Wojna na Ukrainie: Rosja twierdzi, że przechwyciła 38 ukraińskich dronów atakujących Krym
Seria eksplozji wstrząsnęła Krymem po doniesieniach o ataku ukraińskiego drona na półwysep, który został zaanektowany przez Rosję w 2014 roku.
Na nagraniu opublikowanym w Internecie widać wybuch rzekomo w pobliżu składu paliwa w południowo-wschodnim mieście Teodozja.
Rosyjscy urzędnicy twierdzą, że zestrzelono 38 dronów. Most Kerczeński łączący Krym z Rosją został tymczasowo zamknięty.
Atak nastąpił w odpowiedzi na to, że Ukraina w dalszym ciągu wzywa sojuszników do zwiększenia dostaw broni.
Wojska rosyjskie odniosły ostatnio sukcesy na Ukrainie, podczas gdy Kijów stara się utrzymać swoje siły za pomocą broni wyprodukowanej na Zachodzie. W zeszłym miesiącu Moskwa przejęła kontrolę nad kluczowym miastem Awdijiwka na wschodzie.
Jednak według brytyjskiego wywiadu wojskowego odbyło się to ogromnym kosztem. W swojej najnowszej aktualizacji stwierdzono, że luty był najbardziej śmiercionośny dla Rosjan od rozpoczęcia inwazji na pełną skalę 24 lutego 2022 r. – codziennie zginęło i zostało rannych 983 osób.
„Dziś najprawdopodobniej Rosja straciła w czasie wojny na Ukrainie ponad 355 000 żołnierzy zabitych lub rannych” – stwierdził. Nie jest jasne, w jaki sposób osiągnięto tę liczbę.
Rosja nie podaje danych o ofiarach. Kilka dni temu prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski powiedział, że od lutego 2022 roku Ukraina straciła 31 000 żołnierzy.
Rosja nie zgłosiła żadnych szkód powstałych w wyniku ostatniego ataku na Krym, chociaż naoczni świadkowie donoszą, że szyby się trzęsły i włączyły się alarmy samochodowe. Kijów nie potwierdził zaangażowania swoich sił.
W sobotę rosyjski dron uderzył w blok mieszkalny w ukraińskiej Odessie, zabijając co najmniej 10 osób, w tym troje małych dzieci.
Według ukraińskich urzędników w niedzielę Rosja zaatakowała południowy obwód chersoński, zabijając jedną osobę i raniąc kolejne trzy.
Od czasu inwazji na kraj ponad dwa lata temu rosyjskie siły wystrzeliły tysiące irańskich dronów na cele ukraińskie.
W odwecie Ukraina obrała za cel rosyjskie obiekty, zwłaszcza obiekty naftowe.
W sobotę dron uderzył w budynek mieszkalny w Petersburgu, drugim co do wielkości mieście Rosji. Ewakuowano około 100 osób, nie ma doniesień o ofiarach.
Ze swoimi bazami lotniczymi, skupiskami wojsk, poligonami i flotą czarnomorską Krym był kluczowym celem Ukraińców.
W pewnym momencie ubiegłego roku sądzono, że zamierza przeprowadzić atak na pełną skalę w celu odzyskania półwyspu.
W szczególności Ukraina wielokrotnie uderzała w rosyjską flotę czarnomorską. Zdjęcia satelitarne z zeszłego roku pokazały, że wiele okrętów wojennych stacjonujących na Krymie opuściło półwysep i udało się do rosyjskiego portu Noworosyjsk nad Morzem Czarnym.
Według ukraińskich sił zbrojnych w zeszłym miesiącu u wybrzeży Krymu zatopiono rosyjski statek desantowy „Cezar Kunikow”.
Jej siostrzany statek „Novocherkassk” został trafiony w porcie w Teodozji w grudniu ubiegłego roku.
Podczas jednego z największych ataków na Flotę Czarnomorską we wrześniu ubiegłego roku Ukraina zaatakowała cele morskie i infrastrukturę portową, używając aż 10 rakiet i trzech bezzałogowych łodzi. Spowodowało to duży pożar w stoczni w Sewastopolu.
Ukraina kilkakrotnie atakowała także most Kerczeński, ponieważ stanowi on ważny szlak zaopatrzenia dla sił rosyjskich okupujących część południa kraju.
Kijów wielokrotnie powtarzał, że planuje odzyskać Krym i wszystkie terytoria zajęte przez Rosję.
Ukraina jest krytycznie zależna od dostaw broni z USA i innych zachodnich sojuszników, aby móc dalej walczyć z Rosją – znacznie większą siłą militarną z dużą ilością broni i artylerii.
Ukraińskim oddziałom kończy się amunicja, ponieważ zwolennicy byłego prezydenta USA Donalda Trumpa w Kongresie odmawiają zatwierdzenia pakietu pomocy wojskowej o wartości 61 miliardów dolarów (48 miliardów funtów).