Wybory w Rosji: Tylko jeden program w telewizji wyprzedza sondaże: Putina
LONDYN (AP) – Na początku miesiąca tysiące Rosjan przez wiele godzin walczyło z zimnem, aby po jego pogrzebie uczcić opozycyjnego polityka Aleksieja Nawalnego. Skandowali antywojenne hasła i posypali jego grób tak dużą ilością kwiatów, że zniknął z pola widzenia.
Był to jeden z największych pokazów sprzeciw wobec prezydenta Władimira Putina odkąd najechał Ukrainę i wydarzyło się to zaledwie kilka tygodni przed wyborami, jego zwycięstwo jest prawie pewne. Ale Rosjanie oglądający telewizję nic z tego nie widzieli.
Otwarcie wiodącego kanału telewizji państwowej, którego gospodarz krytykował Zachód i NATO. Inny kanał prowadził z segmentem wychwalającym zalety tramwajów produkowanych w kraju. I było tam zwyczajowo pełne szacunku relacje o Putinie.
Od dojścia do władzy prawie 25 lat temu Putin wyeliminował niemal wszystkie niezależne media i media głosy opozycji w Rosji – proces ten nasilił się po inwazji na Ukrainę w 2022 roku. Kontrola Kremla nad mediami jest teraz absolutna.
Państwowe kanały telewizyjne wiwatują przy każdym zwycięstwie na polu bitwy, przekręcają ból sankcji gospodarczych w pozytywne historie i ignorują fakt, że na Ukrainie zginęło dziesiątki tysięcy rosyjskich żołnierzy.
Część Rosjan szuka wiadomości z zagranicy lub w mediach społecznościowych, wykorzystując narzędzia umożliwiające obejście państwowych ograniczeń. Jednak większość nadal polega na telewizji państwowej, która zalewa ich kremlowskim spojrzeniem na świat. Z biegiem czasu skutkuje to zmniejszeniem chęci kwestionowania tej kwestii.
„Propaganda to rodzaj narkotyku i nie mam nic przeciwko temu, aby go zażywać” – powiedziała 50-letnia Wiktoria z Krymu okupowanego przez Rosję. Ze względu na obawę o swoje bezpieczeństwo nie chciała podać swojego nazwiska.
„Jeśli wstanę rano i usłyszę, że w naszym kraju dzieje się źle, jak się poczuję? Jak będą się czuć miliony ludzi?[…]Aby podtrzymać ducha ludzi, potrzebna jest propaganda” – stwierdziła.
ZŁAMANE OBIETNICE PUTINA
Kiedy Putin po raz pierwszy ostatniego dnia 1999 r. zwrócił się do Rosjan jako do ich nowego prezydenta, obiecał jasną drogę po chaotycznych latach, które nastąpiły po upadku Związku Radzieckiego.
„Państwo będzie stanowczo bronić wolności słowa, wolności sumienia i wolności środków masowego przekazu” – oznajmił.
W 2024 r. do urn pójdzie ponad 50 krajów
Jednak nieco ponad rok później złamał tę obietnicę: Kreml zneutralizował swojego głównego krytyka medialnego, niezależną stację telewizyjną NTV, i rzucił się na kontrolowanych przez nią potentatów medialnych.
W kolejnych dziesięcioleciach działało wielu rosyjskich dziennikarzy, w tym reporter śledczy Anna Politkowskazostało zabitych lub uwięzionych, a rosyjski parlament przyjął ustawy ograniczające wolność prasy.
Represje nasiliły się dwa lata temu po inwazji na Ukrainę na pełną skalę.
Nowe prawo uznało dyskredytację rosyjskiej armii za przestępstwo, a każdemu, kto rozpowszechnia „fałszywe informacje” na temat wojny, groziło do 15 lat więzienia. Niemal z dnia na dzień prawie wszystkie niezależne media zawiesiły działalność lub opuściły kraj. Kreml zablokował dostęp do niezależnych mediów i niektórych serwisów społecznościowych, a rosyjskie sądy skazały na więzienie dwóch dziennikarzy posiadających obywatelstwo amerykańskie, Evana Gerszkowicza I Alsu Kurmaszewa.
„Reżim Putina opiera się na propagandzie i strachu. A propaganda odgrywa najważniejszą rolę, bo ludzie żyją w bańce informacyjnej” – stwierdziła Marina Owsjannikowa, była dziennikarka telewizji państwowej, która w zeszłym roku rzuciła pracę w wiodącym rosyjskim kanale telewizji państwowej protest na antenie przeciwko wojnie.
KREMLINOWA DIETA MEDIALNA
Kreml regularnie spotyka się z szefami stacji telewizyjnych, aby wydać „specjalne instrukcje dotyczące tego, co można powiedzieć na antenie” – powiedziała Owsjannikowa.
Stacje telewizyjne codziennie serwują mieszankę bzdur, gróźb i półprawd – mówiąc widzom, że Zachód chce zniszczyć ich kraj, że sankcje czynią go silniejszym i że Rosja wygrywa wojnę.
Celem Kremla jest wyciśnięcie wszelkiej opozycji, aby obywatele „pozostali bezwładni i ulegli” – powiedział Sam Greene, dyrektor Centrum Analiz Polityki Europejskiej w Waszyngtonie.
Siła nacisku Kremla na media oznacza, że choć śmierć Nawalnego w arktycznej kolonii karnej była główną wiadomością na Zachodzie, wielu Rosjan o tym nie wiedziało.
Według niezależnego rosyjskiego ankietera Levada Center jeden na pięciu Rosjan stwierdził, że nie słyszał o jego śmierci. Połowa stwierdziła, że ma na ten temat jedynie mglistą wiedzę.
Jak wykazały sondaże, najbardziej pamiętnym wydarzeniem lutego dla Rosjan było zajęcie przez rosyjskie wojsko miasta Awdijwka na wschodzie Ukrainy.
Ogłaszając zwycięstwa militarne, Kreml koncentruje się na stworzeniu „poczucia szczęścia” przed wyborami, stwierdziła Jade McGlynn, ekspert ds. rosyjskiej propagandy w King’s College London.
Kandydaci antywojenni mają zakaz głosowania i nie ma znaczącego konkurenta dla Putina. Telewizja państwowa transmituje nudne debaty przedstawicieli przeciwników Putina.
Putin nie prowadzi otwartej kampanii, ale często można go zobaczyć podczas podróży po kraju – podziwiania odległych plantacji pomidorów lub odwiedzania fabryk broni.
Pomysł, że Rosja rozkwita pod rządami Putina, jest mocnym przesłaniem dla ludzi, których poziom życia spadł od czasu rozpoczęcia wojny i sankcji, co spowodowało wzrost cen żywności i innych podstawowych artykułów.
Wojna doprowadziła także rosyjski przemysł obronny do nadmiernych obrotów, co zauważyli ludzie tacy jak Victoria z Krymu.
„Jeśli powiedzą mi, że pojawiły się nowe miejsca pracy, czy powinienem się cieszyć, czy smucić? Czy to propaganda, czy prawda?” zapytała.
GRANULKI PRAWDY
Rosyjska propaganda jest „wyrafinowana i wieloaspektowa” – stwierdził Francis Scarr, dziennikarz analizujący rosyjską telewizję dla BBC Monitoring.
Stwierdził, że istnieje pewne „bezczelne kłamstwo”, ale często rosyjskie media państwowe „wychwytują ziarno prawdy i znacznie je nadmiernie wzmacniają”.
Na przykład, choć bezrobocie w Rosji jest na rekordowo niskim poziomie, doniesienia prasowe nie wyjaśniają, że dzieje się tak częściowo dlatego, że dziesiątki tysięcy Rosjan wysłano na walkę na Ukrainę lub uciekli z kraju.
Wielu Rosjan o tym wie, a jednak pogląd, że Rosja prosperuje – nawet jeśli jest to sprzeczne z tym, co widzą na własne oczy – jest nadal atrakcyjny.
„Wielkość Rosji na przestrzeni dziejów jest mierzona wielkością państwa, a nie wielkością jakości życia jej obywateli” – powiedziała McGlynn z King’s College London.
Przed wyborami telewizja państwowa podnosi ten temat nacjonalistyczny, mówiąc widzom, że głosowanie jest ich patriotycznym obowiązkiem. Eksperci twierdzą, że Kreml obawia się, że Rosjanie mogą nie pojawić się masowo.
Filmy publikowane w mediach społecznościowych – ale niezwiązane bezpośrednio z Kremlem – mają na celu walkę z apatią, zwłaszcza wśród młodszych wyborców.
Na jednym kobieta krytykuje męża za to, że nie głosował. „Jaką to robi różnicę? Czy bez nas nie zostanie wybrany” – pyta mąż, pośrednio nawiązując do Putina. Na co ostrzega go żona: brak działania może pozostawić dziecko bez zasiłku macierzyńskiego.
Zdaniem ekspertów Kreml chce, aby wysoka frekwencja wyborcza nadała Putinowi aurę legitymizacji, której reelekcja utrzyma go przy władzy co najmniej do 2030 roku.
NIEZALEŻNE MEDIA ROSYJSKIE
Ludzie mogą ominąć ograniczenia rządowe, korzystając ze specjalnych linków do zagranicznych stron internetowych lub uzyskując dostęp do Internetu za pośrednictwem sieci prywatnych.
Jednak wątpliwe jest, czy wielu Rosjan – szczególnie tych żyjących w konserwatywnym sercu Putina – w ogóle chce słuchać wiadomości przekazywanych w języku liberalnego Zachodu.
Aby „dotrzeć do ludzi, którzy nie składają kwiatów na grobie Nawalnego, będą musieli spotkać się z widzami tam, gdzie się znajdują i porozmawiać z nimi w zrozumiałym dla nich języku” – powiedział Greene. Oznacza to znalezienie równowagi pomiędzy krytyką reżimu Putina a dumą z narodu.
Nawet ci, których uspokoiła kremlowska propaganda, również mogli tęsknić za realnym wyborem w wyborach.
„Nie widzę opozycji we współczesnej Rosji” – stwierdziła Wiktoria, podkreślając, że wszyscy kandydaci startujący u boku Putina mają aprobatę Kremla.
„Nie mam zamiaru brać udziału w wyborach” – dodała.