Wypadek drogowy z udziałem sędziego TK. Policja: odmówił badania alkomatem

Do zdarzenia doszło o godz. 10.19. — Zderzyły się dwa mercedesy. Nie było osób poszkodowanych. Jeden z kierowców był trzeźwy, natomiast drugi odmówił poddania się badaniu na zawartość alkoholu, zasłaniając się immunitetem — poinformował w rozmowie z TVN24 (które jako pierwsze podało tę informację) Bartłomiej Śniadała z biura prasowego Komendy Stołecznej Policji.
Przed budynkiem Trybunału Konstytucyjnego pracowały dwie załogi z Wydziału Ruchu Drogowego. Funkcjonariusze policji sporządzili dokumentację. Jak wskazuje reporter TVN24 obecny na miejscu zdarzenia, „policjant dostarczył dokumenty do podpisania, dotyczące uszkodzenia pojazdu. Możliwe, że jednocześnie dostarczał protokół potwierdzający badanie trzeźwości, a w tym przypadku odmowę takiego badania”.
TK: sędzia poddał się badaniu alkomatem
O potwierdzenie tej informacji poprosiliśmy biuro prasowe Trybunału Konstytucyjnego. Chcieliśmy się dowiedzieć, który z sędziów brał udział w tym zdarzeniu, czy rzeczywiście odmówił poddania się badaniu alkomatem, a jeżeli tak, to z jakiego powodu. Zapytaliśmy również, czy sędzia mógł prowadzić auto pod wpływem alkoholu i jakie czynności zostały podjęte w tej sprawie.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Policyjne narkotesty fałszują wyniki. „Ilu naćpanych kierowców jeździ po polskich drogach?”
„W dniu 20 listopada 2023 r. miało miejsce zdarzenie komunikacyjne z udziałem Sędziego Trybunału Konstytucyjnego Bartłomieja Sochańskiego. Zgodnie z art. 24 ust. 2 ustawy z dnia 30 listopada 2016 r. o statusie sędziów Trybunału Konstytucyjnego, „za wykroczenia sędzia Trybunału odpowiada tylko dyscyplinarnie” — czytamy w odpowiedzi przesłanej Onetowi przez biuro prasowe TK.
„Bezpośrednio po zdarzeniu, po podjęciu czynności przez Policję, Sędzia poddał się badaniu alkomatem, który nie wykazał alkoholu w wydychanym powietrzu” — zapewniają przedstawiciele Trybunału Konstytucyjnego.
Skąd te rozbieżności? O ponowne wyjaśnienia i odniesienie się do komunikatu TK poprosiliśmy policję.
Policja: raz dmuchnął, za drugim razem skorzystał z immunitetu
— Żeby być precyzyjnym: faktycznie po tym, jak doszło do tej kolizji, policjant przy użyciu urządzenia typu Alcoblow, czyli takiego żółtego testera z zapalającą się czerwoną lub zieloną diodą, oznaczającą odpowiednio „trzeźwy” lub „nietrzeźwy”, przebadał obydwu uczestników zdarzenia. Każdy z nich dmuchnął. Natomiast gdy przychodzi do sporządzenia dokumentacji, jest potrzebne ponowne przebadanie — co jest obligatoryjne — przy użyciu innego urządzenia, które dysponuje możliwością wydruku. I na tym poziomie jeden z uczestników zdarzenia zakomunikował, że posiada immunitet, z którego chce skorzystać. W takiej sytuacji dla nas sprawa jest zakończona — mówi Onetowi podkom. Jacek Wiśniewski z biura prasowego KSP.
— Dodam, że to pierwsze urządzenie Alcoblow u każdego z tych panów wykazało brak alkoholu w wydychanym powietrzu — w obu przypadkach zapaliła się zielona kontrolka. Natomiast ze względu na to, że jest to kolizja, trzeba przystąpić do sporządzenia dokumentacji, która może zostać potem wykorzystana procesowo i w przypadku sprawcy ponowić badanie z możliwością wydruku. To pierwsze badanie, której jest bardziej przesiewowe, nie daje takiej możliwości. I na tym poziomie ten mężczyzna skorzystał z prawa do odmowy — zaznacza policjant.
Jak dodaje, na razie nie jest przesądzone, kto jest winny spowodowania tej kolizji. Trwa ustalanie okoliczności i przyczyn zdarzenia.
Na miejsce kolizji wezwany został zespół ratownictwa medycznego, który badał jednego z kierowców. Na szczęście nie odniósł on większych obrażeń.