Świat

Wybory w Salwadorze: Salwadorczycy idą do głosowania, a Bukele myśli o drugiej kadencji

  • 4 lutego, 2024
  • 6 min read
Wybory w Salwadorze: Salwadorczycy idą do głosowania, a Bukele myśli o drugiej kadencji


MEJICANOS, Salwador (AP) – Salwadorczycy głosują w niedzielę w wyborach prezydenckich i legislacyjnych, które zdaniem ekspertów w dużej mierze dotyczą kompromisu między bezpieczeństwem a demokracją.

Przy rosnących wskaźnikach akceptacji i praktycznie braku konkurencji, Nayib Bukele prawie na pewno będzie ubiegał się o drugą kadencję jako prezydent.

Konstytucja Salwadoru zabrania reelekcji. Niemniej jednak, według styczniowego sondażu przeprowadzonego przez Uniwersytet Ameryki Środkowej, około ośmiu na dziesięciu wyborców popiera Bukele. Dzieje się tak pomimo podejmowania przez Bukele przez całą pierwszą kadencję kroków, które według prawników i krytyków podważają krajowy system kontroli i równowagi.

Od czasu rozpoczęcia rozprawy z gangami w marcu 2022 r. administracja Bukele aresztowała ponad 76 000 osób. Masowe aresztowania krytykowano za brak należytego procesu, ale Salwadorczycy odzyskali swoje dzielnice od dawna kontrolowane przez gangi.

José Dionisio Serrano (60 l.) był dumny, że był pierwszą osobą w kolejce o 6 rano w niedzielę, gdy wyborcy zaczęli ustawiać się w kolejce przed szkołą w kontrolowanej wcześniej przez gangi dzielnicy Zacamil w Mejicanos, na północ od San Salvador. Nauczyciel piłki nożnej powiedział, że planuje głosować na Bukele i jego partię Nowe Idee.

„Musimy się zmieniać i przekształcać” – powiedział Serrano. „Szczerze mówiąc, przeżyliśmy bardzo trudne okresy w moim życiu. Jako obywatel przeżyłem okresy wojny i taką sytuację mieliśmy z gangami. Teraz stoi przed nami wielka szansa dla naszego kraju. Chcę, aby przyszłe pokolenia żyły w lepszym świecie”.

Warto przeczytać!  Bill Gates ostrzega, że ​​świat prawdopodobnie przekroczy 2 stopnie ocieplenia

Przez większość swojego życia mieszkał w Mejicanos, społeczności historycznie podzielonej między dwa gangi, ale przez kilka lat musiał uciekać po tym, jak członkowie gangu go zastrzelili i zagrozili jego życiu. Zapytany o obawy, że Bukele będzie starał się o reelekcję pomimo konstytucyjnego zakazu, odrzucił tę informację, mówiąc: „Ludzie chcą czegoś innego”.

Przygotowując się do głosowania w swoich pierwszych wyborach, Moisés Zaldivar oświadczył, że popiera partię Nowe Idee Bukele.

„To zmiana, jakiej nigdy nie widziałem” – powiedział. „Mam dopiero 19 lat i po raz pierwszy widzę tak radykalną zmianę w kraju. Chcę więc wesprzeć ten wspaniały projekt partii i prezydenta”.

Tradycyjne partie Salwadoru z lewej i prawej strony, które stworzyły próżnię, którą Bukele po raz pierwszy wypełnił w 2019 r., pozostają ruiną. Znajdujący się na zmianę u władzy przez około trzydzieści lat konserwatywny Sojusz Nacjonalistyczno-Republikański (ARENA) i lewicowy Front Wyzwolenia Narodowego Farabundo Martí (FMLN) zostały całkowicie zdyskredytowane przez własną korupcję i nieskuteczność. Ich tegoroczni kandydaci na prezydenta uzyskują w sondażach niskie jednocyfrowe wyniki.

„Pomiędzy ludźmi a partiami politycznymi jako strukturą polityczną istnieje rozdźwięk” – powiedział Joao Picardo, badacz z Uniwersytetu Francisco Gavidia. Salwadorczycy twierdzą, że „bardziej związali się z postacią prezydenta”.

Bukele, samozwańczy „najfajniejszy dyktator świata”, zyskał sławę jego brutalne rozprawienie się z gangamiw którym aresztowano ponad 1% ludności kraju.

Warto przeczytać!  Emanuela Orlandi: Watykan rozpoczyna nowe śledztwo w sprawie zaginięcia córki pracownika w 1983 roku

Chociaż jego administrację oskarża się o powszechne łamanie praw człowieka, w kraju znanym zaledwie kilka lat temu jako jeden z najniebezpieczniejszych na świecie przemoc również gwałtownie spadła.

Z tego powodu wyborcy tacy jak 55-letnia bizneswoman Marleny Mena są skłonni przymknąć oko na obawy, że Bukele podjął niedemokratyczne kroki w celu koncentracji władzy.

Mena, była handlarka uliczna w niegdyś kontrolowanym przez gangi centrum San Salvador, powiedziała, że ​​bała się chodzić po mieście, bojąc się, że przypadkowo przejdzie z terytorium jednego gangu na drugi, co może mieć poważne konsekwencje. Odkąd Bukele zaczął represje, ten strach zniknął.

„Potrzebuje tylko trochę więcej czasu, czasu, którego potrzebuje, aby dalej ulepszać kraj” – powiedział Mena.

W niedzielę rano Manuel Santillana czekał przed szkołą w Santa Tecla, podmiejskim mieście na południowy zachód od stolicy.

„Trzeba mówić prawdę, wszystko jest w porządku, bez problemów” – błagał dziennikarza 62-letni Santillana.

Również czekający na głosowanie 45-letni pracownik budowlany José Salvador Torres powiedział: „Przyszedłem głosować na mojego (prezydenta), aby nie wracał do przeszłości z gangami”.

Pojawiły się głosy krytyczne.

Reinaldo Duarte, nieformalny pracownik sprzedający książki na ulicy, powiedział, że będzie głosował na FMLN nie dlatego, że mogą wygrać, ale żeby głosować przeciwko Bukele.

Jest zły, że gospodarka utknęła w martwym punkcie, co nieproporcjonalnie dotyka nieformalnych pracowników, ale także dlatego, że powiedział, że rząd Bukele nie jest przejrzysty zarówno jeśli chodzi o zarządzanie funduszami publicznymi, jak i o sposób, w jaki rząd radzi sobie z gangami, mówiąc: „jest wielu wolnych gangów liderzy.”

Warto przeczytać!  Seattle staje się pierwszym miastem, które zakazuje dyskryminacji kastowej – The Hill

„Może teraz ludzie tego nie widzą, bo trwa kampania wyborcza, ale ja, gdy byłem młody, przeżyłem represje ze strony armii w latach 80.” – powiedział. „Nie chcę tego dla moich wnuków i dzieci. … W więzieniach przebywa wielu niewinnych młodych ludzi”.

W okresie poprzedzającym niedzielne głosowanie Bukele nie występował publicznie w ramach kampanii. Zamiast tego populista zamieścił na swoich mediach społecznościowych i ekranach telewizyjnych w całym kraju prosty komunikat nagrany na swojej kanapie: Jeśli on i jego partia Nowe Idee nie wygrają w tym roku wyborów, „wojna z gangami będzie zagrożona”. ”

„Opozycja będzie w stanie zrealizować swój prawdziwy i jedyny plan, uwolnić członków gangu i wykorzystać ich do powrotu do władzy” – powiedział.

Mimo to 42-letni Bukele i jego partia są coraz częściej postrzegani jako studium przypadku dla szerszej publiczności globalny wzrost autorytaryzmu.

„Mamy do czynienia z rosnącym odrzuceniem podstawowych zasad demokracji i praw człowieka oraz poparciem dla autorytarnego populizmu wśród ludzi, którzy uważają, że koncepcje takie jak demokracja, prawa człowieka i uczciwy proces ich zawiodły” – powiedział Tyler Mattiace, badacz ds. Ameryki w Human Rights Watch .

__

Alemán doniósł z Santa Tecla w Salwadorze.




Źródło