Świat

Wspólnie stawiamy czoła agresywnym osadnikom na okupowanym Zachodnim Brzegu

  • 9 sierpnia, 2024
  • 9 min read
Wspólnie stawiamy czoła agresywnym osadnikom na okupowanym Zachodnim Brzegu


BBC Ahmad w koszulce z długim rękawem i kapeluszu z rondem zasłaniającym twarz, spaceruje w słońcu przez pole otoczone stadem owiecBBC

Ahmad Daraghme był wielokrotnie nękany przez osadników

Jak każdego poranka panowało napięcie.

Trzasnęło w powietrzu jak statyka. Ostatnio działo się tak wiele, że tylko głupiec wszedłby na wzgórza i nie zachował czujności.

Słońce było już wysoko, pulsując ciepłem przez ciszę lądu. Słychać było dźwięk dzwonków zwierząt, mężczyźni i chłopcy gwizdali, by przywołać psy.

Wysoko na przeciwległym wzgórzu znajdowała się żydowska osada Rotem. W pobliżu znajdował się posterunek Sił Obronnych Izraela (IDF). Tam, aby chronić osadników.

Każdy, kto spojrzałby w dół, zobaczyłby zgromadzenie pod domem Ahmada Daraghmego: palestyńskiego pasterza, izraelskich aktywistów, którzy go wspierają, zagranicznych dziennikarzy z kamerami.

Z Ahmadem rozmawiał 71-letni Żyd, który regularnie towarzyszy pasterzowi w wyprawach w góry, mimo że jest tam przemoc i nękanie.

Człowiek, który, jak czuję, nie wycofa się z żadnej walki, którą uważa za słuszną. „Kiedy jestem przekonany, że moje stanowiska są prawdziwe, jestem gotowy walczyć o swoje przekonania. Nazywasz to uporem? W porządku” – mówi Gil Alexander.

Należy do Jordan Valley Activists, grupy Izraelczyków zaangażowanych w ochronę Palestyńczyków. Towarzyszą pasterzom w drodze na pastwiska i z powrotem.

Być może osadnicy pojawią się w okolicach al-Farisiyah dziś rano, a może nie. Nękanie było częstsze od czasu ataku Hamasu na Izrael 7 października, zabijając około 1200 Izraelczyków i porywając 251.

Przemoc ze strony osadników, która od lat trwała na Zachodnim Brzegu, gwałtownie się nasiliła i, jak uważają Palestyńczycy, jej celem jest wypędzenie osadników z tych terenów.

Według OCHA – Biura Narodów Zjednoczonych ds. Pomocy Humanitarnej – odnotowano ponad 1000 ataków osadników na Palestyńczyków od październikaw wyniku czego co najmniej 1390 osób, w tym 660 dzieci, zostało przesiedlonych.

Ahmad, palestyński rolnik ubrany w koszulkę z długim rękawem i kapelusz, siedzi z Gilem i mężczyzną z białą brodą. Gil położył rękę na ramieniu Ahmeda i rozmawiają, siedząc pod drzewem.

Gil Alexander regularnie towarzyszy Ahmadowi w wyprawach w góry

Atakom często towarzyszyła śmiertelna przemoc. OCHA odnotowała 107 przypadków, w których Palestyńczycy zginęli lub zostali ranni, 859 z nich spowodowało szkody w palestyńskim mieniu.

Tysiące drzew i sadzonek należących do Palestyńczyków zostało zniszczonych. Rolnicy tacy jak Ahmad opisują, jak dostęp do wody dla rodzin, upraw i stad jest regularnie blokowany lub ograniczany.

Uwaga społeczności międzynarodowej skupiła się na Strefie Gazy, ale skala przemocy ze strony osadników skłoniła Stany Zjednoczone, UE i Wielką Brytanię do nałożenia sankcji na niektórych przywódców osadników i po raz pierwszy przeciwko całym placówkom osadników.

Warto przeczytać!  Izrael wzmaga atak, twierdzi, że Strefa Gazy podzielona na dwie części: dopóki nie wygramy

Aktywiści w Dolinie Jordanu rozumieją, że najważniejsze jest zachowanie spokoju. Bez względu na to, jak wiele jest prowokacji.

Gil Alexander wie, do czego są zdolni osadnicy, nawet gdy nie stawiają oporu. Ma blizny, które to potwierdzają. Ale dziś rano jest optymistycznie nastawiony.

„Dzień taki jak ten” – mówi – „sprawia, że ​​czuję się dobrze. Jeśli możemy zapobiec atakom, to daje mi to satysfakcję”.

Gil stał się dobrym przyjacielem Ahmada Daraghme, który był wielokrotnie nękany. Ahmad oskarża izraelską armię i policję o stanięcie po stronie osadników, co potwierdzają liczne raporty izraelskich i palestyńskich obrońców praw człowieka.

Gil Alexander stoi w słońcu, pokazany od ramion w górę. Ma czapkę na głowie i patrzy poza kadr.

Gil Alexander mówi, że jeśli uda mu się zapobiec atakom, to będzie zadowolony

Wskazując na wzgórza wokół siebie, w dół do głównej drogi, Ahmad mówi: „Problem polega na tym, że… cała ta ziemia jest dla nas zakazana. To wzgórze jest zakazane, wszystko jest zakazane. Ta sytuacja jest bałaganem: nie ma znaczenia, czy mamy pozwolenie, czy nie, oni zawsze stwarzają nam problemy”.

Wspinaliśmy się na wzgórza, przez skały i wąwozy, aż dolina otworzyła się pod nami. Ziemia była kasztanowa, pokryta suchymi łodygami niedawno ściętej kukurydzy, dobrą paszą dla głodnych owiec.

Ahmad jechał przed nami na swoim osiołku, prowadząc stado w stronę pastwiska, tak jak robili to jego przodkowie od pokoleń.

Jeleń górski przemknął przez mgłę upału i zniknął. Obraz przedstawiał pasterski raj. W rzeczywistości jest to pole zaciętej bitwy.

W grudniu ubiegłego roku Gil Alexander i inny aktywista byli z Ahmadem, gdy osadnicy zaatakowali ich nocą. Zostali dotkliwie pobici i spryskani gazem pieprzowym.

W innym miejscu doliny Gil upadł na ziemię, próbując powstrzymać osadnika przed rozproszeniem palestyńskiego stada.

Doświadczył ciągłych gróźb. Fakt, że jest pobożnym religijnym Żydem, wścieka osadników, którzy wierzą, że Zachodni Brzeg – starożytne ziemie Judei i Samarii – należą do narodu żydowskiego.

Aktywiści z Doliny Jordanu Gil wydają się stać na swoim miejscu, gdy osadnik na koniu wjeżdża w niego. Znajdują się w zakurzonym krajobrazie Doliny Jordanu, a w oddali widać stado owiec.Aktywiści z Doliny Jordanu

Gil użył swojego ciała, aby zapobiec rozproszeniu palestyńskich stad przez osadników

Gil jest synem francuskich Żydów i wyemigrował do Izraela, gdy miał 20 lat. Jego ojciec walczył we francuskim ruchu oporu przeciwko nazistom. „Czuję się jak przedstawiciel humanitarnego religijnego judaizmu” – mówi Gil. „Dzisiaj w Izraelu jest ich niewielu”.

Warto przeczytać!  Upadek Centrum UE, kandydat prorosyjski wybrany na prezydenta Słowacji – MishTalk

Palestyńczycy, tacy jak Ahmad Daraghme, żyją pod okupacją od czasu, gdy Izrael podbił te tereny w wojnie sześciodniowej w 1967 roku.

Od tego czasu na okupowanych terytoriach – w tym we Wschodniej Jerozolimie – zbudowano ponad 160 osiedli, w których mieszka około 700 000 Żydów. Na Zachodnim Brzegu i we Wschodniej Jerozolimie mieszka około trzech milionów Palestyńczyków.

Aktywiści z Jordan Valley Ahmad, noszący kapelusz, wydaje się być nękany przez osadników. Na zdjęciu widać z bliska profil twarzy Ahmeda, z mężczyzną, który wydaje się mówić mu do twarzy. Wokół nich zgromadziło się kilku innych mężczyzn.Aktywiści z Doliny Jordanu

Od 7 października wzrosła liczba przypadków zastraszania osadników na Zachodnim Brzegu

Dla Gila Alexandra, który określa siebie jako syjonistę, terytorium Izraela powinno kończyć się na granicach z 1967 r. Wszelkie osiedla na Zachodnim Brzegu powinny istnieć tylko za zgodą Palestyńczyków.

„Możemy kochać tę ziemię, nie będąc właścicielami, jedynymi właścicielami tej ziemi… Abyśmy nie trzymali stale miejscowej ludności siłą, powinniśmy oddać część tej ziemi, w nadziei, że później będziemy mogli się tam dostać swobodnie”.

Gil twierdzi, że tylko w ten sposób można uniknąć „konfliktu narodowo-religijnego, który trwa od 100 lat, odkąd istnieje syjonizm, między ludnością palestyńską a ludnością żydowską”.

Chociaż Gil wierzy, że „nie ma rzeczy niemożliwych”, taka idea wydaje się mało prawdopodobna w obliczu obecnej, zaciętej polityki.

Izrael ma teraz najbardziej prawicowy rząd w swojej historii. Premier Benjamin Netanjahu jest zależny od poparcia partii pro-osadniczych, aby przetrwać swoją koalicję rządzącą.

Niedawno skrajnie prawicowy minister finansów Izraela Bezalel Smotrich mówił o „megastrategicznych” posunięciach mających na celu rozszerzenie działalności osadniczej przy wykorzystaniu funduszy rządowych.

Trzy tygodnie temu rząd ogłosił, że prawie 3000 akrów w Dolinie Jordanu jest „ziemią państwową” – jest to największa taka powierzchnia od trzech dekad.

Jest to kolejne oświadczenie złożone w marcu, obejmujące podobną powierzchnię prawie 2000 akrów w tym rejonie.

Najwyższy sąd ONZ – Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości – opisał okupację izraelską jako „de facto aneksję” i z naruszeniem Konwencji w sprawie zwalczania dyskryminacji rasowej, która potępia „segregację rasową i apartheid”.

Warto przeczytać!  Ukraina twierdzi, że osiem wiosek zostało odebranych siłom rosyjskim
Ahmad Daraghme sfotografowany od ramion w górę z nieostrym tłem. Ma na sobie kapelusz i ciemną brodę i patrzy poza kadr po lewej stronie.

Ahmad oskarża izraelską armię i policję o stanięcie po stronie osadników

Ahmad Daraghme wie, jak to działa w praktyce.

Mówiąc o swoich starych pastwiskach, mówi: „Wszystkie te obszary, wszystkie te miejsca, nie wolno nam do nich dotrzeć. Niektóre zostały obsadzone drzewami oliwnymi. Niektóre stały się obszarami zarezerwowanymi… Chcą, żebyśmy opuścili ten obszar. Chcą tu być. Nie chcą, żebyśmy tu byli”.

Dynamika polityczna jest po stronie osadników.

Izraelski parlament, Kneset, niedawno przegłosował większością głosów 68 do 9 odrzucenie państwa palestyńskiego na Zachodnim Brzegu, ponieważ „stanowiłoby ono egzystencjalne zagrożenie dla Państwa Izrael i jego obywateli, utrwalałoby konflikt izraelsko-palestyński i destabilizowałoby region”.

Pan Netanjahu wielokrotnie powtarzał, że izraelska kontrola bezpieczeństwa nad Zachodnim Brzegiem jest niezbędna dla bezpieczeństwa kraju.

Dla kogoś takiego jak Shai Rosengarten ludzie tacy jak Jordanian Valley Activists to „radykali”, którzy powinni trzymać się z daleka od Zachodniego Brzegu.

Mówi, że „osady w Izraelu są bardzo ważne, ponieważ uważamy, że w Izraelu musimy nawiązać więź ze swoim dziedzictwem”.

Shai Rosengarten sfotografowany od ramion w górę. Jest ogolony, ma na sobie czerwoną koszulę i patrzy poza kadr w lewo.

Shai Rosengarten mówi, że problemem są „radykalni” aktywiści

Przypadkowo, podobnie jak Gil, jest potomkiem ocalałych z Holokaustu.

Jego dziadek przybył do Izraela z Polski po wojnie.

Shai jest czołową postacią w organizacji syjonistycznej Im Tirtzu, która wspiera osiedla. Przemoc osadników, jak twierdzi, jest stosowana jedynie przez mniejszość. Twierdzi, że problemem są to, co nazywa „radykalnymi” aktywistami praw człowieka.

„Uważamy ich za radykalnych. I widzimy ich aktywność jako przerywającą działalność militarną. To jest więc bardzo złe dla tego obszaru”.

Zapytałem Shaia, czy naprawdę miał na myśli, że jest to złe dla osadników?

„Nie, tak naprawdę mam na myśli, że przerywają działania militarne. Oczywiście, próbują nękać osadników, ale próbują też nękać żołnierzy. I mamy wiele przykładów tego rodzaju działań na oczach izraelskich żołnierzy, i po prostu, wiesz, ustawiają im kamerę przed twarzą.

„I wiesz, to jest bardzo, bardzo szkodliwe i bardzo złe dla izraelskich żołnierzy, którzy muszą się skupić na tym, co się dzieje”.

Gil stanowczo odrzuca taką charakterystykę i twierdzi, że broni prawdziwych wartości żydowskich.

Należy do mniejszości izraelskiej, która ma obecnie niewielki wpływ polityczny. Ale stojąc w cieniu drzewa akacjowego, gdy Ahmad zaganiał owce i kozy, aby zagonić je na noc, Gil Alexander nalegał, że istnieje nadzieja na pokojowe zakończenie konfliktu, który jego zdaniem nie miał militarnego rozwiązania.

„Nie mamy wyboru… Wojna, to oczywiste, niczego nie da. Od wojny do wojny jesteśmy coraz słabsi… Nawet nasza siła ma swoje granice”.

Z dodatkowym materiałem reporterskim Haneen Abdeen.


Źródło