„Wszystko jest 10 razy trudniejsze”
To tyle, jeśli chodzi o van-tasy.
Marzenie o porzuceniu drogich mieszkań na rzecz godnych Instagrama nomadycznych przygód w kamperze i niekończących się emocji zrodziło się w szczytowym momencie pandemii Covid-19.
Jednak ruch #VanLife wykazuje oznaki spowolnienia w związku z nakazami powrotu do biur i wysokimi cenami benzyny, gdy pionierzy opowiadają o progach zwalniających na swoich podróżach, w tym o nieprzewidzianych kosztach napraw, izolacji, obawach dotyczących bezpieczeństwa i męczącej logistyce, a także innych niedociągnięciach.
„Wszystko jest 10 razy trudniejsze” – przyznała w zeszłym tygodniu 23-letnia Siena Juhlin w „The Wall Street Journal”. „Ale wszystko jest również niezwykle piękne i satysfakcjonujące”.
Juhlin z Missouri wyznała, że pracuje na trzech stanowiskach w niepełnym wymiarze godzin, aby odzyskać 5000 dolarów, które wydała na naprawę skrzyni biegów w białym Fordzie Transicie, którego kupiła w sierpniu.
Niezależna fotografka Emilie Hofferber (28 l.) poskarżyła się „The Journal” na wyczerpujące zawiłości związane z codziennym podejmowaniem decyzji, takimi jak ocena bezpieczeństwa warunków snu na postojach dla ciężarówek.
„Po prostu zawsze musisz dokonywać poważnych wyborów i myśleć o wszystkich drobnych rzeczach niezbędnych do przetrwania” – powiedział Hofferber.
Jeszcze więcej frustracji podzielono w niedawnym poście na kanale Reddit Van Dwellers.
„Spędziłam zaledwie kilka miesięcy, żyjąc vanlife i przeżyłam załamanie nerwowe” – napisał jeden z Redditorów. „Na początku moje zdrowie psychiczne nie było najlepsze, więc może potraktuj to z przymrużeniem oka. Nadal uważam, że vanlife to fantastyczny sposób na życie. Podróżowałem w szczytowym okresie covidu, tak bardzo odizolowany, że wyobrażałem sobie, że po drodze poznam wielu przyjaciół.
„Zawieranie przyjaźni wymaga czasu: nie spotyka się kogoś i zacieśnia się bliższa relacja w ciągu weekendu” – odpowiedział inny Redditor, dodając: „Dodatkowo wiele wydatków związanych z vanlife wynika z przeprowadzki: oczywistą rzeczą są koszty paliwa, ale mniej oczywiście częste przemieszczanie się oznacza, że nie masz szansy dowiedzieć się, gdzie tanio kupić artykuły spożywcze, więc ostatecznie płacisz więcej za wszystko, co kupujesz”.
Zadając pytanie: „Czy życie vanów dobiega końca?”, w listopadzie Men’s Journal odnotował, że wzrost liczby programów wynajmu samochodów dostawczych pozwala miłośnikom podróży przetestować życie w drodze bez konieczności angażowania się na pełny etat. Niektórzy początkujący akolici stwierdzają, że to nie dla nich.
Na przykład Caity Weaver opisała w „The New York Times Magazine” swoją krótkotrwałą przygodę z Fordem Econoline E-150 z 2013 r. jako „ciasną, niechlujną i złą”.
Mimo to inni pozostają oddani temu ruchowi.
Abby Joselyn, która ma 133 000 obserwujących na Instagramie, powiedziała w zeszłym miesiącu Marketplace, że pomimo tego, że zeszłego lata miała wypadek, w wyniku którego jej furgonetka pauzowała przez pięć miesięcy, „nie ma zamiaru przerywać” tego stylu życia.
„Czuję, że nie zrobiłam wszystkiego, co chciałam” – powiedziała.