Świat

Wraz ze wzrostem znaczenia skrajnej prawicy we wschodnich Niemczech firmy mają trudności z przyciągnięciem wykwalifikowanych pracowników zagranicznych

  • 28 sierpnia, 2024
  • 7 min read
Wraz ze wzrostem znaczenia skrajnej prawicy we wschodnich Niemczech firmy mają trudności z przyciągnięciem wykwalifikowanych pracowników zagranicznych


JENA, Niemcy (AP) — Kiedy inżynier elektryk Preetam Gaikwad przeprowadziła się do Jeny w 2013 r., była oczarowana tym, co to wschodnioniemieckie miasto ma do zaoferowania: prestiżowym uniwersytetem, najlepszymi instytucjami badawczymi i najnowocześniejszymi firmami technologicznymi, będącymi światowymi liderami w swojej dziedzinie.

Jedenaście lat później rodowity Hindus przyjął bardziej trzeźwy pogląd.

„Naprawdę martwię się rozwojem sytuacji politycznej tutaj” – powiedział 43-letni Gaikwad. Jena znajduje się we wschodnich Niemczech, w kraju związkowym Turyngia, gdzie wybory odbędą się 1 września.

Skrajnie prawicowa partia Alternatywa dla Niemiec, w skrócie AfD, obecnie prowadzi w sondażach z poparciem na poziomie ok. 30%, znacznie wyprzedzając centroprawicową partię chadeków (21%) i centrolewicową partię socjaldemokratów kanclerza Olafa Scholza (7%).

Antycudzoziemskie stanowisko AfD jest kamieniem węgielnym jej kampanii, budząc obawy wśród firm takich jak Jenoptik, pracodawcy Gaikwada. Firma, która dostarczyła zestawy soczewek do Perseverance, zdalnie sterowanego pojazdu NASA na Marsie, zatrudnia 1680 osób w Jenie i ponad 4600 na całym świecie.

Jenoptik, jeden z niewielu odnoszących międzynarodowe sukcesy przedsiębiorstw w Jenie, opiera się na zdolności przyciągania i zatrzymywania wysoko wykwalifikowanej siły roboczej, w większości spoza Niemiec. Rozwój AfD utrudnia to, mówi dyrektor generalny Jenoptik Stefan Traeger.

Coraz więcej potencjalnych pracowników mówi Traegerowi, że choć chcieliby pracować w firmie Jenoptik, nie podejmą się tam pracy, ponieważ nie chcą mieszkać w stanie, w którym dominuje skrajnie prawicowa partia, która wyklucza imigrantów i inne mniejszości, takie jak członkowie społeczności LGBTQI+.

Traeger, pochodzący z Jeny, który studiował w USA, powiedział AP, że ma nadzieję, że po wyborach „nadal będziemy tak otwartym, wolnym i demokratycznym krajem, jak teraz. Tego potrzebujemy, aby firma mogła się rozwijać”.

———

Niniejszy artykuł, którego współautorem jest Pulitzer Center for Crisis Reporting, jest częścią cyklu Associated Press opisującego zagrożenia dla demokracji w Europie.

Warto przeczytać!  W nalotach na wschodnią Syrię zginęło 6 bojowników wspieranych przez Iran

———

Niemcy już stoją w obliczu ogromny niedobór wykwalifikowanej siły roboczej eksperci szacują, że kraj potrzebuje około 400 000 wykwalifikowanych imigrantów rocznie, ponieważ siła robocza się starzeje i kurczy. Niemcy, od dawna uważane za potęgę gospodarczą Europy, zostały niedawno uznane za światową najgorzej radząca sobie duża rozwinięta gospodarka przez Międzynarodowy Fundusz Walutowy.

Turyngia jest jednym z najbiedniejszych krajów związkowych w Niemczech, spuścizną komunistycznych rządów w Niemczech Wschodnich w latach 1949–1990. Pensje są niższe od przeciętnych, a poza sektorem publicznym jest niewielu dużych pracodawców. Większość młodych ludzi, zwłaszcza kobiet, wyjeżdża w poszukiwaniu możliwości gdzie indziej, co jest drenażem mózgów do zamożniejszego Zachodu, który rozpoczął się w 1989 r., kiedy upadł Mur Berliński i nie ustaje od tamtej pory.

Wzrost poparcia dla AfD był spowodowany wysoką inflacją i imigracjaW 2023 r. Niemcy przyjęły 1,9 mln nowych mieszkańców, podczas gdy 1,2 mln osób opuściło kraj na stałe, co dało migrację netto na poziomie 663 000. Podczas gdy tylko mniejszość osiedla się w biedniejszych wschodnich landach Niemiec, nastroje antyimigracyjne są silne.

Oddział AfD w Turyngii jest szczególnie radykalny: jego regionalny lider, Bjoern Hoecke, opisał pomnik Holokaustu w Berlinie jako „pomnik hańby” i wezwał Niemcy do „zwrotu o 180 stopni” w sposobie, w jaki pamiętają swoją przeszłość, w tym nazistów. W 2020 r. oddział został objęty oficjalnym nadzorem przez niemieckie służby wywiadowcze jako „sprawdzona prawicowa ekstremistyczna” grupa.

Miasta i wsie Turyngii są ozdobione plakatami wyborczymi AfD z hasłem „lato, słońce, reemigracja” i zdjęciem samolotu określanego mianem „linii deportacyjnych”, który ma wywozić z Niemiec wszystkich tych, których partia i jej wyborcy nie chcą w tym kraju.

Warto przeczytać!  Serbia ponownie grozi interwencją zbrojną w Kosowie w miarę eskalacji napięcia

Mimo to AfD w wywiadzie dla AP starała się zbagatelizować kwestię tego, co woli nazywać „remigracją”.

Remigracja „odnosi się do osób, które nie mają prawa pobytu w tym kraju i nie mają perspektyw na pobyt, ponieważ nie ma powodu do uzyskania statusu ochronnego, ponieważ nie ma powodu do ich ucieczki lub migracji w rozumieniu obowiązujących przepisów” – powiedział Torben Braga, wiceprzewodniczący AfD Turyngii i członek parlamentu krajowego Turyngii)

Dodał, że migranci posiadający zezwolenia na pracę „oczywiście nie zostaną objęci tą zmianą”.

Doświadczenie Gaikwad, legalnej migrantki, jest zupełnie inne. Część rasizmu, którego doświadczyła, jest subtelna, część to jawna dyskryminacja, ale zawsze jest to bolesne i upokarzające.

Podobnie jak kasjerka w supermarkecie, która pakuje zakupy dla wszystkich klientów i życzy im miłego dnia, a potem bez słowa rzuca torbę Gaikwada obok swoich zakupów.

Albo starszy sąsiad, z którym wita się po niemiecku i który pewnego dnia zatrzymuje ją, by powiedzieć: „Czuję się nieswojo, gdy widzę tutaj w Jenie tak wielu ludzi o dziwnym kolorze skóry i włosów”.

Bardziej niż cokolwiek innego, Gaikwad była zszokowana, gdy zabrała swoją córkę, która ma teraz 10 lat, na plac zabaw i usłyszała, jak mały niemiecki chłopiec mówi jej, że robi dla niej puder do ciała, „dzięki któremu znów staniesz się normalną osobą”.

AfD cieszy się szczególną popularnością na terenach wiejskich, gdzie w Turyngii mieszka 70% ludności, mówi Axel Salheiser, dyrektor ds. badań w Instytucie Demokracji i Społeczeństwa Obywatelskiego w Jenie.

„Nawet jeśli do tej pory nie udało się uzyskać większości, to i tak istnieją znaczne mniejszości, które głosują na AfD, albo by wyrazić swój protest, albo by otwarcie wyrazić antyimigracyjne i antyliberalne stanowisko” – powiedział agencji AP.

Warto przeczytać!  Ukraina twierdzi, że jej morskie drony zatopiły rosyjski okręt wojenny – Moskwa twierdzi, że rakiety Patriot zestrzeliły jej samolot

Jeśli chodzi o Turyngię jako miejsce prowadzenia działalności gospodarczej, Salheiser powiedział, że oznacza to nie tylko, że migranci zarobkowi dwa razy się zastanowią, zanim się tam przeprowadzą, ale „potencjalni inwestorzy również zastanowią się, czy chcą ulokować tutaj swoją firmę lub oddział swojej działalności”.

„To duży problem dla regionu, jeśli powstanie wrażenie, że znaczna część populacji nie tylko toleruje stanowiska antyimigracyjne i antyróżnorodnościowe, ale także je popiera” – dodał.

A niedawne badanie przeprowadzone wśród ponad 900 niemieckich firm Badania Instytutu Gospodarki Niemieckiej wykazały również, że większość postrzega AfD jako zagrożenie zarówno dla pozyskania wykwalifikowanych pracowników, jak i dla inwestycji w regionie.

W zeszłym roku przedsiębiorstwa i osoby prywatne założyły Cosmopolitan Thuringia, oddolną sieć promującą tolerancję, różnorodność i „niepodzielne prawa człowieka”, która obecnie liczy ponad 7940 członków.

Jedną z takich firm jest Jenoptik, która kładzie nacisk na promowanie różnorodności swojej siły roboczej, umieszczając plakaty w siedzibie firmy w Jenie, na których eksponuje swoich zagranicznych pracowników.

Gaikwad mówi, że otwartość Jenoptik, jej świetna praca i wsparcie przyjaciół to czynniki, które trzymają ją w Jenie, pomimo rasizmu, którego doświadczyła ona i jej rodzina.

„Mam wielką wiarę w demokrację i w dobro w ludziach” – powiedziała.

Dyrektor generalny Jenoptik, Traeger, jest wdzięczny Gaikwadowi i każdemu innemu międzynarodowemu pracownikowi, którego udało mu się zatrzymać w Jenie.

„Potrzebujemy pracowników z potencjałem kreatywnym. My, Turyńczycy, jesteśmy kreatywni, ale nie damy rady zrobić wszystkiego sami” – powiedział Traeger. „Potrzebujemy również ludzi, którzy pochodzą z innych części świata, którzy być może mają inne poglądy, inne przekonania, inny kolor skóry lub cokolwiek innego”.

___

Kerstin Sopke i Pietro De Cristofaro wnieśli swój wkład w raportowanie.




Źródło