Świat

Wybory w Turcji: Erdogan i Kilicdaroglu oferują surowe wybory na prezydenta

  • 10 maja, 2023
  • 7 min read
Wybory w Turcji: Erdogan i Kilicdaroglu oferują surowe wybory na prezydenta


Źródło obrazu, ADEM ALTAN/AFP

Tytuł Zdjęcia,

Tureccy wyborcy stoją przed doniosłym wyborem, który wpłynie na polityczną i gospodarczą przyszłość ich kraju

Turcy znajdują się w historycznym punkcie zwrotnym – wybierają między dwoma kandydatami na prezydenta, oferującymi radykalnie różne ścieżki dla przyszłości ich kraju.

Po ponad 20 latach sprawowania władzy Recep Tayyip Erdogan obiecuje silną, multilateralną Turcję i stworzenie sześciu milionów miejsc pracy, oskarżając Zachód o próbę obalenia go.

Jego główny rywal, Kemal Kilicdaroglu, wspierany przez szeroką opozycję, chce skierować to państwo członkowskie NATO z powrotem na prozachodnie, bardziej demokratyczne stanowisko.

Prezydent oskarża swoich przeciwników o bycie „pro-LGBT”, podczas gdy jego zakorzeniona w islamie partia opowiada się po stronie rodziny.

Wielki moment dla rządów tureckich

Od 2017 r. Erdogan rządzi Turcją z ogromnymi uprawnieniami prezydenckimi z ogromnego pałacu w Ankarze. Jako prezydent wykonawczy może ogłosić stan wyjątkowy i wybrać lub zwolnić urzędników służby cywilnej.

Jeśli wygra, niewiele się zmieni, mówi Selim Koru, członek tureckiego think tanku Tepav. Jego moce są już tak szerokie, że nie będzie starał się ich dalej rozszerzać, mówi.

Ale człowiek, który chce go zastąpić, chce zerwać z systemem prezydenckim i zostać „bezstronnym” przywódcą, niezwiązanym z żadną partią polityczną.

Pan Kilicdaroglu mówi, że przywróciłby Turcji parlament i premiera u władzy oraz ożywiłby niezależne sądy i wolną prasę. „Będę służył wszystkim 85 milionom obywateli Turcji. Okażę szacunek każdemu z was” – obiecał.

Źródło obrazu, Prezydencja turecka / Agencja Yasin Bulbul/Anadolu

Tytuł Zdjęcia,

Prezydent Erdogan uzyskał rozległą władzę wykonawczą w następstwie nieudanego zamachu stanu przeciwko niemu w 2016 r.

Zanim zlikwidują potężną prezydencję, być może będą musieli użyć jej uprawnień do przeforsowania reform, jeśli nie będą mieli wystarczającej kontroli nad parlamentem.

Wybory parlamentarne i prezydenckie odbędą się 14 maja.

Patrząc na wschód lub zachód

Turcja jest częścią zachodniego sojuszu obronnego NATO, ale prezydent Erdogana dążył również do bliskich więzi z Chinami i Rosją, kupując rosyjski system obrony powietrznej S-400 i inaugurując zbudowaną przez Rosję elektrownię jądrową – pierwszą w Turcji – przed wyborami.

Opowiada się za wielostronnym stanowiskiem, postrzegając Turcję jako „wyspę pokoju i bezpieczeństwa” i proponując Ankarę jako mediatora w wojnie rosyjskiej na Ukrainie.

Tymczasem jego przeciwnik i sojusznicy chcą powrotu do procesu przystępowania do Unii Europejskiej i odbudowy militarnych więzi Turcji z USA, przy jednoczesnym utrzymaniu relacji z Rosją.

Jeśli Erdogan utrzyma się u władzy, to Selim Koru wierzy, że będzie nadal odpychał Turcję od Zachodu, nie opuszczając NATO. „Chce doprowadzić Turcję do punktu w średnioterminowej lub odległej przyszłości, w którym członkostwo w NATO nie ma znaczenia”.

Wysoka inflacja czy ortodoksyjna ekonomia?

To także krytyczny moment dla tureckiej gospodarki. Inflacja oficjalnie wynosi 43,68%, a Turcy mają kryzys kosztów życia znacznie poważniejszy niż większość. Wielu powie ci, że rzeczywista stopa inflacji wydaje się znacznie wyższa.

Wczesne lata Erdogana były synonimem silnego wzrostu gospodarczego i ogromnych projektów budowlanych. A Turcja zawsze ściśle przestrzegała warunków umów kredytowych z MFW.

Inflacja gwałtownie wzrosła, ponieważ stopy procentowe były utrzymywane na niskim poziomie, podczas gdy turecka waluta, lira, straciła na wartości, aby poprawić bilans handlowy i zwiększyć eksport.

Źródło obrazu, Burak Kara/Getty Images

Tytuł Zdjęcia,

Oficjalne wskaźniki inflacji spadły do ​​44%, ale Turcy twierdzą, że realna stopa inflacji w sklepach i na rynkach wydaje się wyższa

Erdogan nadal obiecuje wysoki wzrost, sześć milionów nowych miejsc pracy i duży nacisk na turystykę, ale prof. Demiralp uważa, że ​​jego polityka utrzyma inflację na poziomie 45% przez nadchodzące miesiące.

Jeśli Kemal Kilicdaroglu i jego sojusznicy wygrają prezydenturę i parlament, wierzy, że powrót do ortodoksyjnej polityki gospodarczej i niezależnego banku centralnego obniży inflację do 30% do końca 2023 roku, a potem będzie dalej spadać.

Nawet jeśli oznacza to wyższe stopy procentowe, prof. Demiralp uważa, że ​​Turcja może cieszyć się silnym wzrostem dzięki zagranicznym inwestycjom: „Obecnie Turcja jest raczej tania, a jej położenie, młoda populacja i infrastruktura oferują obopólnie korzystne możliwości inwestycyjne dla międzynarodowych inwestorów”.

Strach przed syryjskimi uchodźcami

Wyborom tym bardzo uważnie przygląda się 3,5 mln syryjskich uchodźców, którzy mają tymczasową ochronę w Turcji, bo pretendent opozycji chce ich odesłać do domu „najpóźniej w ciągu dwóch lat”.

To poważny problem dla Syryjczyków, którzy przybyli tu głównie w pierwszych sześciu latach wojny do 2017 roku.

A jednak ponad 700 000 Syryjczyków uczy się w tureckich szkołach, a od 2011 roku w Turcji urodziło się 880 000 syryjskich dzieci. „Nie mogę zrozumieć, jak mogli porzucić to życie i wrócić do Syrii” – mówi prof. Erdogan.

Kemal Kilicdaroglu mówi, że będzie negocjował powrót Syryjczyków z Damaszkiem, ale ponieważ Syria nalega, aby Turcja opuściła swoją 30-kilometrową strefę buforową za granicą, istnieje ryzyko, że Syria rozpocznie ataki na strefę i wywoła nową falę uchodźcy.

Źródło obrazu, Celestino Arce/NurPhoto za pośrednictwem Getty Images

Tytuł Zdjęcia,

Rząd Turcji twierdzi, że ponad pół miliona syryjskich uchodźców wróciło do domu, ale opozycja chce, aby wyjechało ich więcej

Lider opozycji doskonale wie, że porozumienie potrwa do dwóch lat i poprosiłby ONZ o nadzór nad nim. Ale twierdzi, że Murat Erdogan uważa, że ​​wdrożenie go może zająć dekadę.

Prezydent Erdogan próbował zażegnać ten problem, obiecując przyspieszenie dobrowolnej repatriacji miliona Syryjczyków na mocy porozumienia z prezydentem Baszarem al-Assadem. Ale pomysł dobrowolnego powrotu Syryjczyków wydaje się naciągany.

kurdyjscy królowie

Stawka w tych wyborach jest bardzo wysoka dla Kurdów w Turcji, którzy stanowią aż jedną piątą z 85 milionów mieszkańców Turcji.

Nawet jeden na 10 wyborców popiera prokurdyjską HDP, która jest drugą co do wielkości partią opozycyjną. Publicznie poparli Kemala Kilicdaroglu na prezydenta i postrzegają głosowanie jako „najważniejsze wybory w historii Turcji”.

Kurdyjscy wyborcy początkowo poparli politykę rządu Erdogana, ponieważ ich prawa zostały wzmocnione w pierwszej dekadzie jego rządów. Sytuacja pogorszyła się jednak w 2015 r., kiedy zerwano rozmowy pokojowe w sprawie zakończenia trwającej od dziesięcioleci rebelii kurdyjskiej bojowniczki PKK, postrzeganej przez Turcję i jej zachodnich sojuszników jako grupa terrorystyczna.

Prezydent Erdogan oskarża pana Kilicdaroglu o poddanie się „szantażowi” i programowi HDP i bojowników. „Mój naród nie odda tego kraju prezydentowi, który uzyskał poparcie Qandila” – ostrzegł, podnosząc stawkę jeszcze wyżej, odnosząc się do kwatery głównej bojowników w północnym Iraku.

Konkurent opozycji otwarcie zabiegał o względy ludności kurdyjskiej w Turcji, której miliony, jak mówi, są „na co dzień traktowane jak terroryści” i piętnowane przez rząd szukający głosów nacjonalistów.

Partia prokurdyjska stanowczo zaprzecza zarzutom rządu o bycie „politycznym skrzydłem” bojowników. Stoi pod parasolem ruchu Zielonej Lewicy na wypadek, gdyby rząd chciał zablokować swoich kandydatów.


Źródło