Wojsko Birmy i powstańcy walczą o miasto portowe

[1/2]Żołnierze armii Birmy, którzy poddali się Siłom Obrony Narodowości Karenni, jadą z tyłu pojazdu w Loikaw w Birmie, na tym zdjęciu pochodzącym z filmu opublikowanego 15 listopada 2023 r. Siły Obrony Narodowości Karenni/Materiał za pośrednictwem REUTERS Nabycie praw licencyjnych
17 listopada (Reuters) – Wojsko Birmy przeprowadziło ataki z powietrza i morza, aby odbić miasto portowe nad Zatoką Bengalską, oznajmił w piątek sojusz opozycji, podczas gdy siły junty stają w obliczu najzacieklejszej ofensywy swoich wrogów od lat.
Wojsko, które przejęło władzę od wybranego rządu w wyniku zamachu stanu w 2021 r., walczy ze skoordynowaną ofensywą rozpoczętą w zeszłym miesiącu przez sojusz trzech grup powstańczych mniejszości etnicznych, a także sojuszniczych bojowników prodemokratycznych, którzy chwycili za broń od czasu zamachu stanu.
„Wojsko zaatakowało miasto Pauktaw przy użyciu helikopterów i ognia artyleryjskiego z okrętu marynarki wojennej po tym, jak rano zdobyliśmy komisariat policji w tym mieście” – oznajmiło Sojusz Trzech Braci na swoim kanale Telegram, odnosząc się do czwartkowych walk w stanie Arakan w zachodniej Birmie. .
„Wieczorem do miasta wkroczyły oddziały junty, które rozstrzeliwały i zabijały cywilów” – stwierdził sojusz.
Reuters nie mógł niezależnie zweryfikować raportu, a rzecznik junty nie odpowiedział na prośbę o komentarz.
Pauktaw leży około 500 km (310 mil) na północny zachód od Rangunu, głównego miasta Birmy.
Ofensywa, którą powstańczy sojusz od daty rozpoczęcia nazwał „Operacją 1027”, jest największą, z jaką junta się mierzyła od lat.
Trzy grupy rebeliantów, sprzymierzone z bojownikami prodemokratycznymi i równoległym, prodemokratycznym rządem cywilnym, zdobyły kilka miast i placówek wojskowych w całym kraju.
Portal informacyjny Irrawaddy, powołując się na mieszkańca Pauktaw, podał, że kontrolę nad miastem przejęli wcześniej członkowie grupy partyzanckiej Armii Arakan (AA).
„Wszyscy mieszkańcy uciekają. W mieście nikogo nie ma, wszystkie sklepy są zamknięte” – powiedział mieszkaniec.
Walki wybuchły także w stanie Shan na granicy z Chinami, gdzie powstańcy zobowiązali się do odebrania juncie kontroli nad tym obszarem i wyeliminowania działających tam nielegalnie internetowych ośrodków oszustw.
Na kilka tygodni przed starciami chińscy urzędnicy wezwali juntę do podjęcia bardziej zdecydowanych działań przeciwko ośrodkom oszustw, w których Chińczycy i inni obcokrajowcy byli łapani w pułapkę jako ofiary handlu ludźmi.
W ostatnich latach setki tysięcy ludzi padło ofiarą handlu ludźmi do pracy w centrach oszustw w całej Azji Południowo-Wschodniej, w tym co najmniej 120 000 w Birmie, gdzie okradają nieznajomych z ich oszczędności w Internecie w ramach nowego, szybko rozwijającego się rodzaju przestępstwa – twierdzi Organizacja Narodów Zjednoczonych.
Rzecznik Junty, Zaw Min Tun, oskarżył sojusz rebeliantów o próbę uzyskania wsparcia Chin dla swojej sprawy.
„Chinom naprawdę zależy na wyeliminowaniu oszustw internetowych i (sojuszowi) wykorzystują tę sytuację do opracowania strategii mającej na celu uzyskanie korzyści dla swojej organizacji” – stwierdził w czwartkowym oświadczeniu.
Państwowe media Junty podały w piątek, że przekazały Chinom trzech obywateli Chin oskarżonych o oszustwa, a czwarty podejrzany zastrzelił się po schwytaniu.
Nie udało się od razu uzyskać komentarza od rządu chińskiego.
Według sił rebeliantów i nagrania wideo zweryfikowanego przez Reuters, dziesiątki żołnierzy junty poddało się w walkach, a większa liczba uciekła do sąsiednich Indii.
Junta twierdzi, że walczy z terrorystami i nakazała całemu personelowi rządowemu oraz osobom z doświadczeniem wojskowym przygotować się do służby w sytuacjach awaryjnych.
Doniesienia pracowników Reuters; teksty: Kanupriya Kapoor; montaż: Robert Birsel
Nasze standardy: Zasady zaufania Thomson Reuters.