Wojna na Ukrainie: Rosja zyskuje przewagę, Kijów gniewa się na „niezdecydowanie” czołgów, ćwiczenia obrony przeciwlotniczej Moskwy
Rosja twierdzi, że zyskała poparcie na Ukrainie
Rosyjska armia poinformowała w sobotę, że przeprowadziła „operacje ofensywne” w obwodzie zaporoskim na południu Ukrainy, co umożliwiło jej zajęcie „korzystnych pozycji”.
„W wyniku działań ofensywnych jednostki Wschodniego Okręgu Wojskowego zajęły korzystniejsze linie i pozycje” – poinformowało rosyjskie Ministerstwo Obrony.
Nie podał żadnych dalszych szczegółów.
Walki w regionie Zaporoża nasiliły się w piątek, gdy siły rosyjskie twierdziły, że zajęły wioskę w regionie, zaledwie 50 kilometrów od lokalnej stolicy.
Na tym obszarze znajdują się największe w Europie elektrownie jądrowe, a walki tam budzą obawy o możliwą katastrofę.
Wczoraj minister energetyki Ukrainy powiedział, że sytuacja w elektrowni jest tragiczna ze względu na stan fikologiczny jej ukraińskiej załogi i stan ich wyposażenia.
Bojownicy czeczeńscy na Ukrainie: raport Euronews
Raport Euronews dotyczył bojowników czeczeńskich przelewających krew po obu stronach wojny na Ukrainie.
Wśród walczących u boku ukraińskich żołnierzy są najstarsi i najbardziej zaciekli wrogowie prezydenta Rosji Władimira Putina, weterani separatystycznych wojen w ich ojczyźnie, obok radykalnych islamistów, którzy walczyli w Syrii.
W międzyczasie Rosja wykorzystywała lojalnych wobec Kremla Czeczenów do dyscyplinowania, a nawet wykonywania egzekucji żołnierzy sprzeciwu, a także do zastraszania ludności cywilnej na Ukrainie.
Czeczenia jest niespokojną częścią południowej Rosji w regionie Kaukazu. Po rozpadzie ZSRR w 1991 r. jego głównie muzułmańska ludność próbowała oderwać się i założyć własne państwo. Doprowadziło to do dwóch straszliwych wojen w latach 90., które zakończyły się przejęciem przez Moskwę kontroli nad Czeczenią.
Eksperci twierdzą, że Czeczeni toczący dziś wojnę za Rosję na Ukrainie to ci, którzy sprzymierzyli się z Moskwą, aby stłumić bunt własnego narodu podczas drugiej wojny czeczeńskiej w latach 1999-2009.
Ale Jean-Francois Ratelle, adiunkt na Uniwersytecie w Ottawie, był sceptycznie nastawiony do ich znaczenia na polu bitwy, porównując ich do jednorazowej armii prywatnej.
„To nie są elitarne wojska” – powiedział. „Najprawdopodobniej byli wykorzystywani jako siła szturmowa… Zawsze łatwiej jest zabić Czeczena na wojnie niż etnicznego Rosjanina”.
„Przez jakiś czas traktowano ich jak mięso armatnie”.
Przeczytaj cały raport:
Kijów kwaśny z powodu wahania się nad czołgami
Ukraina ubolewała w sobotę nad „niezdecydowaniem” swoich zachodnich sojuszników, którzy odrzucili jej prośby o czołgi ciężkie.
Wahanie spowoduje śmierć większej liczby Ukraińców, twierdzi ukraiński doradca prezydenta.
„Niezdecydowanie w tych dniach zabija jeszcze więcej naszych współobywateli”, napisał na Twitterze Mychajło Podoliak, wzywając sojuszników Ukrainy do „szybszego myślenia”.
„I tak pomożecie Ukrainie z niezbędną bronią i uświadomicie sobie, że nie ma innej możliwości zakończenia wojny” – zaapelował.
Niemcy zostały w szczególności wyróżnione po decyzji o niedostarczeniu czołgów Leopard 2 na Ukrainę, co zostało skrytykowane przez prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego, gdy jego kraj stoi w obliczu wznowionej rosyjskiej ofensywy.
W rzadkiej publicznej krytyce ministrowie spraw zagranicznych krajów bałtyckich zwrócili się w sobotę do Berlina „o natychmiastową dostawę czołgów Leopard na Ukrainę”.
Litwa, Estonia i Łotwa twierdziły, że to „odpowiedzialność” Niemiec jako „wiodącej potęgi Europy”.
Zełenski powiedział, że żałuje ostrożnego stanowiska Niemiec w piątek wieczorem, mówiąc, że jest przekonany, że „nie ma innego rozwiązania” dla ich zachodnich sojuszników niż dostarczenie czołgów ich armii.
Podczas piątkowego spotkania w bazie lotniczej Ramstein w Niemczech około pięćdziesięciu reprezentowanych krajów nie zgodziło się na wysłanie ciężkich czołgów do Kijowa, pomimo wielokrotnych próśb o ciężkie uzbrojenie.
Rosja twierdzi, że czołgi ciężkie niczego nie zmienią na ziemi, a rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow powiedział, że Zachód podtrzymuje „złudzenie” możliwego zwycięstwa Ukrainy.
Ale wielu ekspertów uważa, że przyniosłoby to dużą korzyść Kijowowi we wschodniej Ukrainie, gdzie Rosja wraca do ofensywy po ciężkich niepowodzeniach tej jesieni.
Stany Zjednoczone określają Wagnera jako organizację przestępczą
W sobotę Waszyngton uznał rosyjską grupę paramilitarną Wagnera za międzynarodową organizację przestępczą, potępiając jej nadużycia na Ukrainie, zakup północnokoreańskiej broni i masową rekrutację więźniów.
„Wagner jest organizacją przestępczą, która popełnia ogromne okrucieństwa i łamie prawa człowieka” – powiedział dziennikarzom rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego Białego Domu, John Kirby.
„Grupa Wagnera ma obecnie około 50 000 ludzi rozmieszczonych na Ukrainie, w tym 10 000 najemników i 40 000 więźniów”, powiedział, dodając, że jej „metody rekrutacji” powodują „rezerwacje” w rosyjskim Ministerstwie Obrony.
Ogłoszenie może doprowadzić do sankcji wobec najemników, którzy działają również w Afryce.
Na czele Wagnera stoi Jewgienij Prigożyn, 61-letni rosyjski biznesmen, który był kiedyś szefem kuchni Putina. Była bardzo aktywna w zaciekłej walce o przejęcie Bachmuta we wschodniej Ukrainie.
„Będziemy pracować niestrudzenie, aby zidentyfikować, ujawnić i obrać za cel wszystkich, którzy pomagają Wagnerowi” – powiedział Kirby.
Według Waszyngtonu grupa rośnie w siłę i teraz rywalizuje z siłami rosyjskimi.
„Mamy informacje wywiadowcze, że napięcia między Wagnerem a Departamentem Obrony eskalują” – powiedział.
„Wagner staje się ośrodkiem władzy konkurującym z rosyjską armią i innymi rosyjskimi ministerstwami”, powiedział amerykański urzędnik, twierdząc, że Prigożyn „realizuje” własne interesy na Ukrainie.
„Wagner podejmuje decyzje wojskowe na podstawie tego, co przyniesie mu przychylność… szczególnie pod względem rozgłosu” – dodał.
Kreml zaprzeczył, że istnieją napięcia między armią rosyjską a grupą paramilitarną, a rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow nazwał zarzuty „manipulacją”.
Założona w 2014 roku Grupa Wagnera, założona w 2014 roku, zwerbowała tysiące więźniów do walki na Ukrainie w zamian za zmniejszenie wyroków.
Ćwiczenia obrony przeciwlotniczej w Moskwie
Rosja ogłosiła w sobotę, że przeprowadziła ćwiczenia obrony powietrznej wokół Moskwy, mówiąc, że mają przygotować się na ewentualne „ataki powietrzne” na jej infrastrukturę krytyczną.
W komunikacie prasowym rosyjskie Ministerstwo Obrony poinformowało, że ćwiczenia miały na celu „odparcie ataków powietrznych na ważną infrastrukturę wojskową, przemysłową i administracyjną”.
Z postów w mediach społecznościowych wynika, że w kilku miejscach w stolicy Rosji zainstalowano systemy obrony powietrznej, w tym na szczycie ministerstwa obrony kraju.
Rosyjscy urzędnicy początkowo nie komentowali doniesień, ponieważ broń przypominająca mobilny system przeciwlotniczy Pancyr-S1 została zauważona na dachu budynku w centrum Moskwy, około 2 km na wschód od Kremla.
Wcześniejsze doniesienia informowały, że mobilne baterie rakiet ziemia-powietrze widziano w pobliżu rozległego parku leśnego Losiny Ostrov na północnej granicy Moskwy oraz w innym budynku w stolicy.
Odkąd Rosja wysłała wojska na Ukrainę prawie 11 miesięcy temu, została uderzona kilkoma atakami dronów lub próbami ataków głęboko na jej terytorium.
W grudniu na lotnisku wojskowym około 600 kilometrów od granicy z Ukrainą trzy osoby zginęły w ataku drona.
Wybuchowe drony uderzyły także w kwaterę główną rosyjskiej Floty Czarnomorskiej na anektowanym przez Rosję Krymie.
Podczas gdy Stany Zjednoczone i inni członkowie NATO dostarczyli Ukrainie pomoc wojskową wartą miliardy dolarów, Waszyngton utrzymuje, że nie wyśle broni, która mogłaby zostać wykorzystana do ataków w Rosji.