Podróże

Wynająłem najgorszy kamper wszechczasów w Irlandii

  • 29 listopada, 2023
  • 4 min read
Wynająłem najgorszy kamper wszechczasów w Irlandii


Życie vana to nie wszystko.

Ten artykuł może zawierać linki od naszych partnerów stowarzyszonych i reklamowych. Gdy je klikniesz lub udostępnisz tę treść, możemy otrzymać prowizję. Ucz się więcej

Odkryj swoje własne podwórko tego lata. Zachęcamy do wspierania naszych regionalnych małych firm i programu „Going Places” w ramach programu American Express.

Bilety i hotele trafiają do sprzedaży, a decyzje podejmowane pod wpływem chwili prowadzą do niezapomnianych wrażeń. Zapewniam Cię jednak, że tak nie jest w przypadku rezerwacji kampera w Irlandii. Kiedy ja i moja dziewczyna próbowaliśmy zarezerwować furgonetkę na tydzień przed planowaną tego lata wyprawą na zachodnie wybrzeże, na całej Szmaragdowej Wyspie pozostał tylko jeden kamper. W tamtym momencie sprawdzanie recenzji agencji wynajmu na TripAdvisor wydawało się raczej bezcelowe, a może jednak powinniśmy.

Pierwsze odejście od naszej fantazji o #vanlife na Instagramie miało miejsce dwie godziny po tym, jak odebraliśmy naszego Forda Transportera z 1994 r. z przebiegiem 250 000 km, około 100 km od Dublina. Zatrzymaliśmy się na kawę na stacji benzynowej i otworzyliśmy tylne drzwi, ale okazało się, że już się nie zamknęły. W ogóle. Telefon do wypożyczalni nie spotkał się z żadnym współczuciem – kazano nam zawiązać drzwi koszulką i wracać autostradą. Wydawało się to zarówno niebezpieczne, jak i ogromnie kłopotliwe, więc pojechaliśmy do irlandzkiego odpowiednika Bunnings i kupiliśmy łańcuch i kłódkę.

Warto przeczytać!  Trendy w podróżach na ferie wiosenne, popularne miejsca docelowe i niedrogie loty

Sen o życiu w furgonetce może znacznie różnić się od rzeczywistości.

Być może wszystko byłoby w porządku, gdyby pozostałe drzwi działały. Ale kiedy przyszedł czas na nocleg, zdaliśmy sobie sprawę, że boczne drzwi nie otwierają się od wewnątrz, co doprowadziło do spanikowanego i niezdarnego wspinania się na przednie siedzenia, gdy obudziłem się w środku nocy po sześciu kuflach piwa. Guinnessa. Ale nie to było nawet najbardziej niewygodną częścią. Materac furgonetki był cienki jak papier, około sześciu cali krótszy ode mnie i ułożony równolegle do maski, a nie wzdłuż, co było rozwiązaniem sprzecznym z wszelkimi prawami myślenia przestrzennego, higieny snu i zdrowego rozsądku.

Niemniej jednak obudziliśmy się następnego dnia z optymizmem, że wszystko się poprawi, gdy opuścimy spokojne zielone równiny Irlandii Środkowej i dotrzemy do dramatycznego wybrzeża Kerry. I prawie tam dotarliśmy. Po całym dniu jazdy z jękiem, furgonetka zatrzymała się na wiejskiej drodze tuż za atlantyckim kurortem Ballybunnion i nie chciała wrócić do życia. Biuro wynajmu, jak możesz się nie zdziwić, okazało się niesympatyczne.

Warto przeczytać!  Podróże bez lotów: najlepsze nowe europejskie trasy kolejowe uruchomione w 2023 i 2024 roku

Pierwszym niezamierzonym przystankiem był Ballybunion.

Na szczęście była to Irlandia, więc ludzie, których dom rozbiliśmy od frontu, zaprosili nas na herbatę, zanim ich sąsiad John podjechał Landcruiserem i zaproponował, że odholuje nas do miasta na linie. przynajmniej myślę, że tak właśnie zrobił, bo szczerze mówiąc, zrozumiałem tylko około 15 procent tego, co powiedział John.

Jego mocny akcent nie tylko brzmiał jak wiatr gwiżdżący nad klifami Kerry, ale jego wygłoszenie miało dziwny, śpiewny charakter przypominający rymowankę dla dzieci. Kiedy pożyczył niebieski nylonowy sznur od sąsiada (również imieniem John), myślę, że powiedział: „Oddam ci to, John. Może nie dzisiaj, może nie jutro, ale z pewnością będziesz miał tę linę, gdy następnym razem będę tędy przechodził.

Pierścień Kerry był tak blisko, a jednocześnie tak daleko.

W każdym razie jedyną przeszkodą w procesie holowania był zaczep Johna przywiązany do przedniego zderzaka furgonetki. Po 10-kilometrowej podróży wąską drogą do Ballybunnion, jeżące włosy na głowie, udało się uruchomić silnik i zanim dotarliśmy na miejsce, praktycznie mruczała. Potem sytuacja się poprawiła. Jasne, padało niemal bez przerwy, ale mimo wszystkich wad Forda Transportera był wodoszczelny i już się nie zepsuł.

Warto przeczytać!  Ustawodawcy z Kalifornii chcą więcej regulacji dotyczących mediów społecznościowych. Oto przeszkody prawne, które mogą napotkać

Skończyło się na całkiem przyjemnych wakacjach. Kiedy słońce wychodziło na 15 minut za każdym razem, nie było nic podobnego. Być może to jakiś syndrom sztokholmski, ale w tropikalnym kraju nigdy nie zobaczysz niczego tak pięknego jak zwykłe stare pole irlandzkiej trawy, niemal luminescencyjnej w popołudniowym świetle. Biwakowaliśmy w miejscach, w które nie uwierzyłbyś, jechaliśmy mrożącymi krew w żyłach wąskimi drogami i pływaliśmy w lodowatej wodzie na opuszczonych plażach. A gdy tylko wróciliśmy, zadzwoniliśmy do Komisji Ochrony Konkurencji i Konsumentów.


Źródło