Świat

Wojna Izrael-Hamas: rok później rząd Netanjahu trzyma się razem pomimo podziałów

  • 1 stycznia, 2024
  • 8 min read
Wojna Izrael-Hamas: rok później rząd Netanjahu trzyma się razem pomimo podziałów


Pentagon stwierdził, że starcie między wspieranymi przez Iran bojownikami Houthi, którzy zaatakowali handlowy frachtowiec, a helikopterami Marynarki Wojennej Stanów Zjednoczonych w odpowiedzi na wezwanie pomocy statku zakończyło się w niedzielę rano śmiercią wszystkich członków załogi trzech łodzi Houthi, co oznacza gwałtowną eskalację przemocy w momencie, gdy Biały Dom rozważa bezpośrednie ataki na pełnomocników Iranu na Bliskim Wschodzie.

Wygląda na to, że po raz pierwszy siły amerykańskie i sojusznicze patrolujące Morze Czerwone – kluczową drogę wodną dla transportu ropy i innych towarów – wdały się w śmiertelną strzelaninę z Houthi od czasu, gdy ich ataki na statki rozpoczęły się w październiku, po wybuchu wojny między Izraelem a Hamasem. Prezydent Biden oświadczył, że chce uniknąć bezpośrednich ataków militarnych na Houthi w Jemenie, aby uniknąć eskalacji konfliktu na Bliskim Wschodzie, który już grozi rozprzestrzenieniem się w całym regionie.

Jednak w walce, która wybuchła w niedzielny poranek, siły Marynarki Wojennej nie miały wielkiego wyboru, przynajmniej według relacji podanej przez Centralne Dowództwo Stanów Zjednoczonych.

Houthi przypuścili atak na frachtowiec Maersk Hangzhou, kontenerowiec pływający pod banderą Singapuru, i próbowali wejść na jego pokład. Gdy siły bezpieczeństwa statku próbowały powstrzymać napastników, przybyły helikoptery z grupy lotniskowców USS Eisenhower, aby ich przegonić, a Houthi otworzyli do nich ogień.

„Małe łodzie ostrzeliwały amerykańskie helikoptery z broni obsługiwanej przez załogę i broni strzeleckiej” – oznajmiło Centralne Dowództwo oświadczenie. „Helikoptery Marynarki Wojennej Stanów Zjednoczonych odpowiedziały ogniem w samoobronie, zatapiając trzy z czterech małych łodzi i zabijając załogi”. Centralne Dowództwo nie podało, ilu zginęło, ale w wydanym później w niedzielę oświadczeniu Huti podali, że zginęło 10 ich bojowników.

„Amerykański wróg ponosi konsekwencje tej zbrodni” – stwierdzili w oświadczeniu, a „jego ruchy militarne na Morzu Czerwonym mające na celu ochronę izraelskich statków nie przeszkodziją” Houthi w „wypełnianiu ich religijnych, moralnych i humanitarnych obowiązków w wsparcie i pomoc tym, którzy zostali skrzywdzeni w Palestynie i Gazie”.

Warto przeczytać!  Rosyjskie wojska wkraczają do amerykańskiej bazy wojskowej w Nigrze, poglądy Trumpa na temat immunitetu prezydenta i nie tylko: najważniejsze aktualizacje polityczne – Tesla (NASDAQ:TSLA)
Huti twierdzą, że zakłócają żeglugę, aby wesprzeć ofiary izraelskiej wojny w Gazie. W niedzielę wysiedleni Palestyńczycy mieszkali w namiocie przed szpitalem europejskim w Khan Younis w południowej Gazie.Kredyt…Agence France-Presse — Getty Images

Incydent ten stanowi obecnie trudny wybór dla pana Bidena i jego administracji. Wyżsi urzędnicy powiedzieli, że muszą zdecydować, czy uderzyć w stanowiska rakietowe i drony Houthi w Jemenie, czy też poczekać, aż Huti wycofają się po zatopieniu trzech ich szybkich łodzi i śmierci bojowników.

Dziesięć dni temu administracja odtajniła dane wywiadowcze wskazujące, że irańskie grupy paramilitarne koordynowały ataki Houthi, dostarczając informacji na temat celów dotyczących statków handlowych przepływających drogą wodną i Kanałem Sueskim. Izrael jest w dużym stopniu zależny od ruchu morskiego na Morzu Czerwonym.

W odpowiedzi na ataki Stany Zjednoczone utworzyły wielonarodową morską grupę zadaniową, której zadaniem jest ochrona statków handlowych zarówno na Morzu Czerwonym, jak i w Zatoce Adeńskiej.

Akcja, znana jako Operacja Prosperity Guardian, obejmuje dotychczas około 20 krajów, w tym Wielką Brytanię, Kanadę, Francję, Włochy, Holandię, Norwegię, Seszele i Hiszpanię. Większość państw arabskich odmówiła przyłączenia się, z wyjątkiem maleńkiego państwa w Zatoce Perskiej – Bahrajnu, w którym znajduje się główna amerykańska baza morska, siedziba Piątej Floty, i które niedawno zawarło porozumienie o bezpieczeństwie ze Stanami Zjednoczonymi.

Starsi dowódcy Pentagonu nawołują do bardziej agresywnych działań przeciwko szeregowi irańskich zastępców, którzy atakują siły amerykańskie, w tym w Syrii i Iraku. W zeszłym tygodniu Stany Zjednoczone uderzyły w bazę w Iraku, z której korzysta Kataib Hezbollah, po ataku, w wyniku którego trzech żołnierzy amerykańskich zostało rannych, a jeden z nich był w stanie krytycznym.

Warto przeczytać!  Ukraina czeka na swój moment z Xi w Chinach, ale czy Kijów zostanie wysłuchany?

Jednak najpilniejszy problem wydaje się występować na Morzu Czerwonym, gdzie Houthi przeprowadzili dziesiątki ataków rakietowych i dronów na statki handlowe w odpowiedzi na wojnę Izraela z inną grupą wspieraną przez Iran, Hamasem.

Podczas gdy siły amerykańskie uderzyły w miejsca wyrzutni rakiet i dronów w Syrii i Iraku, Biden niechętnie wydał taki sam rozkaz przeciwko bazom Houthi w Jemenie. Ostrożność wynika z wielu względów, ale najważniejszym z nich jest to, że Arabia Saudyjska chce wyjść poza kosztowną wojnę w Jemenie. Eskalacja konfliktu z Houthi, którzy kontrolują stolicę, Sanę i większą część północy kraju, może zniweczyć skrupulatnie wynegocjowany rozejm.

W sobotę żołnierze Houthi w Sanie w Jemenie.Kredyt…Yahya Arhab/EPA, za pośrednictwem Shutterstock

„Wszyscy szukają sposobu na deeskalację napięcia” – powiedział w wywiadzie na początku tego miesiąca Tim Lenderking, specjalny wysłannik USA do Jemenu. „Chodzi o to, aby nie wciągnąć regionu w szerszą wojnę, ale raczej wykorzystać dostępne nam narzędzia, aby zachęcić Huti do powstrzymania swojego lekkomyślnego zachowania”.

Przynajmniej taka była strategia do niedzieli.

Chociaż Stany Zjednoczone zestrzeliły rakiety i drony Houthi, rozmieściły okręty wojenne i utworzyły grupę zadaniową do ochrony żeglugi, jedyną rzeczą, której nie zrobiły, jak się wydawało, było bezpośrednie nawiązanie kontaktu z milicją wspieraną przez Iran. To narzucone przez siebie moratorium zakończyło się starciem w obronie statku Maersk.

Urzędnicy Pentagonu opracowali szczegółowe plany uderzenia w bazy rakietowe i drony w Jemenie oraz w niektóre obiekty, w których prawdopodobnie utknęły szybkie łodzie tego rodzaju, jakie użyto do ataku na kontenerowiec Maersk. Istnieją jednak pewne obawy, że takie ataki wpłyną na plan gry Iranu.

„Mam wątpliwości, co przyniosłyby strajki” – powiedział Adam Clements, były dyplomata armii amerykańskiej w Jemenie. „Stosunki Iran-Huti ogromnie czerpią korzyści z konfliktu, więc po co tworzyć więcej?”

Warto przeczytać!  Jedna osoba nie żyje, kilka osób schwytano w ataku na helikopter ONZ w Somalii – podaje urzędnik

Jednak kilku starszych emerytowanych oficerów amerykańskich z doświadczeniem w regionie Zatoki Perskiej twierdzi, że konieczne jest przywrócenie amerykańskiego odstraszania, co podziela wielu członków Pentagonu. W 2016 r. Stany Zjednoczone zaatakowały trzy stanowiska rakietowe Houthi rakietami manewrującymi Tomahawk po tym, jak Houthi ostrzelili marynarkę wojenną i statki handlowe. Ataki Houthi ustały.

Dziś sytuacja jest inna. Huti przysięgli kontynuować ataki do czasu, aż do Gazy, gdzie od rozpoczęcia izraelskiego ataku ma miejsce katastrofa humanitarna, dopóki nie zostaną zapewnione odpowiednie dostawy żywności i leków. Atak nastąpił po kierowanym przez Hamas ataku na Izrael z 7 października, w wyniku którego, według izraelskich urzędników, zginęło 1200 osób.

W Izraelu krótko po północy w poniedziałek w środkowej części kraju zawyły syreny ostrzegające o nadchodzącym ogniu rakietowym ze Strefy Gazy.

Jak dotąd administracja obstawiała, że ​​zgromadzenie międzynarodowej morskiej grupy zadaniowej na Morzu Czerwonym to najlepszy sposób na odizolowanie Houthi i ogranicza zdolność tej grupy do odgrywania roli walczącej ze Stanami Zjednoczonymi lub Izraelem.

We wtorek izraelska łódź rakietowa na Morzu Czerwonym u wybrzeży izraelskiego miasta portowego Ejlat.Kredyt…Alberto Pizzoli/Agence France-Presse — Getty Images

Kraje uczestniczące – a także wiele krajów pozostających na uboczu – mają w tej inicjatywie interes zarówno handlowy, jak i związany z bezpieczeństwem. Maersk właśnie wznowił żeglugę przed atakiem na Hangzhou; teraz ponownie zawiesił dostawy.

Jemeńscy analitycy polityczni i sami Huti odrzucili utworzenie grupy zadaniowej jako nieskuteczne ćwiczenie, które w niewielkim stopniu odstraszy Huti, którzy twierdzą, że pragną bezpośredniej konfrontacji ze Stanami Zjednoczonymi.

Pentagon ma osobną troskę: odstraszanie ataków na siły amerykańskie.

„Większym problemem jest to, że Stany Zjednoczone od początku października akceptują również ataki rakietowe i drony Houthi na Morze Czerwone jako normalne, powiedział wiceadmirał Kevin Donegan, emerytowany dowódca Piątej Floty.

„Brak reakcji, gdy siły amerykańskie zostaną w jakikolwiek sposób zaatakowane, zagraża życiu amerykańskich marynarzy i żołnierzy piechoty morskiej, jeśli rakieta przedostanie się przez obronę USA” – powiedział. „Ustanawia również nowy precedens, że atak na amerykański statek niesie ze sobą niskie ryzyko odwetu i, jak widzieliśmy, zachęca do kolejnych ataków ze strony Houthi”.




Źródło