Świat

Wojna domowa w Birmie: wojsko traci kontrolę nad kluczowym miastem na granicy Tajlandii – twierdzą rebelianci, co jest głównym zwycięstwem ruchu oporu przeciwko juncie

  • 12 kwietnia, 2024
  • 6 min read
Wojna domowa w Birmie: wojsko traci kontrolę nad kluczowym miastem na granicy Tajlandii – twierdzą rebelianci, co jest głównym zwycięstwem ruchu oporu przeciwko juncie


Manan Vatsyayana/AFP/Getty Images

Tajski personel wojskowy stoi na straży z widokiem na rzekę Moei po tajskiej stronie, w pobliżu przejścia granicznego Tak z Birmą, w tajlandzkiej dzielnicy Mae Sot, 10 kwietnia 2024 r.



CNN

Rebelianci z Birmy walczący z juntą twierdzą, że zajęli ostatnią pozostałą bazę wojskową w kluczowym przygranicznym mieście, zadając ostatni znaczący cios wojskowym władcom kraju walczącym o utrzymanie się u władzy.

Około 200 żołnierzy opuściło swoją bazę w południowo-wschodnim mieście Myawaddy i zostało zepchniętych na Most Przyjaźni nr 2 łączący Birmę z Tajlandią po środowym wieczornym ataku bojowników ruchu oporu Karen, powiedział w czwartek CNN rzecznik Związku Narodowego Karen.

„Oficjalnie kontrolujemy miasto Myawaddy od ostatniej nocy” – powiedział rzecznik KNU Saw Taw Nee. Dodał, że utrata głównego punktu handlowego z Tajlandią była „dużym problemem dla wojska”.

CNN nie może niezależnie potwierdzić twierdzeń KNU. Rzecznik wyjaśnił, że rebelianci nie kontrolują jeszcze mostu granicznego, twierdząc, że żołnierze próbują uzyskać bezpieczny przejazd do Tajlandii.

Myawaddy, strategicznie ważne miasto liczące 200 000 mieszkańców, leży naprzeciwko Mae Sot w Tajlandii. Przejście graniczne kontrolowane przez juntę ma kluczowe znaczenie dla handlu, zwłaszcza towarów handlowych i żywności napływających do Birmy.

Jest to także siedziba wielu związków tworzących warte miliardy dolarów fabryki oszustw internetowych, które w ostatnich latach eksplodowały w bezprawnych regionach przygranicznych Birmy, a wiele z nich zatrudnia obcokrajowców zmuszonych do pracy w warunkach przypominających współczesne niewolnictwo. ONZ szacuje, że w kompleksach w całej Birmie może być przetrzymywanych nawet 120 000 osób.

Warto przeczytać!  Co warto wiedzieć, ponieważ król Karol bierze udział w swojej pierwszej paradzie urodzinowej Trooping the Color jako monarcha

Film udostępniony przez Reuters pokazuje, jak obywatele Birmy przekraczają w czwartek granicę z Tajlandią. Niektórzy twierdzą, że czuli strach w obliczu walk. Na nagraniu widać także tajskie pojazdy wojskowe i żołnierzy stacjonujących wzdłuż granicy.

Manan Vatsyayana/AFP/Getty Images

Tajski personel wojskowy sprawdza torbę obywatela Birmy po tym, jak wjechał do Tajlandii na przejściu granicznym Tak w Mae Sot, 11 kwietnia 2024 r.

KNU, ​​jedna z najpotężniejszych etycznych organizacji zbrojnych w Birmie, podała, że ​​jej zbrojne skrzydło zajęło batalion 275, ostatnią pozostałą bazę wojskową w mieście, około godziny 22:00 w środę, po zerwaniu negocjacji w sprawie złożenia broni przez żołnierzy junty.

„Przez kilka godzin próbowaliśmy ich przekonać, aby nas nie atakowali, ale się poddali” – powiedział Saw Taw Nee.

Walki wokół Myawaddy trwają od kilku dni. Od 5 kwietnia Armia Wyzwolenia Narodowego Karen (KNLA) – wojskowe skrzydło KNU – i jej sojusznicy zajęli placówki i bazy wojskowe na obrzeżach Myawaddy. Saw Taw Nee powiedział, że po tych atakach 670 pracowników junty poddało się KNLA.

Tylko batalion 275 trzymał się. W środę wieczorem stacjonujący tam żołnierze oczekiwali pomocy ze strony Dowództwa Południowo-Wschodniego. Według KNU, gdy nie przybyły posiłki, żołnierze opuścili swoje stanowiska i uciekli na most graniczny.

CNN zwróciło się do junty wojskowej Birmy z prośbą o komentarz.

Warto przeczytać!  Pola bitew na Ukrainie wyglądają jak I wojna światowa, z przerażającym dodatkiem dronów

Saw Taw Nee powiedział, że ruch oporu planuje utworzenie własnej administracji w Myawaddy.

Birma pogrążyła się w wyniszczającej wojnie domowej po tym, jak wojsko przejęło władzę w wyniku zamachu stanu w lutym 2021 r., obalając demokratycznie wybrany rząd partii Aung San Suu Kyi, Narodowej Ligi na rzecz Demokracji, i zastępując go rządzącą juntą wojskową.

Junta przeprowadza coraz brutalniejsze ataki na ludność Birmy, walczącą o utrzymanie się przy władzy. Ogólnokrajowy zbrojny ruch oporu, w skład którego wchodzi wiele potężnych etnicznych armii rebeliantów w kraju, takich jak KNU, stanowi obecnie uzasadnione zagrożenie dla junty.

Bojownicy ruchu oporu i mieszkańcy Myawaddy obawiają się, że wojsko rozpocznie ofensywę powietrzną na miasto, tak jak miało to miejsce w innych obszarach, nad którymi utraciło kontrolę.

45-letnia mieszkanka Myawaddy powiedziała w czwartek CNN, że nad jej głowami przelatywały myśliwce, w związku z czym dla ich bezpieczeństwa wysłała ośmioro swoich dzieci przez granicę do Tajlandii.

Manan Vatsyayana/AFP/Getty Images

Członkowie milicji Birmy odpoczywają nad rzeką Moei w pobliżu granicy z Tajlandią, 11 kwietnia 2024 r.

„W Myawaddy niektórzy ludzie opuścili miasto, niektórzy jeszcze tu są, ale pozostają w pogotowiu, aby chronić swoje bezpieczeństwo przed nalotami i złodziejami” – powiedziała.

„Wszyscy, którzy pozostali w mieście, martwią się potencjalnymi nalotami” – dodała. „Wszyscy mamy rodziny z dziećmi, dlatego nie chcemy większych zniszczeń w mieście”.

Dowódca regionu 3. Armii Tajlandii, generał broni Prasarn Saengsirirak, potwierdził w czwartek CNN, że baza została zajęta, i ostrzegł Birmę przed wszelkimi wojskowymi nalotami wkraczającymi na Tajlandię.

Warto przeczytać!  Amerykańscy lekarze uwięzieni w Gazie wzywają rząd USA do pomocy w sprowadzeniu ich do domu

„Co ważniejsze, nie może to przelać się na stronę tajską. Muszą być bardzo ostrożni. Ostrzeżemy ich, jeśli wejdą (na stronę tajską)” – powiedział Prasarn. „Bylibyśmy wiedzieć, gdy tylko ich samolot wystartuje”.

Tajskie wojsko zwiększyło liczbę patroli wzdłuż granicy i przygotowało tymczasowy bezpieczny obszar dla cywilów dotkniętych katastrofą – dodał Prasarn.

Powiedział, że przejścia graniczne między Birmą a Tajlandią oraz przepływ towarów funkcjonują normalnie.

Upadek Myawaddy w ręce sił oporu to ostatnia upokarzająca porażka junty, która traci kontrolę nad miastami, bazami i terytoriami w całym kraju, zmagając się ze stratami żołnierzy i doniesieniami o masowych dezercjach.

Według lokalnych mediów w zeszłym miesiącu rebelianci etniczni w północnym stanie Kachin zajęli kluczowe miasto handlowe na granicy Birmy i Chin wraz z dziesiątkami placówek i baz. W zachodnim stanie Rakhine armia Arakan zajęła niedawno główne miasta i zyskuje znaczną przewagę nad siłami junty.

Analitycy twierdzą, że upadek Myawaddy w ręce ruchu oporu jest punktem zwrotnym, ponieważ podkreśla niezdolność junty do odwrócenia porażek.

„Krok po kroku po prostu obserwujemy te straty i nie jesteśmy w stanie nic zrobić w odpowiedzi” – powiedział niezależny badacz z Birmy Kim Jolliffe. „Dlatego to dodatkowo potwierdza, że ​​junta upadnie, ponieważ po prostu w żadnym momencie nie wykazała zdolności do strategicznego odwrócenia sytuacji i odzyskania inicjatywy”.


Źródło