Wybory w Rosji: Aresztowania w związku z wandalizmem podczas głosowania Putina przy urnach wyborczych
Rosyjscy urzędnicy twierdzą, że kilka osób zostało zatrzymanych za wandalizm w lokalach wyborczych pierwszego dnia głosowania w wyborach prezydenckich.
Media państwowe podały, że do incydentów doszło podczas wlewania zielonego barwnika do urn wyborczych, ich podpalania i odpalania fajerwerków w lokalach wyborczych.
Po głosowaniu Władimir Putin z pewnością wygra kolejne sześć lat na stanowisku.
Władze wezwały jednak funkcjonariuszy organów ścigania do zachowania czujności.
Według państwowej agencji informacyjnej Tass do większości incydentów doszło w lokalach wyborczych w Moskwie, Woroneżu na południu Rosji i regionie Karaczajo-Czerkiesji na północnym Kaukazie.
Władze wyborcze w Petersburgu poinformowały, że kobieta rzuciła bombę benzynową w pobliżu lokalu wyborczego, ale ogień udało się ugasić. Na jednym z filmów opublikowanych w mediach społecznościowych widać inną kobietę wlewającą jasnozielony płyn do urny wyborczej w Moskwie.
Głosowanie odbywa się w Rosji przez trzy dni, do niedzieli. Wynik nie budzi wątpliwości, gdyż Putin nie ma wiarygodnego przeciwnika, choć państwowe media podały, że późnym popołudniem w Moskwie frekwencja wyniosła 23%.
Rosja egzekwowała także głosowanie na okupowanych obszarach Ukrainy, a wyznaczeni przez Rosję urzędnicy w małym miasteczku Skadowsk powiedzieli, że zaimprowizowane urządzenie eksplodowało w koszu na śmieci przed lokalem wyborczym, nie powodując obrażeń.
Co najmniej osiem osób zostało aresztowanych, choć władze nie podały, czy akty wandalizmu były protestami przeciwko Putinowi.
Po śmierci w zeszłym miesiącu w arktycznym więzieniu Aleksieja Nawalnego, jego najgłośniejszego krytyka, wdowa po nim Julia Nawalna wezwała przeciwników rosyjskiego przywódcy, aby w niedzielę w południe masowo udali się do lokali wyborczych, aby zarejestrować swój protest.
Nalegała, aby Zachód nie uznawał piątej kadencji Putina jako prezydenta, a sekretarz generalny NATO powiedział, że głosowanie nie będzie wolne i uczciwe.
Wiceprzewodniczący Centralnej Komisji Wyborczej Rosji Nikołaj Bułajew powiedział w piątek, że doszło do pięciu incydentów związanych z rozlewaniem płynów do urn wyborczych.
Według agencji prasowej Interfax ataki z użyciem „jasnozielonego” barwnika Zelyonka miały miejsce około godziny 11:00 czasu moskiewskiego (08:00 GMT). Zelyonka jest szeroko stosowana lokalnie jako roztwór antyseptyczny, ale została wykorzystana podczas protestów w Rosji i na Ukrainie.
Szefowa komisji wyborczej Ella Pamfilova określiła sabotażystów jako „szuflady” i powiedziała, że część osób zatrzymanych za napełnianie urn płynami przyznała, że robiła to dla pieniędzy, i ostrzegła, że sprawcom grozi do pięciu lat więzienia.
Cytowano, że jednej z zatrzymanych obiecano 100 000 rubli (850 funtów; 1080 dolarów).
Tatyana Moskalkova, rosyjska komisarz ds. praw człowieka, stwierdziła, że to niefortunne, że w lokalach wyborczych w niektórych częściach Rosji miały miejsce akty wandalizmu.
„Wzywam organy ścigania w lokalach wyborczych do zachowania czujności i podjęcia wszelkich możliwych środków w ramach swoich możliwości, aby zachować karty do głosowania i zapewnić obywatelom swobodę wyrażania woli” – napisała na swoim kanale Telegram.
Według niektórych filmów zamieszczonych w Telegramie część osób, które zdewastowały urny wyborcze, podobno wykrzykiwała proukraińskie hasła.
Lokale wyborcze zostały otwarte na Półwyspie Kamczackim, najbardziej na wschód wysuniętym regionie Rosji, w piątek o godzinie 08:00 czasu lokalnego (w czwartek o 20:00 GMT), a w najbardziej na zachód wysuniętej eksklawie kaliningradzkiej zostaną ostatecznie zamknięte w niedzielę o godzinie 20:00.