Wybory w Wenezueli 2024: Maduro chce wzmocnić lojalność sił zbrojnych
AGUA CALIENTE, Wenezuela (AP) — Na skrzyżowaniu niedaleko stacji benzynowej porośniętej chwastami młodzi mężczyźni i kobiety w wyblakłych zielonych mundurach zatrzymują pojazdy wracające z wiecu przeciwników prezydenta Wenezueli Nicolása Maduro, proszą pasażerów o okazanie dokumentów tożsamości i sprawdzają ich samochody, ciężarówki i motocykle.
Takie punkty kontrolne rozprzestrzeniły się na rozległych równinach tropikalnych, zalesionych wyżynach i plażach kraju w okresie poprzedzającym niedzielne wybory prezydenckie, mając na celu zastraszanie i okazjonalne zatrzymywanie krytyków rządu. Często wiążą się z prośbą o podwiezienie, banany lub „współpracę” — wenezuelski eufemizm oznaczający niewielką łapówkę.
Ale gra o władzę często kończy się fiaskiem. Kiedy ich przełożeni uciekają przed palącym słońcem, żołnierze zdradzają swoje niezadowolenie z Maduro i otwartość na nowego dowódcę naczelnego.
„Czy ta pani przyjechała? Czy było tam dużo ludzi?” – pyta podekscytowany żołnierz o liderkę opozycji Marię Corinę Machado.
„Chcieliśmy to obejrzeć, ale tutaj nie ma Wi-Fi” – szepcze ktoś inny.
Ponad 50 krajów pójdzie do wyborów w 2024 roku
Od czasu przejęcia władzy w 2013 r. Maduro nie wahał się wysłać wojska, aby stłumić protesty, jednocześnie nagradzając starszych oficerów lukratywnymi stanowiskami rządowymi i kontrolą kluczowych gałęzi przemysłu. Jednak na kilka dni przed gorąco kwestionowanym głosowaniem, które zagraża władzy Maduro, samozwańczy socjalista pracuje ciężej niż kiedykolwiek, aby wzmocnić lojalność sił zbrojnych — tradycyjnego arbitra sporów politycznych w Wenezueli — i utrzymać najwyższych dowódców w ryzach.
W ostatnich dniach prezydent pojawił się w państwowej telewizji, uczestnicząc w ceremonii wręczenia dyplomów 25 000 policjantów, chwaląc ich jako pierwszą linię obrony przed tym, co nazwał próbami sprowokowania tragedii przez prawicowych radykałów. Awansował także dziesiątki oficerów i nadał nowy tytuł swojemu wieloletniemu ministrowi obrony, Vladimirowi Padrino Lópezowi: „Generałowi Suwerennego Ludu”.
„Los Wenezueli zależy od naszego zwycięstwa” – powiedział Maduro na wiecu w tym miesiącu. „Jeśli chcemy uniknąć krwawej łaźni lub bratobójczej wojny domowej wywołanej przez faszystów, musimy zagwarantować największe zwycięstwo wyborcze w historii”.
Najwyższe władze pozostały wierne Maduro, pogrążając się w politycznych sporach, zamiast trzymać się swojej tradycyjnej roli w zabezpieczaniu praw wyborczych.
Gen. Domingo Hernández Lárez, szef połączonych szefów sztabów, opublikował w mediach społecznościowych zdjęcie rzekomo przedstawiające Machado przemawiającego przed białą tablicą pokrytą notatkami wzywającymi do „eliminacji” sił zbrojnych. Machado, który został wykluczony z kandydowania i popiera kandydata zastępczego Edmundo Gonzaleza, nazwał oskarżenie „fake news”. Grupa monitorująca media stwierdziła, że obraz został zmanipulowany.
Przeciwnicy Maduro od dawna mają trudności ze zdobyciem poparcia sceptyków w wojsku.
Siły zbrojne były nieodłączną częścią władzy Maduro odkąd jego mentor i poprzednik, były dowódca czołgów Hugo Chávez, poprowadził powstanie przeciwko niepopularnemu rządowi oszczędnościowemu w 1992 r. Kiedy Chávez został wybrany na prezydenta w 1998 r., usunął oficerów indoktrynowanych w USA do walki z komunizmem, umieścił na najwyższych stanowiskach innych uczestników zamachu stanu i zainwestował krajowe bogactwo naftowe w myśliwce i drogi sprzęt wojskowy.
Maduro, choć nie ma wojskowego rodowodu Cháveza, wzmocnił jednak grupę swoich umundurowanych sojuszników, z których wielu, podobnie jak prezydent, jest oskarżonych o korupcję i łamanie praw człowieka.
Gwardia Narodowa również po cichu importowała sprzęt do tłumienia zamieszek i odnawiała pojazdy opancerzone, które mogłyby zostać użyte do stłumienia protestów, według emerytowanego generała Rodolfo Camacho, przeciwnika Maduro, który pisze raport na temat spraw wojskowych.
Tymczasem rząd nie wahał się karać żołnierzy, którzy wychodzą poza szereg. Członkowie sił zbrojnych stanowią około połowę 301 przeciwników Maduro, którzy są obecnie uwięzieni i klasyfikowani jako więźniowie polityczni przez działającą w Caracas spółdzielnię pomocy prawnej Foro Penal.
Ministerstwo Obrony nie odpowiedziało na prośbę o komentarz przesłaną pocztą elektroniczną.
Chociaż nikt nie przewiduje buntu w koszarach, niezadowolenie wśród szeregowych członków jest powszechne, powiedział William Brownfield, były ambasador USA w Wenezueli i starszy pracownik naukowy Centrum Wilsona w Waszyngtonie.
Gdy gospodarka Wenezueli wykoleiła się — kurcząc się o 71% między 2012 a 2020 r., podczas gdy inflacja przekroczyła 130 000% — premie pieniężne i dodatki przyznawane rodzinom wojskowych straciły wiele ze swojego blasku. Dezercja wzrosła wśród około 150 000 członków wojska, ponieważ wielu z nich dołącza do milionów Wenezuelczyków ucieczka z kraju zamiast bronić rządu, którego już nie popierają.
„Poborowi, szeregowi i oficerowie niższego szczebla nie zgarniają pieniędzy” – powiedział Brownfield. „Wielu prawdopodobnie ma krewnych, którzy uciekli z Wenezueli i są podatni na przekaz opozycji”.
Gen. Manuel Cristopher Figuera, były szef wywiadu, powiedział, że każdy ruch przeciwstawiający się Maduro będzie pochodził oddolnie i będzie polegał na odmowie represjonowania protestujących. Przywódcy opozycji ślubowali „bronić” swojego głosu w przypadku jakichkolwiek manipulacji, a biorąc pod uwagę niedawną historię rozlewu krwi politycznej, wielu Wenezuelczyków szykuje się na demonstracje po wyborach.
„Oni się nie zbuntują, ale nie będą też wykonywać rozkazów” – powiedział Figuera, który uciekł z kraju w 2019 r. po tym, jak przewodził nieudanej próbie odsunięcia Maduro.
Niektórzy uważają, że Maduro nie może tak pewnie polegać na swoich sojusznikach i widzą Padrino jako potencjalnego białego rycerza. 61-latek jest jednym z ostatnich wenezuelskich oficerów przeszkolonych w USA — studiował operacje psychologiczne w School of the Americas w Fort Benning w stanie Georgia — zanim Chavez zmienił sojusze Wenezueli w stronę Rosji, Chin i Iranu.
W 2015 roku, gdy opozycja odniosła miażdżące zwycięstwo w wyborach parlamentarnych, Padrino pojawił się w państwowej telewizji w otoczeniu swoich najwyższych dowódców, uznając wyniki, jeszcze zanim Maduro przyznał się do porażki.
Najwyższe władze Wenezueli już wcześniej zmieniały zdanie, a najbardziej godnym uwagi wydarzeniem było odsunięcie od władzy prezydenta Marcosa Pereza Jimeneza, który przez lata był współwinny jego dyktatury.
„Jeśli na ulicach pojawi się lawina ludzi popierających opozycję, Padrino będzie pod ogromną presją” – powiedział Camacho, który pracował u boku ministra obrony, zanim został oskarżony o spiskowanie przeciwko rządowi Maduro i ucieczkę z Wenezueli. „To jedyna mała nadzieja, jaka mi pozostała”.
___
Goodman relacjonował z Caracas, Wenezuela. Dziennikarz Associated Press Jorge Rueda z Caracas przyczynił się do tego raportu.