Filmy

„Wojna domowa” zawiera ostre ostrzeżenie dla Waszyngtonu

  • 19 kwietnia, 2024
  • 5 min read
„Wojna domowa” zawiera ostre ostrzeżenie dla Waszyngtonu


W filmie „Ex Machina” z 2014 roku reżyser Alex Garland przedstawił mrożącą krew w żyłach prognozę przyszłości zdominowanej przez niekontrolowaną sztuczną inteligencję. Przełomowy thriller science-fiction skłonił nas do zastanowienia się, co się stanie, gdy taką technologię opracuje pozbawiony skrupułów narcyz, który unika głębokich dylematów etycznych. Film zawierał przewidywania i jasne ostrzeżenia: uważaj na skoncentrowaną moc i podejmij środki ostrożności, aby zapobiec takiej katastrofie.

Dziesięć lat później „Wojna domowa”, najnowsza dystopijna propozycja Garland, przedstawia podobną przestrogę, ale z kluczowymi różnicami. Tym razem kataklizm dopiero się rozwija, a jego katalizatory są w dużej mierze niezbadane.

Niejasność filmu wywołała mieszane – choć uderzająco podobne – reakcje w całym spektrum politycznym. Lewica krytycy zarzucają filmowi „całkowite tchórzostwo” i zdradę widzów za niepotępienie MAGI. Tymczasem prawica krytykuje film za przeoczenie „socjalistycznych, anarchistycznych” korzeni naszych podziałów i sposobu, w jaki traktuje media. Niestety, obie strony zasadniczo wysuwają ten sam argument, żądając od Hollywood potwierdzenia swoich światopoglądów.

To nie jest tylko teoria podkowy. Nauki społeczne uczą nas, że potrzeba walidacji, znana jako błąd potwierdzenia, jest cechą charakterystyczną kondycji ludzkiej. W tym duchu kluczowe dla „Wojny domowej” jest przekonanie jej autora, że ​​Republikanie i Demokraci są do siebie bardziej podobni, niż chcieliby przyznać zwolennicy. Film skupia się bardziej na badaniu psychologii, bodźców i struktur, które mogą przyspieszyć narodowy kataklizm, niż na robieniu kozłów ofiarnych z poszczególnych polityków lub ideologii, których bronią, jako intelektualnego rusztowania. Takie podejście może nie schlebia naszym stronniczym uprzedzeniom, ale oferuje bardziej prawdziwą – i lepszą filmowo – alternatywę dla bardziej uproszczonych odpowiedników.

Warto przeczytać!  Szczegóły Kang i Avengers 7

Podobnie jak William Wyler przedstawiający Amerykę po II wojnie światowej i odkrywanie na nowo westernu przez Sergio Leone, „Wojna domowa” kontynuuje tradycję wnikliwych komentarzy na temat amerykańskiego życia przefiltrowanego przez obcą soczewkę. Brytyjski Garland, będący synem dziennikarza, wydaje się szczególnie zainteresowany rolą dziennikarstwa politycznego w naszym upadku. Film nie jest w tej kwestii nieśmiały – zaczyna się i kończy na styku mediów i polityki w Waszyngtonie. Gdyby Garland miał bardziej wyraźnie odsłonić Obwodnicę, musiałby dosłownie podnieść do niej lustro w epizodzie.

Te podpórki do książek zachęcają nas do przyjrzenia się roli „kompleksu przemysłowego Grift” – obskurnego ekosystemu polityków żądnych sławy i ich sieci internetowych wpływowych osób oraz platform medialnych wykorzystujących przynętę na kliknięcia – w niszczeniu naszej polityki i kultury. Z pomocą firm zajmujących się mediami społecznościowymi ci na szczycie czerpią spore korzyści z paranoi, urazy i wszechobecnego poczucia bycia ofiarą, które kultywują wśród swoich odbiorców.

Ich wykorzystywanie jest szczególnie niepokojące, nie tylko ze względu na wyrządzaną przez nie krzywdę psychologiczną, ale także dlatego, że mentalność ofiary z natury wymaga agresora. Postrzeganie drugiej połowy kraju raczej jako wrogów, a nie sąsiadów o odmiennych opiniach, sprzyja wrogości.

Warto przeczytać!  Zespół oryginalny o opuszczeniu nowego filmu

Jednym z najważniejszych spostrzeżeń filmu jest to, że nienawiść prowadzi do pytania innych, „jakimi są Amerykanami”. Trzeba przyznać, że naród może już być zgubiony, jeśli znaczna jego liczba pogardza ​​swoimi rodakami z powodu kilku oszustów. Ale nie trzeba wierzyć, że jesteśmy na krawędzi wewnętrznego konfliktu zbrojnego, aby dostrzec ostrożność w naciskaniu hamulców.

Oprócz wyciszenia, zaprzestania obserwowania i subskrypcji, najważniejszym pierwszym krokiem jest uznanie, że kompleks przemysłowy Grift prosperuje po upadku instytucji. Podkreśla to pilną potrzebę, aby ludzie dobrego sumienia w pozornie bezstronnych organizacjach potwierdzili swoją niezależność, zachowali powściągliwość i przeciwstawili się angażowaniu się w projekty ideologiczne prowadzące do podziałów.

Teoretycznie nasz system jest zbudowany tak, aby wytrzymać egoizm i zdobywanie publiczności, ale jak słynnie argumentowała Madison w Federalist nr 10, republikańska forma rządu jest kluczowa dla łagodzenia ich skutków. Wiele z naszych dysfunkcji – widocznych w prawdziwym życiu i sugerowanych w „Wojnie domowej” – ma swoje korzenie w nadmiernym wpływie rządu federalnego, zwłaszcza władzy wykonawczej. Z jakiego innego powodu fikcyjny prezydent filmu miałby posunąć się do tak ekstremalnych kroków, aby zapewnić sobie rażąco niezgodną z konstytucją trzecią kadencję, jeśli nie ze względu na jej szeroki zasięg?

Warto przeczytać!  „Terrifier 3”: Zakończono zdjęcia do kontynuacji świątecznego slashera Damiena Leone!

W zdrowym społeczeństwie polityka powinna mieć znaczenie, ale nie aż tak duże. Jako syn kubańskich emigrantów widziałem, co się dzieje, gdy każdy aspekt życia zostaje upolityczniony i nie jest to miłe. Powinniśmy zwrócić uwagę na zawarte w filmie wezwanie do introspekcji i skierować naszą uwagę do wewnątrz – na nasze społeczności, domy modlitwy, rodziny, przyjaciół i stowarzyszenia obywatelskie jako lepsze źródła sensu życia niż kopniaki dopaminy, które czerpiemy z kontrowersji DC na Twitterze

Mimo całego argumentu na temat „wojny secesyjnej” jego najgłębsza lekcja – taka, którą studia filmowe z pewnością docenią – jest stosunkowo prosta: powinniśmy wyłączyć się od naciągaczy oburzenia, odłożyć telefony i spędzać więcej czasu na dzieleniu się doświadczeniami z innymi Amerykanami, takimi jak cieszyć się filmami, zamiast kłócić się o politykę. W ten sposób możemy zacząć leczyć rany, które Garland żywo ukazuje w swoim zapadającym w pamięć obrazie naszego podzielonego narodu.

Giancarlo Sopo jest założycielem Visto Media i pisarzem zajmującym się kulturą. Podążać za nim @GiancarloSopo.

Prawa autorskie 2024 Nexstar Media Inc. Wszelkie prawa zastrzeżone. Materiał ten nie może być publikowany, emitowany, przepisywany ani redystrybuowany.




Źródło