Świat

Wybory w Iranie: Do następnego głosowania prezydenckiego zatwierdzono głównie kandydatów twardogłowych

  • 10 czerwca, 2024
  • 4 min read
Wybory w Iranie: Do następnego głosowania prezydenckiego zatwierdzono głównie kandydatów twardogłowych


Obrazy Getty’ego/Shutterstock

Oczekuje się, że bitwa wyborcza będzie zacięta pomiędzy byłym dowódcą Gwardii Rewolucyjnej Mohammadem Baqerem Qalibafem (po lewej) a Saeedem Jalili (po prawej), byłym głównym irańskim negocjatorem nuklearnym



CNN

Irańska komisja wyborcza zatwierdziła listę kandydatów, w większości twardogłowych, do startu w wyborach prezydenckich zaplanowanych na 28 czerwca w następstwie katastrofy helikoptera, w której w zeszłym miesiącu zginął prezydent Ebrahim Raisi i inni urzędnicy.

Spośród 80 początkowych kandydatów tylko sześć osób zostało zatwierdzonych w procesie weryfikacji prowadzonej przez irańską Radę Strażników – potężny 12-osobowy organ odpowiedzialny za nadzorowanie wyborów i ustawodawstwa. Na dłuższej liście znalazły się cztery kobiety i żadna nie została zatwierdzona.

Na liście znajdują się twardogłowy przewodniczący parlamentu i były dowódca Gwardii Rewolucyjnej Mohammad Baqer Qalibaf oraz Saeed Jalili, były główny negocjator nuklearny i były szef Najwyższej Rady Bezpieczeństwa Narodowego, najwyższego organu bezpieczeństwa Iranu.

Oczekuje się, że rywalizacja między Qalibafem a Dżalilim, którzy obaj poparli Raisiego w wyborach prezydenckich w 2021 r., będzie zacięta.

„(Qalibaf) i Dżalili znajdują się na konkurujących ze sobą konserwatywnych biegunach i jest mało prawdopodobne, że wycofają się na korzyść drugiego” – napisała w poście na portalu X Sina Toossi, analityk ds. Iranu z DC i starszy pracownik Centrum Polityki Międzynarodowej.

Warto przeczytać!  Pożar w Walencji: Co najmniej cztery osoby zginęły w pożarze apartamentowca w Hiszpanii

Na liście znajdują się także Amir Hossein Ghazizadeh Hashemi, Alireza Zakani i Mostafa Pour Mohammad, którzy również są twardogłowymi.

Według raportów irański doradca wojskowy zginął w Syrii dwa miesiące po tym, jak Iran i Izrael były bliskie wojny

Warto przeczytać!  Krytyk Putina Paweł Antow zmarł po wypadnięciu z okna hotelu

Rada Strażników zatwierdziła jednak także Masouda Pezeshkiana, reformistycznego prawodawcę, który pełnił funkcję wicemarszałka parlamentu w latach 2016–2020.

Oczekuje się, że Pezeshkian będzie miał niewielkie szanse w wyścigu. W niedzielę reformistyczna gazeta Shargh Daily opublikowała zdjęcie sześciu kandydatów z podpisem „Jeden przeciw pięciu”.

Podczas protestów Mahsa Amini we wrześniu 2022 r. Pezeshkian powiedział w wywiadzie: „To nasza wina. Chcemy urzeczywistniać wiarę religijną za pomocą siły. Jest to naukowo niemożliwe.”

Jednakże „jeśli głosy konserwatystów będą podzielone, Pezeshkian mógłby zdobyć ponad 50% głosów i wygrać w pierwszej turze” – stwierdził Toossi, dodając, że mimo to wynik „zależy od frekwencji tradycyjnego zaplecza reformatorskiego, które zbojkotowało parlament po kilku wyborach.”

Na liście zatwierdzonych kandydatów nie ma zwłaszcza dwuletniego prezydenta Mahmuda Ahmadineżada i byłego przewodniczącego parlamentu Ali Larijaniego. Obaj mężczyźni zostali również wcześniej wydaleni przez Radę Strażników.

Śmierć Raisiego i zbliżające się głosowanie przypadają na delikatny moment dla kraju stojącego przed bezprecedensowymi wyzwaniami w kraju i za granicą. Gospodarka Republiki Islamskiej pozostaje sparaliżowana amerykańskimi sankcjami, jej młode społeczeństwo staje się coraz bardziej niespokojne, a naród staje w obliczu coraz bardziej zaciekłych przeciwników na Bliskim Wschodzie i poza nim.

Warto przeczytać!  Rosja odpiera ukraiński atak na okręt wojenny na Morzu Czarnym – poinformowało ministerstwo obrony

Sondaż z 28 czerwca także pojawił się w obliczu malejącego zaufania do establishmentu, co prowadzi do gwałtownego spadku frekwencji wyborczej w kraju, który tradycyjnie szczycił się wyjątkowo wysoką frekwencją wyborczą. W marcowych wyborach do parlamentu i Zgromadzenia Ekspertów Iran odnotował najniższą frekwencję od powstania Republiki Islamskiej w 1979 r., pomimo wysiłków rządu mających na celu zgromadzenie wyborców przed głosowaniem.


Źródło