Świat

Wojsko amerykańskie przejmuje części irańskich rakiet przeznaczonych dla rebeliantów Houthi podczas nalotu, w którym zaginęło 2 żołnierzy SEAL

  • 16 stycznia, 2024
  • 5 min read
Wojsko amerykańskie przejmuje części irańskich rakiet przeznaczonych dla rebeliantów Houthi podczas nalotu, w którym zaginęło 2 żołnierzy SEAL


JEROZOLIMA (AP) – US Navy SEALs przejęły wyprodukowane w Iranie części rakiet i inną broń ze statku płynącego dla rebeliantów Houthi w Jemenie podczas nalotu w zeszłym tygodniu, w wyniku którego zaginęło dwóch komandosów, poinformowało we wtorek wojsko amerykańskie.

W międzyczasie nowy statek znalazł się pod ostrzałem Houthi na Morzu Czerwonym i doznał pewnych uszkodzeń, chociaż nikt nie został ranny – podają urzędnicy.

Nalot oznacza najnowsze przejęcie przez Marynarkę Wojenną Stanów Zjednoczonych i jej sojuszników dostaw broni przeznaczonej dla rebeliantów, którzy rozpoczęli serię ataków zagrażających obecnie światowemu handlowi na Morzu Czerwonym i Zatoce Adeńskiej w związku z wojną Izraela z Hamasem w Strefie Gazy. Przejęte elementy rakiet obejmowały typy, które prawdopodobnie zostały użyte w tych atakach.

Ataki, ataki odwetowe pod przewodnictwem USA i nalot zwiększyły napięcia na szerszym Bliskim Wschodzie, na którym Iran przeprowadził także ataki rakietami balistycznymi zarówno w Iraku, jak i Syrii.

Nalot SEAL miał miejsce w ubiegły czwartek, a komandosi wystartowali z USS Lewis B. Puller, wspierani przez drony i helikoptery, a Centralne Dowództwo armii amerykańskiej twierdziło, że miało to miejsce na Morzu Arabskim.

Warto przeczytać!  Musk twierdzi, że X otrzymał zapytanie od Kongresu w sprawie jego działań naruszających brazylijskie prawo

Aby dostać się na łódź, SEALs podróżowali małymi statkami bojowymi do operacji specjalnych prowadzonymi przez załogę marynarki wojennej. Gdy wchodzili na pokład na wzburzonym morzu, około godziny 20:00 czasu lokalnego, jeden z SEAL-ów został strącony przez wysokie fale, a jego kolega z drużyny ruszył za nim. Obaj pozostają zaginieni.

Centralne Dowództwo poinformowało, że SEAL znaleźli elementy rakiet manewrujących i balistycznych, w tym urządzenia napędowe i naprowadzające, a także głowice bojowe. Dodała, że ​​znaleziono także części do obrony przeciwlotniczej.

„Wstępna analiza wskazuje, że tej samej broni używali Huti, aby grozić i atakować niewinnych marynarzy na międzynarodowych statkach handlowych przepływających przez Morze Czerwone” – oznajmiło Centralne Dowództwo w oświadczeniu.

Zdjęcia opublikowane przez armię amerykańską i przeanalizowane przez Associated Press przedstawiały elementy przypominające silniki rakietowe i inne przechwycone wcześniej. Zawierał także coś, co wyglądało na przeciwokrętowy pocisk manewrujący z małym silnikiem turboodrzutowym – typ używany przez Huti i Iran.

Na zdjęciach widoczna była także głowica bojowa, podobna do tej, którą można zobaczyć w irańskich rakietach przeciwokrętowych, opartych na wcześniejszym chińskim projekcie, powiedział Fabian Hinz, ekspert ds. rakiet i pracownik naukowy w Międzynarodowym Instytucie Studiów Strategicznych.

Warto przeczytać!  Netanjahu ostro reaguje na rosnącą krytykę Stanów Zjednoczonych po tym, jak został oskarżony o zejście z Gazy

„Biorąc pod uwagę rozmiar i solidność tego urządzenia, wygląda bardzo podobnie do głowicy przeciwokrętowej” – powiedział Hinz.

Hinz zauważył również, że głowica bojowa na zdjęciu ma naklejkę z napisem „GHAD”. Iran ma rakietę przeciwokrętową o nazwie Ghadir.

Centralne Dowództwo podało, że Marynarka Wojenna Stanów Zjednoczonych ostatecznie zatopiła statek przewożący broń, uznając ją za niebezpieczną. Zatrzymano 14 członków załogi statku.

Huti nie przyznali się do zajęcia, a misja Iranu przy ONZ nie odpowiedziała natychmiast na prośbę o komentarz.

Rezolucja Organizacji Narodów Zjednoczonych zakazuje transferów broni wspieranym przez Iran rebeliantom Houthi w Jemenie. Teheran od dawna zaprzecza, że ​​uzbroił rebeliantów, pomimo fizycznych dowodów, licznych konfiskat i ekspertów powiązujących tę broń z Iranem.

Tymczasem we wtorek rakieta uderzyła w masowiec Zografia pod banderą Malty na Morzu Czerwonym. Greckie Ministerstwo Żeglugi i Polityki Wysp podało, że statek płynął na północ, w stronę Kanału Sueskiego, kiedy został zaatakowany.

Ministerstwo podało, że statek zarządzany przez grecką firmę nie miał na pokładzie żadnego ładunku i doznał jedynie szkód materialnych. Załoga składała się z 20 Ukraińców, trzech Filipińczyków i jednego Gruzina.

Warto przeczytać!  Białoruś twierdzi, że nie wyśle ​​wojsk na Ukrainę, chyba że zostanie zaatakowana, ponieważ napięcia na granicy rosną

Dane ze śledzenia satelitarnego przeanalizowane przez Associated Press wykazały, że Zografia wciąż się porusza po ataku.

Brytyjska jednostka wojskowa United Kingdom Maritime Trade Operations, która monitoruje incydenty na drogach wodnych Bliskiego Wschodu, wcześniej przyznała się do ataku w pobliżu Zografii.

Od listopada Huti wielokrotnie atakowali statki na Morzu Czerwonym, twierdząc, że w ten sposób zemścili się za izraelską ofensywę w Gazie przeciwko Hamasowi. Często jednak atakowali statki mające wątłe lub żadne wyraźne powiązania z Izraelem, zagrażając żegludze na kluczowym szlaku dla światowego handlu.

W piątek i sobotę naloty pod dowództwem USA wycelowały w pozycje Houthi. W odpowiedzi Huti wystrzelili rakietę w należący do USA masowiec w Zatoce Adeńskiej, co jeszcze bardziej zwiększyło ryzyko konfliktu.

___

Współpracujące autorki prasowe Elena Becatoros z Aten w Grecji i Tara Copp z Waszyngtonu wniosły swój wkład w powstanie tego raportu.


Źródło