Świat

Wyjaśniono kolejną fazę wojny Izraela w Gazie

  • 24 czerwca, 2024
  • 7 min read
Wyjaśniono kolejną fazę wojny Izraela w Gazie


Wygląda na to, że Izrael może wygasać intensywność swojej wojny w Gazie – tak jak dobiega końca kolejna walka, którą toczy.

Premier Izraela Benjamin Netanjahu wskazał w niedzielnym wywiadzie telewizyjnym, że zamierza przenieść część sił kraju na północną granicę, aby walczyć z stacjonującą w Libanie grupą wojskową Hezbollah. Gdyby nie wojna w Gazie, konflikt ten mógłby już przykuć uwagę świata. Izraelski minister obrony Yoav Gallant również odwiedzi w tym tygodniu Waszyngton, częściowo po to, aby omówić konsekwencje tej eskalacji z urzędnikami amerykańskimi.

Jednak w ramach tego samego wywiadu i kolejnego, który miał miejsce w poniedziałek, Netanjahu w typowy sposób wydał sprzeczne oświadczenia na temat swoich zamiarów dotyczących przyszłości wojny w Gazie.

W pierwszym niedzielnym wywiadzie Netanjahu wydawał się wykluczać trwałe zawieszenie broni w Gazie, co jest wymogiem proponowanego porozumienia przedstawionego w zeszłym miesiącu przez prezydenta Joe Bidena, które przewidywało zwrot pozostałych izraelskich zakładników. Ale izraelski przywódca powiedział również, że wojsko wkrótce zakończy swoją działalność w Gazie.

„Intensywna faza wojny wkrótce się zakończy… Ale to nie znaczy, że wojna się skończy” – powiedział Netanjahu. „Jestem skłonny zawrzeć częściową umowę, która sprowadzi część ludzi z powrotem do nas. To nie jest tajemnica. Jesteśmy jednak zdecydowani kontynuować wojnę po zawieszeniu broni”.

Jednak w poniedziałek wydawało się, że Netanjahu nieco wycofał się z tych uwag.

„Jesteśmy zaangażowani w izraelską propozycję umowy z zakładnikami, którą przyjął z zadowoleniem prezydent Biden, nasze stanowisko się nie zmieniło. Druga rzecz, która nie zaprzecza pierwszej, nie zakończymy wojny, dopóki nie wyeliminujemy Hamasu” – powiedział w przemówieniu przed izraelskim parlamentem.

Utrzymywanie obu stanowisk jest niemożliwe i nie pozostawia jasności co do stanowiska Netanjahu.

Jednak jedna rzecz staje się coraz bardziej jasna: wojna izraelska wkracza w nową fazę, podyktowaną głównie rosnącymi napięciami wzdłuż północnej granicy Izraela z Libanem.

Czy wkrótce nastąpi zawieszenie broni w Gazie?

Netanjahu może publicznie powiedzieć, że opowiada się za porozumieniem o zawieszeniu broni. Jednak Mairav ​​Zonszein, starszy analityk Izraela w International Crisis Group, powiedział, że społeczność międzynarodowa powinna traktować wszelkie uwagi Netanjahu z „przymrużeniem oka” i że jego działania mogą być bardziej pouczające, jeśli chodzi o rozszyfrowanie jego intencji w Gazie.

Warto przeczytać!  Opinia | Co Stany Zjednoczone muszą zrobić po ataku Iranu na Izrael

„Możemy zobaczyć, jak od samego początku podszedł do tej sytuacji, co oznacza, że ​​nie interesuje go strategia w tej wojnie, która ma jakiś koniec, strategię wyjścia i która stawia zakładników na pierwszym miejscu” – mówi. powiedział.

Dotychczasowe działania Netanjahu są spójne z trójfazowym planem dla Gazy, który on i jego doradcy nakreślili na początku wojny: po pierwsze, zniszczenie potencjału wojskowego i rządzącego Hamasu w Gazie (cel, który przyświecał wielu ekspertom ds. bezpieczeństwa, w tym w Izraelu, uważać za niemożliwe); po drugie, „wyeliminować[ing] strefy oporu” w Gazie poprzez walki o mniejszej intensywności; i po trzecie, „utworzenie nowego reżimu bezpieczeństwa” w Gazie, który zdejmie z Izraela „odpowiedzialność za codzienne życie” w Gazie.

Izrael nie osiągnął jeszcze nawet swojego pierwszego celu. W tym sensie Netanjahu może nie mieć zamiaru w najbliższym czasie podpisywać porozumienia o zawieszeniu broni, nawet jeśli Izrael mógłby nieco ograniczyć swoje działania w Gazie. Dzieje się tak dlatego, że opiera się na prawicowej koalicji religijno-nacjonalistycznej, która chce kontynuowania wojny. Koalicja ta utrzymuje go przy władzy pomimo powszechnych w Izraelu wezwań do przedterminowych wyborów i jego rezygnacji po wojnie, a także chroni go przed toczącym się procesem o korupcję.

Jednak jego publiczne oświadczenia czasami sygnalizowały, że jest on skłonny zaakceptować trwałe zawieszenie broni. Może to być próba udobruchania rodzin pozostałych izraelskich zakładników oraz Stanów Zjednoczonych, najbliższego sojusznika Izraela, na którego wsparciu militarnym i politycznym się opiera. Rodziny zakładników zwiększyły ostatnio presję na Netanjahu, aby zaakceptował porozumienie o zawieszeniu broni, które umożliwi sprowadzenie ich bliskich do domu. Biden również opowiada się za propozycją zawieszenia broni i chce, aby wojna zakończyła się, najlepiej przed listopadowymi wyborami w USA.

Warto przeczytać!  Khalistani afiszują się z zabójstwem Indiry Gandhi na scenie w kanadyjskim Brampton

Netanjahu „próbuje od razu zasygnalizować Bidenowi i światu, że jest skłonny zawrzeć porozumienie, ale mimo to godzi się na swoją bazę i własne interesy polityczne, nie zgadzając się na porozumienie” – powiedział Zonszein.

Wszystko to sugeruje, że zawieszenie broni może nie być bliskie. Jednak z każdym dniem, w którym Izrael opóźnia zawieszenie broni, rośnie zagrożenie na jego północnej granicy z Libanem.

Od miesięcy Izrael wymienia ogień z Hezbollahem, wspieraną przez Iran islamistyczną organizacją bojową i libańską partią polityczną.

Hezbollah, uznawany przez wiele krajów za organizację terrorystyczną, początkowo rozpoczął swoją kampanię, twierdząc, że jest „solidarny ze zwycięskim palestyńskim ruchem oporu”. Grupa oświadczyła, że ​​nie zaprzestanie ataków na północną granicę Izraela, dopóki nie zostanie osiągnięte zawieszenie broni w Gazie. Niecierpliwi się jednak negocjacjami o zawieszeniu broni, podczas których Hamas i Izrael nie wydają się dojść do porozumienia po ośmiu miesiącach wojny w Gazie.

Jak dotąd, jak stwierdził mój kolega Joshua Keating, ofiary w ludziach i przesiedlenia w Izraelu i Libanie spowodowane tą walką na północy były znacznie niższe niż straszliwe ofiary na południu. Ale „mogło być – i może być – znacznie gorsze niż było, biorąc pod uwagę siłę militarną po obu stronach”.

Netanjahu nie wydawał się wskazywać na nieuchronność inwazji lądowej na Liban. Jednak intensywna eskalacja z Hezbollahem może być katastrofalna, jak wskazywały poprzednie wojny Izraela z Hezbollahem w latach 1996 i 2006. Obydwa konflikty pochłonęły ciężkie straty cywilne w Libanie, w wyniku czego zginęło ponad 1200 osób.

Byłby to także czarny znak dla Stanów Zjednoczonych, które od początku wojny wspierają Izrael i odgrywają wiodącą rolę w negocjacjach o zawieszeniu broni, których celem jest utrzymanie stabilności na Bliskim Wschodzie. Przez ostatnie osiem miesięcy urzędnicy amerykańscy, tacy jak doradca ds. bezpieczeństwa narodowego Jake Sullivan, wielokrotnie podkreślali, że jednym z kluczowych celów Stanów Zjednoczonych jest „próba powstrzymania konfliktu, który obecnie toczy się w Izraelu i Gazie, aby nie przerodził się w konflikt regionalny”.

Warto przeczytać!  Rozłam handlowy między Wielką Brytanią a Kanadą: co to oznacza dla sera, wołowiny i samochodów

„Stany Zjednoczone powinny poważnie potraktować izraelskie deklaracje i działania oraz podjąć własne działania, aby powstrzymać lekkomyślność Izraela” – powiedział Thanassis Cambanis, dyrektor postępowego think tanku Century International. „Rząd USA jest coraz głębiej uwikłany w sprawy Izraela [alleged] zbrodnie wojenne oraz coś, co okazało się katastrofą humanitarną, a ponadto epicką pomyłką strategiczną”.

Teraz zarówno Izrael, jak i Hezbollah przygotowują się na możliwość, że dotychczas powstrzymywane działania wojenne na granicy mogą przerodzić się w wojnę na pełną skalę, która może pochłonąć cały Bliski Wschód. Niedawno Hezbollah opublikował nagrania z drona przedstawiające izraelską bazę wojskową, sugerując, że w systemie obrony powietrznej kraju istnieją luki, które grupa może wykorzystać. Tymczasem Izrael planuje przenieść wojska obecnie rozmieszczone w Gazie na swoją północną granicę.


Źródło