Wybuchające irańskie drony powodują chaos, który nie ma sobie równych dla okrętów wojennych amerykańskiej marynarki wojennej
- Iran i jego pełnomocnicy coraz częściej wykorzystują drony do ataków na Bliskim Wschodzie.
- Te drony uderzyły w statki handlowe i zostały zestrzelone przez okręty wojenne amerykańskiej marynarki wojennej w regionie.
- Eksperci ds. działań wojennych na morzu twierdzą, że Stany Zjednoczone są w stanie poradzić sobie z tym zagrożeniem, nawet w miarę ewolucji środowiska operacyjnego.
Lotniskowce Marynarki Wojennej Stanów Zjednoczonych i inne okręty wojenne regularnie pływają po niebezpiecznych wodach i stoją w obliczu rosnącego zagrożenia, które przyprawia o ból głowy zarówno żołnierzy, jak i cywilów od Bliskiego Wschodu po Europę Wschodnią.
Drony, w szczególności eksplodujące drony do ataku jednokierunkowego, używane przez Iran i grupy zastępcze wspierane przez Teheran, stanowią wyzwanie, z którym można sobie poradzić, ale sposób prowadzenia wojny zawsze się zmienia. Chociaż amerykańskie okręty wojenne, takie jak grupa uderzeniowa lotniskowców patrolująca kluczowe wody Bliskiego Wschodu, udowodniły, że dziś poradzą sobie z tym zagrożeniem, przyszłość może być mniej pewna.
Wykorzystanie jednokierunkowych dronów atakujących na Bliskim Wschodzie przez Iran i jego sojuszników nie jest zjawiskiem nowym. W ciągu ostatnich kilku lat ta śmiercionośna broń została wystrzelona przez rebeliantów Houthi w Jemenie w obiekty naftowe w Arabii Saudyjskiej, bojówki w Iraku i Syrii przeciwko siłom amerykańskim stacjonującym w tych dwóch krajach, a nawet sam Teheran w statki handlowe przepływające przez kluczowe drogi wodne w region. Jednak użycie tej broni rośnie.
Od początku wojny Izrael-Hamas Pentagon opisał dziesiątki jednokierunkowych ataków dronów przeprowadzonych w całym regionie przez podmioty wspierane przez Iran. Na przykład bojówki w Iraku i Syrii regularnie używały dronów i rakiet, aby regularnie atakować tamtejsze siły amerykańskie.
Na wodach u wybrzeży Jemenu amerykańskie i francuskie okręty wojenne wielokrotnie zestrzeliły jednokierunkowe drony Houthi wystrzelone przez rebeliantów, gdy ci kontynuowali ataki na statki handlowe. Niektóre drony poleciały nawet bezpośrednio na niszczyciele Marynarki Wojennej Stanów Zjednoczonych, zmuszając statki do obrony siłą. Co najmniej jeden ze zestrzelonych dronów został zidentyfikowany przez wojsko amerykańskie jako wyprodukowany w Iranie system KAS-04, znany również jako dron Samad.
Najbardziej znanym – i być może notorycznym – irańskim dronem jednokierunkowego ataku jest Shahed-136. Choć nazywa się ją dronem, technicznie rzecz biorąc, ta broń jest amunicją krążącą, co oznacza, że może czaić się nad celem, zanim wleci bezpośrednio w niego i zdetonuje. Irański Shahed-136 to mały system o kształcie skrzydła delta i mogący przenosić ładunek wybuchowy o masie około 110 funtów.
Szahedy zwróciły na siebie uwagę głównie dzięki ich bezlitosnemu użyciu przez Rosję przeciwko infrastrukturze cywilnej Ukrainy, ale broń tego typu była również wykorzystywana w atakach na całym Bliskim Wschodzie, w tym w atakach na wiele statków handlowych.
Wzrost wykorzystania tego typu dronów do ataku jednokierunkowego zmienia środowisko operacyjne na wodach Bliskiego Wschodu, gdzie regularnie patroluje Marynarka Wojenna Stanów Zjednoczonych. Amerykańskie okręty wojenne muszą teraz wziąć pod uwagę zagrożenie, jakie stwarzają śmiercionośne systemy bezzałogowe.
Eksperci ds. działań wojennych na morzu twierdzą, że dobrze uzbrojone amerykańskie okręty wojenne i grupy uderzeniowe lotniskowców mają mnóstwo możliwości, aby skutecznie bronić się przed jednokierunkowymi dronami atakującymi, zanim w ogóle narażą statek na ryzyko, w tym zaawansowane radary, systemy broni bliskiego zasięgu, -rakiety powietrzne i inne wyrafinowane uzbrojenie.
Sam Tangredi, emerytowany kapitan Marynarki Wojennej Stanów Zjednoczonych i oficer działań powierzchniowych, powiedział, że jednym ze sposobów pokonania dronów przez okręt wojenny jest użycie systemu broni bliskiego zasięgu Phalanx, czyli automatycznego działa wystrzeliwującego naboje kal. 20 mm. Zauważył, że w przypadku większych zasięgów załoga mogłaby użyć rakiet SM-2, chociaż wiązałoby się to z większymi kosztami dla obrońców.
„Jeszcze lepszą opcją mógłby być ostrzał z samolotu lub nawet helikoptera szturmowego” – powiedział Tangredi, obecnie kierownik studiów nad przyszłością wojny w Leidos w US Naval War College, w uwagach przesłanych pocztą elektroniczną do Business Insider. „Jeśli drony będą się włóczyć – i właśnie o to chodzi w ich użyciu – jest to z pewnością możliwe”.
Pojedyncze drony mogą same w sobie nie stanowić znaczącego zagrożenia, ale problemem związanym z jednokierunkowymi dronami szturmowymi i amunicją krążącą jest to, że wiele systemów może zostać wystrzelonych salwą w stosunkowo krótkim czasie, próbując przytłoczyć — lub roić się — obrona celu. Rosyjskie wojsko próbowało tego dokonać z Szahedami na Ukrainie. Chociaż kijowska sieć obrony powietrznej w dużej mierze skutecznie ich powstrzymała, część dronów dociera do celu.
Zdaniem ekspertów taki atak wymaga jednak znacznej koordynacji i wyrafinowania przeciwko ruchomym celom, takim jak okręty wojenne. Wymagałoby to również przygotowań, które mogłyby zostać wykryte przez środki obserwacji lotniczej.
„To zdecydowanie wyzwanie, gdy jest tam dużo rzeczy, ale potem zamienia się to w strzelnicę” – powiedział Business Insiderowi Bradley Martin, emerytowany kapitan sił lądowych Marynarki Wojennej Stanów Zjednoczonych. „Muszą być w stanie przelecieć przez wszystko, co wyrzucają statki, aby w coś trafić”.
„Jedną rzeczą, w której Marynarka Wojenna Stanów Zjednoczonych jest całkiem dobra, jest obrona powietrzna” – dodał Martin, obecnie starszy badacz polityki w zespole doradców RAND Cooperative. „Dlatego z pewnością w ogóle nie lekceważę zagrożenia – w żaden sposób, w jakimkolwiek kształcie czy formie – ale powiedziałbym, że jest to coś, z czym można sobie poradzić”.
Nawet jeśli kilka jednokierunkowych dronów szturmowych w jakiś sposób przedostanie się przez obronę okrętu wojennego, nie jest pewne, czy trafią w cele, a jeśli tak się stanie, sukces taktyczny nie jest gwarancją. Systemy te mają stosunkowo małe głowice bojowe i jest mało prawdopodobne, aby spowodowały duże uszkodzenia statku w porównaniu z tym, co mógłby zrobić znacznie większy pocisk.
Drony mogą jednak potencjalnie odwrócić uwagę obrony przed rakietą. Razem z nimi korzystali irańscy pełnomocnicy. Marynarka jednak stanęła na wysokości zadania.
Jednokierunkowe drony atakujące „nie są superbronią” – powiedział Tangredi. „Są to zasadniczo rakiety o niskiej wybuchowości, które mogą unosić się w powietrzu, gdy są kierowane na cel lub go szukają. Aby to zrobić, muszą latać bardzo powoli, przez co stają się celem dla broni obronnej, która nigdy nie będzie w stanie powstrzymać ataku. Pocisk balistyczny lub manewrujący o prędkości Mach 3.”
Częste prowokacje z udziałem dronów, których dopuszczały się irańskie grupy zastępcze w ciągu ostatnich dwóch miesięcy, były bezpośrednio powiązane z wojną Izrael-Hamas i w tym czasie okręty marynarki wojennej USA na Bliskim Wschodzie jedynie zestrzeliwały zagrożenia u wybrzeży Jemenu, gdzie Wspierani przez Iran Huti są aktywni.
Jednak Farzin Nadimi, starszy specjalista w Waszyngtońskim Instytucie Polityki Bliskowschodniej, powiedział, że nie należy lekceważyć możliwości eskalacji na wodach położonych bliżej Iranu.
Grupa uderzeniowa lotniskowca USS Dwight D. Eisenhower wpłynęła niedawno do Zatoki Perskiej – oddzielając Iran od jego historycznego rywala, Arabii Saudyjskiej – po zebraniu okrętów wojennych rozmieszczonych na Bliskim Wschodzie w następstwie ataków terrorystycznych Hamasu z 7 października. Iran ma w okolicy możliwości wykorzystania dronów, w tym bazy, i nie jest fanem posiadania w pobliżu marynarki wojennej.
Nadimi powiedziała Business Insiderowi, że obecność grupy strajkowej lotniskowców w regionie jest ryzykownym posunięciem, ponieważ naraża tam okręty wojenne na różnorodne irańskie zdolności ofensywne. Ale jednocześnie dodał, stanowi to mocny sygnał dla Iranu, że wojsko amerykańskie przebywa w regionie Zatoki Perskiej, aby pozostać i chronić statki handlowe, które często były atakowane przez siły Teheranu.
„Każdy atak na grupę uderzeniową lotniskowca Eisenhowera zostanie uznany za wypowiedzenie wojny” – powiedziała Nadimi. Dodał, że atak na amerykański okręt wojenny w regionie Zatoki Perskiej jest prawdopodobnie „ostatnią rzeczą”, jaką Iran chciałby teraz zrobić.
„Ale oczywiście” – powiedział – „nie należy lekceważyć zagrożenia, a ich zamiary – ich działania – powinny być stale monitorowane zarówno za pomocą środków załogowych, jak i bezzałogowych”.
Na razie Iran i jego pełnomocnicy stanowią zagrożenie głównie dla żeglugi handlowej w Zatoce Perskiej i u wybrzeży Jemenu. Ale jeśli to się zmieni, Pentagon jest „dobrze przygotowany”, aby chronić swoje aktywa w regionie, powiedział urzędnik ds. obrony USA.
„To bardzo dynamiczne środowisko” – powiedział urzędnik Business Insiderowi. „W miarę ewolucji zagrożenia postawa jest dostosowywana, abyśmy mieli pewność, że zrobimy to, co musimy, aby chronić nasze siły”.
OBEJRZYJ TERAZ: Popularne filmy z Insider Inc.
Ładowanie…