Świat

Wojna na Ukrainie: Narody europejskie zwracają się ku poborowi, ponieważ rośnie zagrożenie szerszą wojną z Rosją

  • 21 lipca, 2024
  • 11 min read
Wojna na Ukrainie: Narody europejskie zwracają się ku poborowi, ponieważ rośnie zagrożenie szerszą wojną z Rosją




CNN

Zanim Rosja rozpoczęła pełnoskalową inwazję na Ukrainę, wielu, w tym Kijów, sceptycznie podchodziło do możliwości powrotu wielkiej wojny do Europy. Po ponad dwóch latach w sprawie poboru do wojska zaszła kolejna, kiedyś nie do pomyślenia, zmiana.

Kilka państw europejskich przywróciło lub rozszerzyło obowiązkową służbę wojskową w obliczu rosnącego zagrożenia ze strony Moskwy. Jest to część szeregu działań mających na celu wzmocnienie obronności, które prawdopodobnie zostaną jeszcze bardziej rozbudowane.

„Dochodzimy do wniosku, że być może będziemy musieli zmienić sposób mobilizacji na wojnę, sposób produkcji sprzętu wojskowego, rekrutacji i szkolenia personelu” – powiedział Robert Hamilton, szef badań nad Eurazją w Foreign Policy Research Institute, który przez 30 lat służył jako oficer armii amerykańskiej.

„To tragiczna prawda, że ​​jesteśmy tu, w roku 2024, i zmagamy się z pytaniami, jak zmobilizować miliony ludzi, by potencjalnie wrzucić ich w maszynkę do mięsa, jaką jest wojna, ale właśnie w takie miejsce postawiła nas Rosja” – powiedział.

Ryzyko wybuchu większej wojny w Europie wzrosło po tym, jak prezydent Rosji Władimir Putin „w końcu uciekł się do otwartego konfliktu” na Ukrainie, realizując swój cel „odtworzenia imperium sowieckiego”, powiedział gen. Wesley Clark (w stanie spoczynku), który pełnił funkcję Naczelnego Dowódcy Sił Sojuszniczych NATO w Europie.

„Mamy więc teraz wojnę w Europie, której nigdy nie spodziewaliśmy się zobaczyć ponownie” – powiedział Clark, który dowodził siłami NATO podczas wojny w Kosowie. „Nie jest jasne, czy jest to nowa zimna wojna, czy też nadchodząca gorąca wojna” – kontynuował, ale „to bardzo pilne ostrzeżenie dla NATO, że musimy odbudować naszą obronę”.

Jak mówi, działania te obejmują pobór do wojska.

Wiele krajów europejskich wstrzymało obowiązkowy pobór do wojska po zakończeniu zimnej wojny, ale kilka państw – szczególnie w Skandynawii i krajach bałtyckich – przywróciło go w ostatnich latach, głównie z powodu zagrożenia ze strony Rosji. Niezaciągnięcie się do wojska może skutkować grzywnami, a nawet karą więzienia w niektórych krajach.

Łotwa jest ostatnim krajem, który wprowadził pobór. Obowiązkowa służba wojskowa została przywrócona 1 stycznia tego roku, po jej zniesieniu w 2006 r. Obywatele płci męskiej zostaną poddani poborowi w ciągu 12 miesięcy od ukończenia 18. roku życia lub ukończenia szkoły w przypadku osób nadal uczących się.

„Na początku było dużo oporu” – powiedział Arturs Pīlācis, 20-letni student. Jeszcze nie zgłosił się do poboru, ale dobrowolnie poszedł na miesięczny kurs wojskowy.

Ale ostatecznie „potrzeba państwowej służby obronnej była jasna” – powiedział. „Tak naprawdę nie było opcji, w której moglibyśmy stać z boku i myśleć, że sprawy będą toczyć się tak jak wcześniej z powodu niesprowokowanej agresji na Ukrainie”.

W kwietniu Norwegia przedstawiła ambitny, długoterminowy plan, który niemal podwoi budżet obronny kraju i doda ponad 20 000 żołnierzy z poboru, pracowników i rezerwistów do sił zbrojnych.

„Potrzebujemy obrony dostosowanej do potrzeb powstającego środowiska bezpieczeństwa” – powiedział premier Jonas Gahr Støre.

Pobór do wojska w Norwegii jest obowiązkowy. W 2015 r. kraj ten stał się pierwszym członkiem sojuszu obronnego NATO, który na równych warunkach powołuje do wojska zarówno mężczyzn, jak i kobiety.

Student ekonomii Jens Bartnes, 26 lat, ukończył szkolenie wojskowe w wieku 19 lat. „Jestem szczęśliwy, że to zrobiłem, nauczyłem się wiele w tym roku, czego nie nauczyłbym się inaczej – o sobie, o moich fizycznych i psychicznych ograniczeniach i zdolnościach, jak sądzę, ale także o pracy zespołowej. To zupełnie inny sposób życia” – powiedział.

„Jestem gotów walczyć o mój kraj, jeśli zajdzie taka potrzeba, ponieważ wierzę w wartości, na których zbudowane jest norweskie społeczeństwo, i sądzę, że warto walczyć o te wartości, takie jak integracja, równość i demokracja” – dodał Bartnes.

Max Henrik Arvidson, 25 lat, został powołany do norweskiej armii na rok w latach 2019–2020. Podobnie jak Bartnes, uważa służbę wojskową za podstawowy obowiązek.

„Wiem, że jedynym sposobem, w jaki możemy przeciwstawić się dalszej rosyjskiej agresji, jest dalsze dostarczanie Ukrainie broni i pomocy, przy jednoczesnym silnym współdziałaniu z NATO jako całością i Unią Europejską”.

Debaty na temat poboru do wojska toczą się również w innych krajach europejskich, w których obecnie nie jest on wymagany. W Wielkiej Brytanii konserwatyści wysunęli pomysł służby wojskowej w swojej nieudanej kampanii wyborczej.

Ale być może najbardziej zaskakująca transformacja zachodzi w Niemczech, które od zakończenia II wojny światowej niechętnie podchodzą do militaryzacji. W kolejnym pierwszym od czasów zimnej wojny Niemcy w tym roku zaktualizowały swój plan na wypadek wybuchu konfliktu w Europie, a minister obrony Boris Pistorius przedstawił w czerwcu propozycję nowej ochotniczej służby wojskowej. „Musimy być gotowi na wojnę do 2029 roku” – powiedział.

Thomas Frey/picture-alliance/dpa/AP

Boris Pistorius, federalny minister obrony, odwiedza bazę lotniczą w B’chel i rozmawia z żołnierzami, 18 lipca 2024 r.

„Widzimy teraz szalejącą debatę. I to jest pierwszy krok” — powiedział Sean Monaghan, profesor wizytujący w programie Europa, Rosja i Eurazja w Centrum Studiów Strategicznych i Międzynarodowych. „To nie dzieje się z dnia na dzień, to duża zmiana mentalna”.

Nie wszyscy są gotowi odpowiedzieć na wezwanie. Na Litwie na przykład opinie studentów na temat służby wojskowej są różne, powiedział Paulius Vaitiekus, przewodniczący Litewskiego Narodowego Związku Studentów.

Od czasu przywrócenia obowiązkowej służby wojskowej w 2015 r. z powodu „zmiany sytuacji geopolitycznej” każdego roku do wojska zaciąga się na okres dziewięciu miesięcy około 3500–4000 Litwinów w wieku od 18 do 26 lat.

Vaitiekus powiedział, że studenci rozpoczęli inicjatywy wysyłania zaopatrzenia na ukraińskie linie frontu. „Nastąpiła zmiana w nastawieniu młodzieży w kierunku większej aktywności, choć niekoniecznie poprzez pobór do wojska” – dodał.

Warto przeczytać!  Stany Zjednoczone i Wietnam zobowiązują się do zacieśnienia więzi, gdy Blinken odwiedza Hanoi

Ponieważ w niektórych krajach kwestia poboru do wojska pozostaje tematem niepopularnym, NATO ma problem ze zrealizowaniem nowego celu, jakim jest przygotowanie 300 000 żołnierzy gotowych do podjęcia działań w ciągu miesiąca i kolejnego pół miliona w ciągu sześciu miesięcy – powiedział Monaghan.

„Podczas gdy NATO oświadczyło, że już osiągnęło ten cel, UE stwierdziła, że ​​jej członkowie będą mieć trudności. NATO polega na siłach amerykańskich, aby osiągnąć swój cel. Europejscy sojusznicy muszą znaleźć nowe sposoby na generowanie personelu. Coś musi się tu zmienić” – powiedział. Innym problemem jest to, że ten cel pozwoliłby NATO walczyć jedynie w stosunkowo krótkim konflikcie trwającym do sześciu miesięcy, dodał Monaghan.

Jednym z możliwych rozwiązań jest sprawniejsza, nowocześniejsza armia.

Jeden z najnowszych członków NATO, Finlandia, ma zdolność do aktywowania ponad 900 000 rezerwistów, a 280 000 żołnierzy jest gotowych do natychmiastowej reakcji w razie potrzeby. Jednak w czasie pokoju Fińskie Siły Obronne zatrudniają tylko około 13 000 osób, wliczając personel cywilny.

„Finlandia jest dobrym przykładem”, ponieważ jej siły rezerwowe można zintegrować z bardzo małą aktywną siłą, powiedział Hamilton z Foreign Policy Research Institute. Historycznie, wyjaśnił, Finlandia była „zaklinowana” między NATO a Związkiem Radzieckim, nie będąc po żadnej stronie, więc musiała być w stanie bronić się sama.

Norwegia i Szwecja, najnowszy członek NATO, mają podobne modele, utrzymując znaczną liczbę rezerwistów, choć nie tak dużą jak Finlandia.

Szwecja, gdzie pobór do wojska jest teraz również neutralny pod względem płci, w 2024 r. powołała około 7000 osób. Według Szwedzkich Sił Zbrojnych liczba ta wzrośnie do 8000 w 2025 r.

Od początku wojny na Ukrainie „widzimy, że zarówno wiedza, jak i podejście uległy zmianie” – dodała.

„W Szwecji pobór do wojska obowiązuje od 1901 r., więc w pewnym sensie jest to część naszej kultury” – powiedziała Marinette Nyh Radebo, menedżer ds. komunikacji w agencji, która pomaga w testowaniu rekrutów i podlega Ministerstwu Obrony.

„Kiedy pobór został ponownie aktywowany, na początku powiedzieliśmy, że pobór jest dobry dla twojego CV, na przykład do ubiegania się o nową pracę” – powiedział Radebo. „Ale dzisiaj nasza komunikacja jest bardziej taka, że ​​to obowiązek, który musisz wykonać dla Szwecji”.

Mikael Sjoberg/Bloomberg/Getty Images

Żołnierze na placu apelowym w bazie Pułku Gotlandzkiego Armii Szwedzkiej w pobliżu Visby w Szwecji, 25 marca 2022 r.

Sojusz NATO od dziesięcioleci rewiduje swoją strategię i zwiększa potencjał w odpowiedzi na rosnące zagrożenie ze strony Moskwy.

Pełnowymiarowy atak Rosji na Ukrainę w 2022 r., który nastąpił po udzieleniu przez Rosję wsparcia prorosyjskim separatystom we wschodniej Ukrainie i nielegalnej aneksji Krymu w 2014 r., nieuchronnie skłonił sojuszników do ponownego rozważenia, czy są gotowi na wojnę, i wzmocnienia swojej obrony.

Warto przeczytać!  Oto, co zawiera nowy pakiet pomocy wojskowej administracji Bidena o wartości 2,6 miliarda dolarów dla Ukrainy

„Od 2014 r. NATO przeszło największą transformację w naszej zbiorowej obronie od pokolenia” – powiedziała CNN rzeczniczka NATO Farah Dakhlallah. „Wprowadziliśmy najbardziej kompleksowe plany obronne od czasów zimnej wojny, a obecnie ponad 500 000 żołnierzy jest w stanie wysokiej gotowości”.

Pojawiają się jednak głosy wzywające sojuszników do dalszego i szybszego zwiększania swoich możliwości.

Podczas gdy sojusznicy NATO „zdecydowanie są gotowi do walki dziś wieczorem”, wciąż pozostaje pytanie, czy są gotowi na przedłużającą się wojnę, taką jak ta na Ukrainie, powiedział Monaghan, wskazując, że wciąż jest praca do wykonania w wielu obszarach. Należą do nich zdolności przemysłowe, wydatki na obronę i odporność społeczeństwa – gdzie pojawia się kwestia poboru do wojska.

Dakhlallah powiedział, że sposób rekrutacji i szkolenia personelu wojskowego jest decyzją poszczególnych krajów, dodając: „Około jednej trzeciej członków NATO ma jakąś formę obowiązkowej służby wojskowej”.

„Niektórzy sojusznicy rozważają pobór do wojska. Jednak jako sojusz nie narzucamy obowiązkowej służby wojskowej” – powiedział Dakhlallah. „Ważne jest, aby sojusznicy nadal mieli zdolne siły zbrojne do ochrony naszego terytorium i naszej ludności”.

Eksperci twierdzą, że oprócz walk na Ukrainie Rosja rozpoczęła również wojnę hybrydową w Europie, obejmującą ataki na infrastrukturę, cyberataki, dezinformację, sabotaż, ingerencję w wybory i wykorzystywanie migracji jako broni.

„Stało się to jeszcze bardziej agresywne” – powiedział Monaghan. „A to wszystko oznacza, że ​​sojusznicy NATO stoją w obliczu zupełnie innej sytuacji geopolitycznej niż w ciągu ostatnich kilku dekad”.

Sytuację mogą jeszcze bardziej skomplikować wybory prezydenckie w USA w listopadzie. Sprawy będą wyglądać zupełnie inaczej, jeśli były prezydent Donald Trump – który powiedział, że zachęci Rosję, by robiła „cokolwiek, do cholery, chce” każdemu państwu NATO, które nie spełnia wytycznych bloku dotyczących wydatków na obronę – powróci do Białego Domu.

„Myślę, że wśród przywódców wojskowych NATO panuje bardzo dobre zrozumienie, że muszą współpracować, i że istnieje chęć, aby to zrobić” – powiedział Clark.

W tym roku weterani II wojny światowej zebrali się na obchodach D-Day, niektórzy prawdopodobnie po raz ostatni. Ich potomkowie mogą teraz wziąć na siebie odpowiedzialność, która – jak się spodziewano – nie będzie już potrzebna.

„Myślę, że młodzi ludzie w Europie i USA zdadzą sobie sprawę, że to pokolenie, podobnie jak pokolenie, które walczyło w II wojnie światowej, nie prosiło się o to, by być „największym pokoleniem”, ale okoliczności zrzuciły na nie ten ciężar” – powiedział Clark.

„W demokracjach nie lubimy przygotowywać się do wojny, nie chcemy myśleć o takich rzeczach” – powiedział. Jednak „myślę, że ludzie zareagują na okoliczności, które zobaczą”.


Źródło