Wojna na Ukrainie: antykremlowscy bojownicy twierdzą, że rosyjscy żołnierze zostali „schwytani”
- Jamesa FitzGeralda
- wiadomości BBC
Bojownicy sprzeciwiający się rządowi w Moskwie twierdzą, że schwytali kilku rosyjskich żołnierzy w Biełgorodzie, w pobliżu granicy z Ukrainą.
Najwyższy urzędnik Biełgorodu odpowiedział, że zgodził się spotkać z porywaczami mężczyzn, jeśli żołnierze nadal żyją.
Ale później bojownicy powiedzieli, że gubernator „nie znalazł odwagi” na spotkanie z nimi i wydadzą swoich jeńców Ukrainie.
Rosja obwinia Ukrainę za niedawne ataki na jej terenach przygranicznych.
Kijów zaprzecza, jakoby był bezpośrednio zaangażowany.
Armia rosyjska poinformowała w niedzielę, że jej artyleria trafiła w grupę „terrorystów” w pobliżu wsi Nowaja Tawołżanka, dodając, że „wróg rozproszył się i wycofał”.
Wcześniej grupa paramilitarnych opublikowała wiadomość w aplikacji Telegram, mówiąc, że schwytali dwóch mężczyzn, ale przekażą ich, jeśli gubernator Biełgorodu Wiaczesław Gładkow zgodzi się na rozmowy.
Film rzekomo przedstawiał obu jeńców, chociaż BBC nie było w stanie niezależnie zweryfikować ich tożsamości.
Wiadomość została opublikowana przez Rosyjski Korpus Ochotniczy (RDK) i opisana jako wspólne oświadczenie z Legionem Wolności Rosji (FRL).
Pan Gładkow odpowiedział swoim własnym wideo Telegram, mówiąc, że zgodził się na rozmowy, jeśli żołnierze nadal żyją, dodając, że uważa, że prawdopodobnie zostali zabici.
Później RDK opublikowało kolejny film – tym razem ukazujący więcej jeńców, w którym powiedzieli, że pan Gładkow nie pojawił się na spotkaniu.
Powiedzieli, że teraz przekażą jeńców Ukrainie, aby podlegali wymianie z ukraińskimi jeńcami wojennymi.
Zarówno RDK, jak i FRL chcą obalić prezydenta Władimira Putina, a także sprzeciwić się inwazji na Ukrainę na pełną skalę, którą rozpoczął w lutym ub.r.
Ukraińscy urzędnicy twierdzą, że dwie organizacje paramilitarne składają się z obywateli Rosji, którzy chcą stworzyć „strefę bezpieczeństwa” dla Ukraińców.
RDK zyskała rozgłos w marcu podczas transgranicznego nalotu w obwodzie briańskim w Rosji. Jej przywódcą jest rosyjski nacjonalista rzekomo powiązany z neonazistami.
FRL jest uważana za inny rodzaj organizacji, która walczy u boku wojsk ukraińskich przeciwko siłom rosyjskim.
W swoim filmie Gładkow nazwał bojowników „łajdakami, mordercami, faszystami”, ale obiecał „zagwarantować bezpieczeństwo”, jeśli rozmowy się odbędą.
I chociaż poprosili go, aby udał się do Nowej Tawołżanki, aby się z nimi spotkać, powiedział, że to zbyt niebezpieczne i że będzie ich oczekiwał na punkcie kontrolnym w mieście Szebekino.
Pan Gładkow nie skomentował wydarzeń od czasu nagrania wideo, ale zamieścił zdjęcia ze spotkania z urzędnikami regionalnymi i federalnymi.
Kijów zaprzeczył jakoby miał bezpośredni udział w takich atakach.
Ale odmalowała narastającą przemoc na terytorium Rosji jako nieuchronną konsekwencję rosyjskiej inwazji w zeszłym roku.