Świat

Wołodymyr Zełenski oskarża Rosję i Chiny o podważanie szczytu pokojowego

  • 2 czerwca, 2024
  • 4 min read
Wołodymyr Zełenski oskarża Rosję i Chiny o podważanie szczytu pokojowego


Źródło obrazu, Obrazy Getty’ego

Tytuł Zdjęcia, Zełenski powiedział, że Chiny „pracują nad tym, aby kraje nie przybyły na szczyt pokojowy”

  • Autor, Tessy Wong
  • Rola, BBC News, Singapur

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski oskarżył Rosję i Chiny o próbę podważenia zbliżającego się światowego szczytu pokojowego w Szwajcarii.

Powiedział, że Rosja próbuje odwieść inne państwa od udziału w tym wydarzeniu i że Chiny również pracują nad tym.

Przemawiając na azjatyckim forum bezpieczeństwa, powiedział także, że „elementy rosyjskiego uzbrojenia” pochodzą z Chin.

Chiny twierdzą, że nie opowiadają się po żadnej ze stron wojny na Ukrainie, co jest coraz częściej kwestionowane, zwłaszcza przez Stany Zjednoczone.

Pekin oskarża się o pomoc Moskwie w wysyłaniu komponentów do broni. Postrzegane jest także jako wsparcie rosyjskiej gospodarki poprzez zakupy ogromnych ilości ropy i gazu, łagodząc wpływ zachodnich sankcji.

Celem wizyty było pozyskanie wsparcia ze strony krajów azjatyckich. Oprócz spotkania z przywódcami regionalnymi nawoływał także delegatów do wzięcia udziału w szczycie, który odbędzie się pod koniec czerwca.

Zełenski powiedział, że skoncentruje się na zapewnieniu bezpieczeństwa nuklearnego, bezpieczeństwa żywnościowego oraz uwolnieniu jeńców wojennych i ukraińskich dzieci przetrzymywanych w Rosji.

Jak dotąd 106 krajów oświadczyło, że wyśle ​​na szczyt przedstawicieli wysokiego szczebla lub swoich przywódców – dodał.

Rosja nie została zaproszona, a Chiny nie uczestniczą.

BBC rozumie, że do Rosji nie wystosowano formalnego zaproszenia, ponieważ Moskwa już wcześniej poinformowała Szwajcarię, że nie chce w nim uczestniczyć.

Zełenski stwierdził, że Rosja próbowała zakłócić szczyt, wywierając presję na kraje, aby nie uczestniczyły w nim, grożąc blokadą towarów rolnych, chemicznych i energii.

Dodał, że niektóre kraje pomagały w tych „zakłóceniach dyplomatycznych”.

Później wymienił Chiny i stwierdził, że „działa to na rzecz krajów, które nie przybędą na szczyt pokojowy”, w przeciwieństwie do Stanów Zjednoczonych, które obiecały wysłać przedstawiciela wysokiego szczebla i zachęcają innych do udziału.

Zełenski powiedział także, że przywódca Chin Xi Jinping obiecał mu wcześniej, że „będą stać z boku w tej wojnie i nie będą wspierać Rosji bronią”.

Dodał jednak, że według różnych agencji wywiadowczych „elementy stanowiące część rosyjskiego uzbrojenia” pochodzą obecnie z Chin. Wezwał Chiny do utrzymania „konsekwentnego” stanowiska.

Stany Zjednoczone stwierdziły, że Chiny pomagają Rosji produkować więcej amunicji, pojazdów opancerzonych i rakiet. Szacuje się, że około 70% obrabiarek i 90% mikroelektroniki importowanej do Rosji pochodzi z Chin.

Wcześniej w niedzielę chiński minister obrony Dong Jun powiedział, że nie dostarczają broni żadnej ze stron konfliktu na Ukrainie.

Powiedział także, że wprowadzono „ścisłą kontrolę” eksportu technologii podwójnego zastosowania, czyli produktów, które można wykorzystać do celów cywilnych i wojskowych.

„Nigdy nie zrobiliśmy niczego, co mogłoby podsycić ogień. Stanowczo stoimy po stronie pokoju i dialogu” – powiedział w swoim przemówieniu.

Decyzja ta wiąże się z pewnymi ograniczeniami. Zapytany przez BBC, czy wystąpił o zniesienie ograniczeń, powiedział, że jest wdzięczny Stanom Zjednoczonym za zezwolenie Ukrainie na użycie systemu rakiet artyleryjskich HIMARS przy granicy obwodu charkowskiego, w którym toczą się intensywne walki.

„Czy to wystarczy? Nie” – powiedział, dodając, że istnieją lotniska, z których Rosja stale strzelała, „wiedząc, że Ukraina nie odpowie ogniem”.

Stany Zjednoczone, podobnie jak inne państwa zachodnie, takie jak Francja, dają Ukrainie większą swobodę w korzystaniu z broni dostarczanej przez Zachód. Rosja ostrzegła przed „poważnymi konsekwencjami” tego posunięcia.

W ten weekend Zełenski odwiedził Azję po raz drugi od początku wojny. Rok temu niespodziewanie pojawił się na szczycie przywódców G7 w Hiroszimie w Japonii.


Źródło