Świat

Wojsko amerykańskie wkracza w nową fazę operacji pomocy w Strefie Gazy

  • 10 marca, 2024
  • 7 min read
Wojsko amerykańskie wkracza w nową fazę operacji pomocy w Strefie Gazy


Stany Zjednoczone od dawna wykorzystywały swoją armię do dostarczania ludności cywilnej żywności, wody i innej pomocy humanitarnej podczas wojen lub klęsk żywiołowych. Ściany Pentagonu zdobią fotografie przedstawiające takie operacje na Haiti, Liberii, Indonezji i niezliczonych innych krajach.

Jednak Stany Zjednoczone rzadko próbują świadczyć takie usługi ludziom, którzy są bombardowani przy milczącym wsparciu USA.

Decyzja prezydenta Bidena nakazująca armii amerykańskiej budowę pływającego molo u wybrzeży Strefy Gazy, które umożliwiłoby dostarczanie pomocy drogą morską, stawia amerykańskich żołnierzy w nowej fazie w historii pomocy humanitarnej. To samo wojsko, które wysyła broń i bomby, których Izrael używa w Gazie, wysyła teraz także żywność i wodę na oblężone terytorium.

Pomysł pływającego molo pojawił się tydzień po tym, jak Biden zezwolił na zrzuty humanitarne dla Gazy, które eksperci ds. pomocy humanitarnej skrytykowali jako niewystarczające. Nawet pływające molo, zdaniem ekspertów ds. pomocy, nie wystarczy, aby złagodzić cierpienia na terytorium, którego mieszkańcy są na skraju głodu.

Niemniej jednak wyżsi rangą urzędnicy Bidena powiedzieli, że Stany Zjednoczone będą w dalszym ciągu dostarczać Izraelowi amunicję, której używa w Gazie, próbując jednocześnie dostarczać pomoc humanitarną bombardowanym tam Palestyńczykom.

Zatem Pentagon robi jedno i drugie.

Przez dziesięciolecia Korpus Inżynieryjny Armii, korzystając z inżynierów bojowych, budował pływające doki, w których żołnierze mogli przekraczać rzeki, rozładowywać zapasy i przeprowadzać inne operacje wojskowe. Rzecznik Pentagonu, generał dywizji Patrick S. Ryder, powiedział w piątek, że 7. Brygada Transportowa (ekspedycyjna) armii, wywodząca się ze wspólnej bazy Langley-Eustis, niedaleko Norfolk w stanie Wirginia, będzie jedną z głównych jednostek wojskowych zaangażowanych w budowę pływającego molo dla Gazy.

Warto przeczytać!  W wieku 70 lat zmarł czołowy rosyjski oficer wojskowy Aleksiej Masłow

Generał Ryder powiedział, że dok zostanie zbudowany i zmontowany obok statku wojskowego u wybrzeży Gazy. Statek będzie potrzebował uzbrojonej eskorty, zwłaszcza gdy zbliży się do wybrzeża – stwierdzili urzędnicy Departamentu Obrony, dodając, że pracują nad tym, jak zapewnić mu ochronę.

Urzędnik armii amerykańskiej powiedział, że zazwyczaj podczas takich operacji duży statek zatrzymuje się przy brzegu w żądanym miejscu, a obok statku budowany jest „obiekt rozładunku typu roll-on-roll-off” – duży pływający dok – który ma służyć jako obszar przechowywania. Ładunek przewieziony lub umieszczony na doku jest ładowany na mniejsze łodzie Marynarki Wojennej i przemieszczany w kierunku tymczasowego molo lub grobli zakotwiczonej na lądzie.

Dwupasmowa tymczasowa grobla o długości 500 metrów jest budowana przez inżynierów wojskowych, otoczona przez holowniki i wbita lub „wbita” w brzeg. Ładunek znajdujący się na mniejszych łodziach Marynarki Wojennej można następnie przewieźć na groblę i na brzeg.

Generał Ryder nalegał w piątek, aby wojsko mogło zbudować groblę i wbić ją w brzeg, nie kładąc żadnych amerykańskich butów ani płetw na ziemi w Gazie. Powiedział, że przemieszczenie statku ze wschodniego wybrzeża na miejsce oraz zbudowanie doku i grobli zajmie do 60 dni i będzie wymagało zaangażowania około 1000 żołnierzy amerykańskich.

Urzędnik Departamentu Obrony powiedział, że gdy statek dotrze na brzeg, montaż doku pływającego i grobli zajmie około siedmiu do dziesięciu dni.

„To część pełnosądowego nacisku Stanów Zjednoczonych, aby nie tylko skupić się na pracy nad otwarciem i rozbudową dróg lądowych, co oczywiście stanowi optymalny sposób dostarczenia pomocy do Gazy, ale także na przeprowadzaniu zrzutów z powietrza” – generał – powiedział Ryder.

Warto przeczytać!  Założyciel Telegramu Durov aresztowany we Francji, mówią źródła

Pływające molo umożliwi dostarczanie „ponad dwóch milionów posiłków dziennie” – powiedział. Strefę Gazy zamieszkuje około 2,3 miliona ludzi.

Generał Ryder przyznał, że ani zrzuty, ani pływające molo nie będą tak skuteczne, jak wysyłanie pomocy drogą lądową, co blokuje Izrael. „Chcemy, aby kwota pomocy przekazywanej drogą gruntową znacznie wzrosła” – powiedział generał Ryder. „Rozumiemy, że jest to najbardziej realny sposób uzyskania pomocy”.

Dodał jednak, że „nie będziemy czekać”.

Stany Zjednoczone będą współpracować z partnerami regionalnymi i sojusznikami europejskimi przy budowie, finansowaniu i utrzymaniu korytarza – stwierdzili urzędnicy, zauważając, że pomysł na projekt zrodził się na Cyprze.

W czwartek Sigrid Kaag, koordynatorka ONZ ds. pomocy humanitarnej i odbudowy w Strefie Gazy, z radością przyjęła oświadczenie Bidena. Jednak w rozmowie z reporterami po odprawie Rady Bezpieczeństwa dodała: „Jednocześnie nie mogę nie powtórzyć: powietrze i morze nie zastępują lądu i nikt nie twierdzi inaczej”.

Dotychczasowe wysiłki humanitarne Bidena w Gazie „mogą sprawić, że kilka osób w Stanach Zjednoczonych poczuje się dobrze” – powiedział w wywiadzie Robert Ford, były ambasador USA w Syrii. Dodał jednak, że „to przyklejanie bardzo małego plastra na bardzo dużą ranę”.

Urzędnicy podają, że pomoc humanitarna prawdopodobnie zostanie zebrana w Larnace na Cyprze, około 210 mil morskich od Gazy. Umożliwiłoby to izraelskim urzędnikom wcześniejsze sprawdzenie przesyłek.

Choć tymczasowy port będzie początkowo zarządzany przez wojsko, Waszyngton przewiduje, że ostatecznie będzie on eksploatowany komercyjnie, powiedział urzędnik.

Warto przeczytać!  Francuska lewica popiera protesty po odrzuceniu przez Macrona wyboru premiera

Urzędnicy nie podali szczegółowo, w jaki sposób pomoc dostarczana drogą morską zostanie przetransportowana z wybrzeża dalej do Gazy. Część pomocy przekaże jednak hiszpański szef kuchni José Andrés, założyciel organizacji non-profit World Central Kitchen, która wydała ponad 32 miliony posiłków w Gazie.

Dwóch dyplomatów poinformowanych o planach powiedziało, że port zostanie zbudowany na wybrzeżu Gazy, nieco na północ od przejścia granicznego Wadi Gaza, gdzie siły izraelskie zbudowały główny punkt kontrolny.

Główne problemy pozostają jednak nierozwiązane. Urzędnicy zajmujący się pomocą twierdzą, że dostarczanie zaopatrzenia ciężarówkami jest znacznie wydajniejsze i tańsze niż dostarczanie ich do Gazańczyków łodzią. Jednak ciężarówki nadal nie są w stanie dostarczać towarów w obliczu izraelskiego ostrzału i walk naziemnych, które są zacięte w południowej Gazie.

A dostarczanie pomocy drogą morską może nie zapobiegnąć chaosowi, który towarzyszył dostawom.

W zeszłym miesiącu ponad 100 osób w Gazie zginęło – podali tamtejsi urzędnicy ds. zdrowia, kiedy głodni cywile rzucili się na konwój ciężarówek z pomocą, co doprowadziło do paniki i izraelskich żołnierzy do strzelania do tłumu.

Armia amerykańska zrzucała pomoc na Bliskim Wschodzie i w Azji Południowej podczas poprzednich konfliktów, nawet podczas wojen, w które Stany Zjednoczone były bezpośrednio zaangażowane.

W 2014 roku prezydent Barack Obama nakazał samolotom wojskowym zrzucić żywność i wodę dziesiątkom tysięcy Jazydów uwięzionych na jałowym paśmie górskim w północno-zachodnim Iraku. Jazydzi, członkowie mniejszości etnicznej i religijnej, uciekali przed bojownikami grożącymi ludobójstwem.

W 2001 roku prezydent George W. Bush nakazał żołnierzom brytyjskim i amerykańskim uderzającym w talibów w Afganistanie zrzucanie codziennych racji żywnościowych cywilom uwięzionym w odległych rejonach kraju.


Źródło