Wojna Rosji na Ukrainie rozpala w Brukseli starą debatę na temat zadłużenia
![Wojna Rosji na Ukrainie rozpala w Brukseli starą debatę na temat zadłużenia](https://oen.pl/wp-content/uploads/2024/02/107191498-16758916922023-02-08t212404z_1485267850_rc297z9tx5zd_rtrmadp_0_ukraine-crisis-france-zelenskiy-770x470.jpeg)
Prezydent Francji Emmanuel Macron wita prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego i kanclerza Niemiec Olafa Scholza na spotkaniu w Pałacu Elizejskim w Paryżu, Francja, 8 lutego 2023 r.
Sarah Meyssonnier | Reutera
Ta debata nie jest nowa – i jest historycznie złożona.
Przez wiele lat kraje UE, które tradycyjnie były bardziej konserwatywne w kwestii wydawania pieniędzy, nie chciały wykorzystywać rynków kapitałowych wspólnie z resztą bloku. Obawiali się, że ostatecznie ich ostrożność fiskalna zostanie zagrożona przez inne narody mające luźniejsze pomysły na wydawanie gotówki.
Jednak w 2020 r. 27 członków Unii Europejskiej zdecydowało, że najlepszym sposobem poradzenia sobie z finansowymi i nadzwyczajnymi skutkami pandemii Covid-19 będzie wspólne zadłużenie.
Teraz, prawie cztery lata później, niektórzy urzędnicy UE mówią, że to, co zrobili podczas pandemii, stanowi dobry plan finansowania ich nowych planów obronnych.
Ale inni się z tym nie zgadzają.
„To nie jest magiczne rozwiązanie, ale mogłoby faktycznie pomóc przyspieszyć i rozszerzyć nasz potencjał przemysłowy. A właśnie o to dzisiaj chodzi” – powiedział w piątek na marginesie CNBC Alexander de Croo, premier Belgii Konferencji Bezpieczeństwa w Monachium na temat tego, co zaciągnięcie nowego długu może oznaczać dla europejskich planów obronnych.
Premier Estonii Kaja Kallas powiedziała w rozmowie z Bloombergiem, że wspólne obligacje byłyby dobrym sposobem na zwiększenie zdolności obronnych bloku.
Jednak niemiecki minister finansów Christian Lindner podczas dyskusji panelowej na Konferencji Bezpieczeństwa w Monachium w ten weekend wyraził się bardzo jasno: „W Brukseli jest miło [of] miejsce do szukania problemów [and] przedstawiać zawsze to samo rozwiązanie, uwspólniony dług.”
Zamiast tego Lindner zasugerował, że UE powinna stworzyć jednolity rynek produktów obronnych, a także promować konsolidację w sektorze i dążenie do wspólnych zakupów towarów wojskowych.
Premier Holandii Mark Rutte również bardzo jasno dał do zrozumienia, że nie poprze wspólnego zadłużenia na poziomie UE.
Powiedział, że aby sfinansować nowe wydatki na obronę, „albo podnosi się je na poziomie krajowym, albo podnosi [it] Poprzez [the EU’s] zasobów własnych, co ma pewne wady polityczne i strukturalne.”
„W ostatecznym rozrachunku pieniądze pochodzą od obywateli w postaci podatków i powiedziałbym, że zróbmy to na poziomie krajowym” – powiedział podczas MSC.
Kwestia zwiększenia ogólnoregionalnych wydatków na obronę jest obecnie szczególnie ważna. Przywódcy UE odczuwają presję, aby zrobić więcej w obliczu zagrożeń dla bezpieczeństwa ze strony Rosji i niepewnego wyniku nadchodzących wyborów w USA.
Były prezydent USA Donald Trump wywołał na początku tego miesiąca zamieszanie w wielu europejskich stolicach, gdy oświadczył, że w przypadku ataku ze strony Rosji nie przyjdzie na ratunek sojusznikom z NATO, którzy nie przestrzegają 2% PKB w wydatkach na obronę.
Jego uwagi uznano za potencjalnie oznaczające, że Stany Zjednoczone mogą nie być już wiarygodnym partnerem w przestrzeganiu Artykułu 5 NATO, który stanowi, że atak na jednego członka jest atakiem na wszystkie.
Wiele europejskich krajów NATO przez wiele lat nie osiągnęło tego celu wydatków, powołując się na kryzysy finansowe i przyczyny historyczne. Jednak według danych NATO 18 z 31 członków sojuszu obronnego jest obecnie na dobrej drodze do wywiązania się z tego zobowiązania w tym roku.
Zagrożenie bezpieczeństwa ze strony Rosji, choć nie jest bezpośrednie, powoduje także zmianę sposobu myślenia wielu europejskich przywódców na potrzebę większych wydatków na obronność.
Duńscy urzędnicy ostrzegli, że Rosja może zaatakować kraj NATO w ciągu trzech do pięciu lat. Podobny harmonogram przedstawili niemieccy urzędnicy.
W przemówieniu na panelu moderowanym przez CNBC w Monachium minister obrony Niemiec Boris Pistorius powiedział, że „2% to dopiero początek. Możemy – prawdopodobnie będziemy potrzebować więcej – w nadchodzących latach”.