Świat

Wybory europejskie: Skrajna prawica jest gotowa osiągnąć ogromne zyski. Może określić kolejne pięć lat polityki europejskiej

  • 31 maja, 2024
  • 7 min read
Wybory europejskie: Skrajna prawica jest gotowa osiągnąć ogromne zyski.  Może określić kolejne pięć lat polityki europejskiej




CNN

To historyczny i kluczowy rok dla demokracji na całym świecie. W 2024 r. wybory odbędą się w około 70 krajach – od Stanów Zjednoczonych po RPA, przez Meksyk i Tajwan.

Jednak po ogromnym i trwającym sześciotygodniowym głosowaniu w Indiach największe wybory pod względem liczby wyborców odbędą się w przyszłym tygodniu, kiedy 373 miliony Europejczyków będzie mogło pójść do urn i wybrać 720 członków przyszłego Parlamentu Europejskiego.

Po podliczeniu głosów w całym bloku składającym się z 27 narodów powszechnie oczekuje się, że wyniki wykażą znaczne przesunięcie w prawo, co może mieć poważne konsekwencje dla kierunku politycznego Unii Europejskiej w czasie, gdy walczy ona liczne kryzysy, wiele z nich o charakterze globalnym.

Od wojny na Ukrainie po radzenie sobie z masową migracją, wzrost znaczenia Chin po zagrożenie zmianami klimatycznymi – trudno sobie wyobrazić, jak blok różnych krajów mógłby przemawiać jednym głosem.

Oczywiście różnice zdań pomiędzy państwami członkowskimi nie są niczym nowym. Polityka UE zawsze opierała się na niezręcznych sojuszach między krajami i ideologiach politycznych, które reprezentują bardzo różne elektoraty.

Jednak w ciągu ostatnich dwudziestu lat centrum polityczne UE niezaprzeczalnie przesunęło się na prawicę.

Francois Greuez/SIPA/AP

Marine Le Pen, powiązana ze skrajnie prawicowym ugrupowaniem Tożsamość i Demokracja (ID), może zdobyć władzę we Francji dzięki swojej partii Zjednoczenie Narodowe w ciągu najbliższych pięciu lat.

Parlament Europejski jest miejscem, gdzie jest to najbardziej widoczne na poziomie UE. Większość prawodawców (zwanych eurodeputowanymi) należy do partii politycznych w swoim kraju. Po wejściu do Parlamentu Europejskiego w stolicy Belgii, Brukseli, zasiadają w luźnych, międzynarodowych ugrupowaniach politycznych, które mają zasadniczo podobne interesy polityczne.

Ugrupowania te tworzą następnie jeszcze luźniejsze koalicje, co zwykle skutkuje większościowym ugrupowaniem centrystów z centrolewicy, centroprawicy i liberałów gdzieś pośrodku.

Przesunięcie w prawo centrum politycznego tej koalicji następowało stopniowo. W 1994 r. najwięcej posłów do Parlamentu Europejskiego miała główna grupa socjalistyczna S&D. W 1999 r. została przejęta przez centroprawicową Europejską Partię Ludową (EPP).

Warto przeczytać!  Sunak z Wielkiej Brytanii obiecuje obowiązkową służbę wojskową dla 18-latków, jeśli zostaną wybrani | Wiadomości polityczne

EPL, którą najlepiej wytłumaczyć jako konserwatystów na wzór byłej kanclerz Niemiec Angeli Merkel, od tamtej pory jest dominującą siłą w polityce UE.

Chociaż EPL była w stanie przewodzić centrowej koalicji głównego nurtu z lewicą i liberałami na poziomie europejskim, posłowie do Parlamentu Europejskiego nadal są zobowiązani do obserwowania polityki wewnętrznej toczącej się w ich własnych krajach.

Na przykład konserwatyście nie jest łatwo współpracować z liberałem nad polityką ogólnounijną, która dzieliłaby ciężar osób ubiegających się o azyl, gdyby wyborcy w kraju byli przyciągani przez głośnych, antyimigracyjnych populistów. Im głośniejszy wewnętrzny hałas – i im większe ryzyko utraty własnego mandatu w parlamencie – tym trudniejsza staje się polityka międzypartyjna na szczeblu Brukseli.

Sytuację z pewnością skomplikuje przewidywany napływ prawodawców do ugrupowań prawicowych EPP.

Christoph Reichwein/picture Alliance/Getty Images

Grupa ID starała się złagodzić swój wizerunek, niedawno wydalając niemiecką AfD po komentarzach starszego posła do Parlamentu Europejskiego na temat SS.

O ile oczekuje się, że prawicowi Europejscy Konserwatyści i Reformatorzy (ECR) oraz skrajnie prawicowa grupa Tożsamości i Demokracji (ID) zajmą odpowiednio czwarte i piąte miejsce pod względem liczby mandatów, ich łączna liczba, która według szacunków może przekroczyć 140 sondażu Politico Polls, będzie trudne do zignorowania przez EPP. Obecnie przewiduje się, że EPP zdobędzie 165 mandatów przy 143 mandatach dla socjalistycznej Grupy S&D.

ECR i ID są typowe dla partii Parlamentu Europejskiego, ponieważ skupiają dość szeroką grupę konserwatystów.

Na przykład ECR została założona przez byłego brytyjskiego premiera Davida Camerona, który prowadził kampanię przeciwko Brexitowi. Jej obecną przewodniczącą jest premier Włoch Georgia Meloni, która podczas wyborów we Włoszech w 2022 r. wzbudziła duże zainteresowanie swoim sprzeciwem wobec praw osób LGBTQ+, obiecuje ograniczyć migrację i ogólną retorykę antyglobalistyczną.

Warto przeczytać!  Tysiące rosyjskich żołnierzy ucieka przed wojną Putina na Ukrainie, ale nie mają dokąd się udać

Jednak od czasu wyboru Meloni jest postrzegana jako znacznie bardziej umiarkowana i wspiera wiele kluczowych inicjatyw UE, w tym wsparcie dla Ukrainy. Sprzeciwiała się także dopuszczeniu autorytarnego węgierskiego przywódcy Viktora Orbana do ECR po jego odejściu z EPP.

Węgry są najbardziej prorosyjskim głosem UE od początku wojny. Niezależnie od tego, czy było to zamierzone ze strony Meloni, czy nie, opór wobec Orbana sprawił, że współpraca z nią i ECR stała się bardziej przyjemna dla brukselskiego establishmentu, w tym dla przewodniczącej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen.

ID również stara się moderować swój wizerunek. Niedawno wyrzuciła ze swoich szeregów niemiecką skrajnie prawicową partię AfD po tym, jak jeden z jej najwyższych rangą posłów do Parlamentu Europejskiego powiedział włoskiej gazecie, że nie postrzega wszystkich członków SS, okrytej złą sławą nazistowskiej grupy paramilitarnej, automatycznie jako przestępców.

Dursun Aydemir/Anadolu/Getty Images

Premier Włoch Giorgia Meloni sprawowała swój urząd umiarkowanie, niż oczekiwano, i sprzeciwiała się przyjęciu węgierskiego Viktora Orbana do ECR.

Opinia jest dość szeroka, od umiarkowanego skrzydła ERBN po skrajne ID, ale nurty polityczne i chęć wywierania wpływu mogą zaowocować dziwnymi towarzyszami, zwłaszcza w nieprzejrzystym i płynnym świecie polityki europejskiej.

Jest mało prawdopodobne, aby w najbliższym czasie EPP była skłonna do bezpośredniej współpracy z ID, ale to nie znaczy, że nie będą one istotne. Historia wielokrotnie pokazała nam, że można wpływać na politykę spoza namiotu. Załóżmy, że partie powiązane z ID zaczynają wywierać presję na polityków centroprawicowych w swoich krajach. Może się okazać, że centrum przyjmie ich pomysły polityczne – tak jak miało to miejsce wcześniej we Francji, Wielkiej Brytanii i Niemczech.

Warto przeczytać!  Wiadomości z wojny rosyjsko-ukraińskiej: USA wyszkolą Ukrainę na czołgach Abrams w ciągu kilku tygodni

A w Europie jest teraz aż nadto gorących tematów, w które prawica może wbić zęby. Migracja, zmiany klimatyczne, bezpieczeństwo granic, wydatki na wojsko, praworządność – wszystkie te czynniki od dawna stanowią punkty zapalne w polityce paneuropejskiej i nie znikną w najbliższym czasie. I ostatecznie to nowo wybrany Parlament weryfikuje i zatwierdza skład Komisji Europejskiej – organu wykonawczego UE.

Warto zauważyć, że oczekuje się, że wsparcie dla Ukrainy będzie na razie bezpieczne, a ugrupowania prokremlowskie wydają się bardzo odizolowane. Ale prawie wszystko inne będzie rozpatrywane indywidualnie dla każdego przypadku, jeśli liczby będą się zgadzać. Im więcej zostanie wybranych posłów do Parlamentu Europejskiego pochodzących z prawicy EPP, tym większy może być z czasem ich wpływ.

Pięć lat to dużo czasu w polityce i tyle będzie trwał ten Parlament. W tym czasie we Francji odbędą się wybory, które Marine Le Pen powiązana z ID może wygrać ze swoją partią Zjednoczenie Narodowe. Oczekuje się, że Geert Wilders, również ID, wkrótce utworzy rząd w Holandii po tym, jak w listopadowych wyborach okazał się największą partią. Innymi słowy, polityka wewnętrzna w państwach członkowskich mogłaby przesunąć się jeszcze bardziej w prawo, co w naturalny sposób zmienia kalkulacje w Brukseli.

Parlament Europejski często może wydawać się nudnym, biurokratycznym bełkotem, żmudnie przedzierającym się przez kolejne procedury. UE jest jednak graczem w coraz większym stopniu geopolitycznym – zdolną do nałożenia sankcji na rosyjskich i chińskich polityków, zapewnienia środków Ukrainie i wykorzystania jej siły gospodarczej jako największego bloku handlowego na świecie w dyplomacji. Jeżeli centrum polityczne rzeczywiście przesunie się w prawo, jego wpływy nieuchronnie będą miały znaczące i być może dalekosiężne konsekwencje dla ludzi żyjących poza granicami Europy.


Źródło