kolejki do fryzjera.
William reprezentuje tysiącletnią wersję monarchii, a podczas wizyt ma styl pokolenia, które przywykło do pracy w domu. Albo pałacu w jego przypadku.
Teraz jest już środek lata. Więc nie ma potrzeby się jeżyć i jest wiele sposobów, żeby być na bieżąco.