Świat

Wybory w Indiach 2024: Jak rywale Modiego wrócili znad krawędzi

  • 6 czerwca, 2024
  • 7 min read
Wybory w Indiach 2024: Jak rywale Modiego wrócili znad krawędzi


Tytuł Zdjęcia, Rahul Gandhi (na zdjęciu) mówi, że mieszkańcy Indii odrzucili premiera Narendrę Modiego

  • Autor, Geeta Pandey
  • Rola, BBC News, Delhi

Ogłoszone we wtorek wyniki wyborów powszechnych w Indiach są interpretowane w dość nietypowy sposób. Podczas gdy zwycięzcy wydają się przygnębieni, zdobywcy drugiego miejsca świętują.

Sojusz NDA, na którego czele stoi premier Narendra Modi, wygrał historyczną trzecią kadencję u władzy, zdobywając ponad 290 mandatów w liczącym 543 członków parlamencie.

Jednak sama jego Partia Bharatiya Janata (BJP) nie osiągnęła magicznej liczby 272 mandatów potrzebnych do utworzenia rządu, a premier jest obecnie postrzegany jako przywódca znacznie osłabiony.

Wynik jest postrzegany jako ogromny powrót opozycyjnego sojuszu INDIE i przywódcy Partii Kongresowej Rahula Gandhiego, twarzy bloku.

Sojusz zdobył nieco ponad 230 mandatów i nie ma wystarczającej liczby członków, aby utworzyć rząd, ale ponad 24 godziny po rozpoczęciu liczenia głosów nadal nie ustąpił.

„To niezwykła historia” – powiedział BBC analityk polityczny Rashid Kidwai. „Wynik jest zaskakujący. Opozycja zdołała dokonać nieoczekiwanego.”

Radosna partia Kongresu nazwała werdykt „moralną i polityczną porażką pana Modiego”, którego BJP prowadziła kampanię głównie ze względu na jego nazwisko i kartotekę. We wtorek wieczorem Gandhi powiedział na konferencji prasowej, że „kraj jednomyślnie przesłał panu Modiemu wiadomość Modiego i [Home Minister] Amit Shah, że cię nie chcemy”.

Ten entuzjazm ma swoje tło.

Źródło obrazu, Obrazy Getty’ego

Tytuł Zdjęcia, Partie opozycyjne odnotowały niespodziewane poparcie – mimo że nie osiągnęły większości

A gdy zbliżały się wybory, opozycja stanęła w obliczu trudnej bitwy. Agencje rządowe napadały na partie i przywódców; dwóch głównych ministrów – w tym Arvind Kejriwal z Delhi – zostało uwięzionych; a konta bankowe należące do Kongresu zostały zamrożone przez władze podatkowe.

Zdaniem Kidwai, zasługa opozycji należy w dużej mierze do Gandhiego, bardzo krytykowanego potomka dynastii Nehru-Gandhi. Jego pradziadek Jawaharlal Nehru był pierwszym i najdłużej urzędującym premierem Indii. Jego babcia i ojciec byli także premierami.

„To dynasta piątego pokolenia, który wniósł ze sobą duży bagaż historyczny” – wyjaśnia politolog. „Media głównego nurtu w Indiach były wobec niego bardzo wrogo nastawione, a media społecznościowe nie traktowały go poważnie. Był celem i przedstawiano go jako niepoważnego polityka, który brał zbyt wiele urlopów”.

Jednak, jak twierdzi Kidwai, przezwyciężył wszelkie przeciwności losu i przez ostatnie lata ciężko pracował, aby zmienić swoje wrażenie na temat siebie i swojej partii.

„Podczas swojej Bharat Jodo Yatra i marszu Nyay wzdłuż i wszerz kraju spotkał miliony ludzi, co dodało mu rangi i zapewniło mu duże poparcie. Dodało mu to także pewności siebie i politycznej wagi”.

Jednak Gandhiego nadal nie postrzegano jako zagrożenia dla Modiego. W zeszłym roku sąd w rodzinnym stanie Modiego, Gujarat, skazał przewodniczącego Kongresu za zniesławienie. Został wyrzucony z parlamentu i pozbawiony możliwości startowania w wyborach – do czasu zawieszenia wyroku przez Sąd Najwyższy.

Źródło obrazu, Obrazy Getty’ego

Tytuł Zdjęcia, Oczekiwano, że nowa świątynia hinduskiego boga Rama zwiększy szanse BJP w wyborach

Pogląd, że BJP chciała zaatakować opozycję, twierdzi analityk polityczny i autor Ajoy Bose, przyniósł odwrotny skutek.

Strony, mówi, „bały się, że zostaną zmiecione i wiele z nich dostrzegło echa stanu nadzwyczajnego [a reference to the 1975 action of then-PM Indira Gandhi to suspend elections and curb civil rights] w sposobie funkcjonowania rządu”.

Indie mają „historię konkurencyjnej demokracji” – mówi Bose, dodając, że wśród obywateli „panowało poczucie niepokoju i dyskomfortu w związku z przekształcaniem się kraju w jednopartyjną dyktaturę”.

Jak pokazują wyniki, moloch BJP napotkał silny opór w kilku państwach rządzonych przez opozycję.

W Tamil Nadu rządząca partia DMK powstrzymała BJP, zdobywając wszystkie 39 mandatów w stanie. W Bengalu Zachodnim premier Mamata Banerjee walczyła o ograniczenie BJP do 12 mandatów (w 2019 r. partia Modiego zdobyła 18 z 42 mandatów). W Maharasztrze liczba BJP była ograniczona do dziewięciu mandatów – w 2019 r. zdobyła 23 z 48 mandatów, a jej ówczesny sojusznik Shiv Sena zdobył kolejne 18.

Jednak największe zdenerwowanie Modiego i BJP, jak twierdzi Bose, nadeszło z wojowniczego stanu Uttar Pradesh (UP).

„Akhilesh Yadav i jego partia Samajwadi (SP) to największy sukces w tych wyborach. Bardzo sprytny sojusz z Rahulem Gandhim zapewnił im 43 z 80 mandatów w stanie. Wynik BJP ograniczył się do słabych 33.” Partia Modiego zdobyła 62 mandaty w 2019 r. i 71 w 2014 r.

W okresie poprzedzającym wybory Modi opisał Rahula Gandhiego i Akhilesha Yadava jako „parę chłopców”, których sojusz w przeszłości wielokrotnie „upadł”. Jednak jak pokazują wyniki, ta para chłopców zdecydowanie pokonała BJP w UP.

„Kluczowy wniosek z wyborów” – mówi Bose – „jest taki, że nowa, wielka świątynia Ram w mieście Ayodhya nie wystarczyła, aby BJP zwyciężyła”.

Źródło obrazu, Obrazy Getty’ego

Tytuł Zdjęcia, Partie Gandhiego (po lewej) i Yadava (po prawej) zdecydowanie pokonały BJP w Uttar Pradesh

Abhishek Yadav, przywódca młodzieżowego skrzydła SP i czołowy działacz swojej partii, powiedział BBC, że początkowo oni również wierzyli, że świątynia pomoże BJP zdobyć kluczowy stan.

„Do początków kwietnia [the] wybory w tym stanie wydawały się jednostronną rozgrywką, w której ryzyko było bardzo duże” – powiedział mi niedawno pan Yadav. „Ale wyczuliśmy, że na naszych wiecach zaczęła gromadzić się duża liczba ludzi, podszyta niechęcią do BJP”.

Dodał, że ludzie są niezadowoleni z powodu braku pracy oraz wysokich cen żywności i paliwa. Wielu było także oburzonych zmianami w sposobie rekrutacji żołnierzy.

„Kiedy Kongres i SP wspólnie walczyły w wyborach w ramach sojuszu INDIA, wszyscy wyborcy przeciwni BJP zebrali się, aby na nas głosować” – dodał.

Kidwai twierdzi, że – pomimo zaskakująco dobrych wyników opozycji – w pewnym sensie była to stracona szansa, ponieważ blok INDYJSKI nie czytał w myślach wyborców i nie wyczuwał ich niepokoju w związku z rządem Modiego.

„Mówili o bezrobociu, trudnościach gospodarczych na obszarach wiejskich i udało im się pozyskać wielu wyborców, ale w ich strategii było wiele luk” – mówi. „Trzecia kadencja NDA nastąpiła wyłącznie z powodu słabości bloku INDYJSKIEGO. Mogli zawrzeć sojusze w Andhra Pradesh i Odisha, a to wzmocniłoby ich pozycję”.

Jednak teraz, gdy NDA – i Modi – powrócili do władzy, INDIE muszą zinstytucjonalizować swój sojusz, a Gandhi, „główny architekt sojuszu”, musi przewodzić od frontu, dodaje Kidwai.

„Jest mało prawdopodobne, aby rząd przestał atakować opozycję. Ale dla rządu nie może to być normalne funkcjonowanie. Nie mogą kontynuować swojej polityki zemsty; trzeba będzie to złagodzić.

„Siła opozycji w parlamencie umożliwiłaby przywrócenie funkcjonalnych powiązań w parlamencie. Obecnie istnieje wielka potrzeba polityki koalicyjnej. A Kongres, jako największa partia opozycyjna w koalicji, musi przewodzić od frontu.

„Gandhi uważają się za powierników władzy, a nie jej sprawców. Ale teraz nadszedł czas na zmiany. Rahul Gandhi musi przyjąć płaszcz przywództwa i przewodzić.


Źródło