Świat

Wrak statku we Włoszech: Po tragedii nie ma pokoju dla umarłych i żywych

  • 12 marca, 2023
  • 7 min read
Wrak statku we Włoszech: Po tragedii nie ma pokoju dla umarłych i żywych


(CNN) Dwa tygodnie po tym, jak łódź wypełniona migrantami zatonęła u wybrzeży południowych Włoch, nadal nie ma pokoju dla żywych i umarłych, a zaginione – głównie dzieci – nadal są wyrzucane na plaże.

Najnowsza – dziewczynka w wieku pięciu lub sześciu lat – została odkryta w sobotę rano, zwiększając liczbę ofiar od czasu, gdy niefortunna łódź rozbiła się na skałach 26 lutego w pobliżu wioski Cutro do 74. Prawie połowa to nieletni.

Lokalne biuro koronera dostarczyło nazwiska wielu zmarłych, w tym Torpekai Amarkhel, 42-letniej dziennikarki z Afganistanu, która została zabita wraz z mężem i dwójką z trójki ich dzieci.

Jej drugie dziecko, siedmioletnia córka, jest wśród około 30 osób wciąż zaginionych, uznanych za zmarłych w wyniku tragedii.

Amarkhel uciekła z Afganistanu wraz z rodziną po represjach wobec kobiet, jej siostra Mida, która wyemigrowała do Rotterdamu, powiedziała radiu Unama News, projektowi Organizacji Narodów Zjednoczonych, w którym Amarkhel była zaangażowana.



Ciała wciąż są odkrywane prawie dwa tygodnie po katastrofie statku.

Wśród zabitych był także Shahida Raza, który grał w piłkę nożną i hokeja dla reprezentacji Pakistanu. Przyjaciółka powiedziała, że ​​podróżuje w nadziei na zapewnienie lepszej przyszłości swojemu niepełnosprawnemu synowi.

Początkowo znalezionym nadano numery kodów alfanumerycznych, a nie nazwy. Kiedy ratownicy znaleźli zwłoki 28-letniej Abiden Jafari z Afganistanu, zidentyfikowali ją tylko jako KR16D45 – KR dla pobliskiego miasta Crotone, 16, ponieważ była 16. znalezioną ofiarą, D jak donna lub kobieta i 45 , jej szacowany wiek.

Ale po zabraniu jej do kostnicy odkryli, że była działaczką na rzecz praw kobiet, której grozili talibowie, co prawdopodobnie spowodowało, że zaryzykowała życie na morzu.

Ciało sześcioletniego chłopca, po raz pierwszy zidentyfikowane jako KR70M6, zostało nazwane przez jego wujka Hakefem Taimoori.

Warto przeczytać!  Ataki na Morzu Czerwonym powodują, że eksporterzy zwracają się do China-Europe Railway Express przed Księżycowym Nowym Rokiem

Wujek miał rodzinne zdjęcie, na którym chłopiec miał na sobie te same buty, które miał na sobie, gdy został wyrzucony na plażę. W katastrofie zginęli także jego rodzice i dwuletni brat. Wśród zaginionych pozostaje trzeci brat.

Nie ma powrotu do domu dla zmarłych

Zmarli zostali również złapani w walce między państwem włoskim a członkami rodziny.

Ministerstwo Spraw Wewnętrznych nakazało przeniesienie wszystkich ciał z Kalabrii, gdzie trumny były wystawione w audytorium, na islamski cmentarz w Bolonii w celu pochówku, zgodnie z włoskim protokołem dotyczącym nielegalnych migrantów, którzy zginęli podczas próby przedostania się do Włoch.

Członkowie rodzin, którzy albo przeżyli katastrofę, albo przybyli z innych części Europy, aby odebrać szczątki swoich bliskich, protestowali w środę prowizorycznymi znakami i siedzeniem przed widownią.

Po napiętych negocjacjach prefektura Crotone potwierdziła CNN, że 25 rodzin, głównie afgańskich i syryjskich, zgodziło się na pochowanie swoich bliskich w Bolonii.

Wszyscy niezidentyfikowani zostaną również pochowani w Bolonii wraz ze szczątkami obywatela Turcji, który został zidentyfikowany jako jeden z handlarzy ludźmi.



Kawałki drewna wyrzucone na plażę dwa dni po tym, jak łódź z migrantami zatonęła u wybrzeży południowej Kalabrii we Włoszech.


Wielu z tych, którzy zginęli, nie wróci do domu, aby ich pochować.

Los reszty pozostaje przedmiotem negocjacji, ale burmistrz Crotone Vincenzo Voce powiedział, że państwo włoskie zapłaci za repatriację do krajów pochodzenia lub za pochowanie z członkami rodziny w innych częściach Włoch.

Włoskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych powiedziało CNN, że nie może komentować tego, co stanie się ze szczątkami ofiar, ale potwierdziło, że poprzedni protokół nie przewiduje płacenia za repatriację każdego, kto zmarł podczas próby przedostania się do Włoch jako nielegalny migrant, ale zmusi kraj pochodzenia do zapłaty koszty. Ministerstwo poinformowało, że w ostatniej dekadzie nie doszło do repatriacji.

Warto przeczytać!  Izrael sygnalizuje szerszą ofensywę na południu Gazy, dokąd uciekły setki tysięcy osób

Spośród 82 ocalałych trzech obywateli Turcji i jeden obywatel Pakistanu zostało aresztowanych za handel ludźmi, a osiem osób nadal jest hospitalizowanych.

Większość ocalałych została przeniesiona w tym tygodniu do hotelu Crotone po tym, jak obrońcy praw człowieka pod przewodnictwem włoskiego lewicowego polityka Franco Mari zaprotestowali przeciwko warunkom, w jakich byli przetrzymywani, w tym jednej wspólnej łazience dla mężczyzn i drugiej dla kobiet w pobliżu pomieszczeń sypialnych, które obejmowały tylko ławki i materace na podłodze do spania.

Mari, która odwiedziła ośrodek recepcyjny, napisała na Twitterze, że nikt z ocalałych nie miał prześcieradeł, ręczników ani poduszek. Dwanaście innych zostało przeniesionych do ośrodka recepcyjnego dla małoletnich bez opieki.

Pytania o ratunek

Na tle sagi o tym, co zrobić zarówno z ocalałymi, jak i ofiarami, narasta burza wokół samej akcji ratunkowej.

Samolot obserwacyjny europejskiej kontroli granicznej Frontex zidentyfikował feralny statek dzień przed jego zatonięciem i zaalarmował włoską straż przybrzeżną.

Straż przybrzeżna powiedziała w oświadczeniu, że statek nie został zidentyfikowany jako łódź migracyjna i że w każdym razie nie wydawał się być w niebezpieczeństwie.

Obrazy z monitoringu z czujnikiem ciepła opublikowane przez Straż Przybrzeżną pokazują, że tylko jedna osoba była widoczna na pokładzie statku, kiedy nad nim przelatywała.

Ci, którzy przeżyli, opowiadali mediom i organizacjom praw człowieka, że ​​byli zamknięci w kadłubie statku i pozwolono im wynurzyć się w powietrze w odstępach czasu podczas czterodniowej podróży z Turcji.

Prokuratura w Crotone potwierdziła CNN, że wszczęła dochodzenie w sprawie okoliczności nieudanej akcji ratunkowej po tym, jak ponad 40 stowarzyszeń praw człowieka i organizacji pozarządowych podpisało petycję domagającą się upublicznienia wszystkich akt w celu ustalenia, czy ktoś nie udzielił pomocy łódź zgodnie z prawem morskim.

Warto przeczytać!  Najstarsza, najbardziej kompletna Biblia hebrajska trafia do sprzedaży w Izraelu

W czwartek Rada Ministrów pod przewodnictwem premier Giorgii Meloni spotkała się w sprawie katastrofy w Cutro i zapowiedziała, że ​​skupi się na zwalczaniu kręgów handlarzy ludźmi i wydłużeniu kary więzienia dla handlarzy ludźmi do 30 lat.



Wybuchły protesty przeciwko włoskiemu rządowi, dla którego zatrzymanie łodzi z migrantami stało się priorytetem.

Wiele samochodów rządowych zostało obrzuconych wypchanymi zwierzętami przez protestujących w Cutro, którzy trzymali tabliczki z napisem „nie w moim imieniu”, aby zaprotestować przeciwko blokowaniu migrantom i uchodźcom wjazdu do Europy przez Włochy.

Ministrowie dyskutowali też o „przyspieszeniu mechanizmu ubiegania się o azyl” zamiast o zwiększeniu kwoty, która oznacza przyjęcie 82,7 tys. migrantów kwalifikujących się do azylu w 2023 r. Do tej pory do Włoch drogą morską dotarło w tym roku ponad 17,6 tys. osób.

W 2022 roku drogą morską przybyło do kraju 105 131 osób. Proces ubiegania się o azyl często trwa od trzech do pięciu lat, w zależności od kraju pochodzenia. Osoby, które nie pochodzą z krajów udzielających azylu, ale są migrantami ekonomicznymi, są repatriowane z powrotem do krajów pochodzenia.

Prezydent Włoch Sergio Mattarella powiedział, że obywatele Afganistanu, którzy przeżyli, otrzymają azyl w pierwszej kolejności. Nie jest jeszcze jasne, czy ci, którzy się nie kwalifikują, zostaną repatriowani do krajów pochodzenia.

Prawicowy rząd Meloniego poprzysiągł rozprawić się z handlarzami ludźmi i statkami ratunkowymi organizacji pozarządowych. Ale łodzie wciąż płyną – w ten weekend uratowano setki migrantów – i wszystko wskazuje na to, że przybywają wcześniej niż kiedykolwiek. Ta tragedia raczej nie będzie ostatnią.


Źródło