Świat

Wyścig o rozszyfrowanie rosyjskich „torebek” i „ogórków” dla przyszłości Ukrainy

  • 14 lutego, 2024
  • 7 min read
Wyścig o rozszyfrowanie rosyjskich „torebek” i „ogórków” dla przyszłości Ukrainy


Gdy w radiu słychać trudne do rozszyfrowania komunikaty wroga, jedno z rosyjskich dowództw rozbrzmiewa wyraźnie: „Zaparz pięć chińskich torebek herbaty na 38 orange”.

Ukraiński żołnierz znany na polu bitwy jako Michass potrafi szybko rozszyfrować bełkot. Oznacza to: przygotować pięć wyprodukowanych w Pekinie pocisków artyleryjskich i wystrzelić je w określoną ukraińską pozycję w Lesie Sieriebryjskim, który tworzy linię frontu na niespokojnym północnym wschodzie kraju.

Ukrywając się w piwnicy opuszczonego domu oddalonego o 12 kilometrów (7 mil), Mikhass natychmiast ostrzega dowódcę jednostki znajdującej się w tej części lasu, dając mu kluczowe minuty na załadowanie swoich ludzi do okopów i uratowanie im życia.

Znajdujące się w defensywie i po dwóch latach wojny krytycznie brakuje amunicji i żołnierzy, siły ukraińskie coraz częściej uciekają się do odwiecznej taktyki — informacji wywiadowczych zebranych z przechwytów radiowych — w desperackim wysiłku, aby zachować swoje najważniejsze zasoby.

Ta żmudna praca stanowi część większego wysiłku mającego na celu wzmocnienie i udoskonalenie możliwości walki elektronicznej, tak aby żołnierze mogli wcześniej ostrzegać o zbliżających się atakach, mając jednocześnie dostęp do informacji wywiadowczych potrzebnych na polu bitwy, aby ich własne ataki były bardziej śmiercionośne. Aby zapobiec atakom wrogich dronów, rośnie również liczba przypadków zakłócania sygnału.

Ukraiński żołnierz pracuje z elektronicznym systemem walki, aby podsłuchiwać rosyjskie rozmowy w schronie na linii frontu

(Prawa autorskie 2024 The Associated Press. Wszelkie prawa zastrzeżone)

Po miesiącach niemal impasu na linii frontu o długości 1000 km (621 mil) Ukraina spodziewa się w nadchodzącym roku zaciekłych ataków ze strony rosyjskiego wroga, zdeterminowanego zniszczyć swoją obronę, aby dokonać przełomu. Prezydent Rosji Władimir Putin powiedział, że nie będzie pokoju, dopóki Rosja nie osiągnie swoich celów.

Warto przeczytać!  Rosyjski zakaz funduszu dzikiej przyrody sygnalizuje izolację nawet w zakresie ochrony zwierząt

Dowódca mianowany w zeszłym tygodniu na dowódcę armii Ukrainy, gen. Oleksandr Syrski, podkreślił znaczenie wojny elektronicznej, a ministerstwo obrony kraju zwiększyło wydatki na ludzi i technologię, która za nią stoi.

Rosja, która kontroluje około jednej piątej Ukrainy, ma przewagę w postaci bardziej rozwiniętego krajowego przemysłu zbrojeniowego i wykorzystuje pobór i przymus do werbowania żołnierzy.

(EPA)

W przypadku Ukrainy niedobory amunicji zmusiły brygady do oszczędnego używania pocisków i dopiero po zlokalizowaniu precyzyjnych celów. Trudności w mobilizacji żołnierzy oznaczają, że ukraińscy dowódcy muszą szczególnie chronić życie żołnierzy, próbując odeprzeć zaciekłe rosyjskie ataki.

W tym kontekście pilniejsza stała się lepsza inwigilacja, podsłuchiwanie i zagłuszanie.

Kilka kilometrów na południe od miejsca umieszczenia Michassa, w mieście Konstantiniwka w obwodzie donieckim, jednostka 93. Brygady ds. walki elektronicznej używa zakłócaczy do odpierania ataków dronów, które są główną przyczyną obrażeń żołnierzy w regionie.

Dowódca plutonu jest czujny i patrzy na laptopa, który pokazuje sygnały odbierane przez małe anteny umieszczone w pobliżu linii frontu. Kiedy dron szturmowy Russian Lancet zbliża się do obszaru ich działania, jego ekran rozświetla się aktywnością.

Nadzór wojenny Rosji i Ukrainy

(Prawa autorskie 2024 The Associated Press. Wszelkie prawa zastrzeżone)

Dowódca, znany na polu bitwy jako Oleksandr, włącza przełącznik, który aktywuje zakłócacz zakłócający działanie radaru drona; jest to odpowiednik świecenia jasnym światłem w czyjeś oko, aby go zdezorientować.

„To konieczność” – mówi o ich działaniu. „Wielu facetów umiera z powodu dronów”.

Warto przeczytać!  Ponowne rosyjskie ataki oznaczają ponury początek Ukrainy do 2023 r. | Wiadomości z wojny rosyjsko-ukraińskiej

Operatorzy radiowi, tacy jak Mikhass, pracują na zmiany przez całą dobę.

Anteny, na których opiera się odbiór rosyjskich sygnałów radiowych, są zamaskowane i wystają z drzew w lesie w pobliżu Kreminnej, w pobliżu rosyjskich pozycji. Z pobliskiego, cichego centrum dowodzenia w piwnicy Mikhass i inni żołnierze palą papierosy i słuchają przez słuchawki.

Nowa, wyrafinowana antena do wyszukiwania sygnału, przypominająca karuzelę, wykorzystuje triangulację do lokalizacji, skąd pochodzą fale radiowe.

Porównują to, co słyszą, z obrazami zebranymi z dronów zwiadowczych i korzystają ze szczegółowych map pozycji wroga, aby powoli poskładać wszystko w całość.

Stanowią część 50-osobowej jednostki wywiadowczej zwanej Króliczkami Czerkessu – nazwa ta została zainspirowana chińskim strategiem wojskowym Sun Tzu, który radził wojownikom udawać słabość, gdy jest się silnym.

„Nikt nie traktuje królików poważnie, prawda?” – powiedział Cherkess, dowódca tytułowej jednostki.

Z przechwyceń radiowych wynika, że ​​Kreml jest zdeterminowany przejąć kontrolę nad całym Lasem Sieriebryjskim, który oddziela kontrolowany przez Ukrainę Lyman od okupowanego przez Rosję Kreminna. To część próby dotarcia do Torske, wioski w Doniecku, na zachód od Kreminnej. Z Torske Rosja będzie bliżej odbicia pobliskiego węzła Łyman, co byłoby druzgocącą porażką dla Ukrainy i zakłóceniem jej zdolności do przenoszenia dostaw na front.

Ogórki to moździerze, marchewki to granatniki

Cherkess i jego ludzie, z których większość to ochotnicy, którzy zaciągnęli się do piechoty, rozumieją, że stawka nie może być wyższa, zwłaszcza gdy nasilają się sygnały, że wsparcie ze strony zachodnich sojuszników jest mniej pewne.

Po wielogodzinnym codziennym słuchaniu rosyjskich komunikatów, z których większość dotyczyła rotacji oddziałów, ostrzału artyleryjskiego i rozpoznania za pomocą dronów, stopniowo zaczynają rozumieć – przy pomocy specjalistycznego oprogramowania komputerowego – co to wszystko oznacza.

Warto przeczytać!  Republikanin w złośliwej tyradzie nazywa skrajnie prawicowych rebeliantów „prawdziwymi szumowinami”.

„Ogórki” to moździerze, „marchewki” to granatniki – a lokalizacje są oznaczone kodem numerycznym w odpowiednim kolorze. Odszyfrowanie tych rosyjskich rozkazów zajęło jednostkom miesiące.

Pojawienie się nowego sprzętu bojowego i amunicji – zwłaszcza piechoty – sygnalizuje, że nowy atak jest nieuchronny.

„(Żołnierza) nie interesuje, jaki radar mają Rosjanie, potrzebuje informacji, czy w nocy będzie atak i kto przybędzie, czy będą mieli czołgi, czy mają pojazdy opancerzone, czy tylko piechotę, — powiedział Czerkies.

„Musimy także zrozumieć, jak długo musimy się przygotować. Tydzień? Dwa tygodnie? Miesiąc?”

Wcześniejsze wieści o wprowadzaniu i wycofywaniu wojsk wroga są również przydatne ukraińskim żołnierzom chcącym przejść do ofensywy – dodał. To wtedy mogą określić maksymalne straty personelu.

W zeszłym tygodniu przeprowadzono rosyjską operację szturmową na sąsiednią brygadę. Jednak stacjonujący tam ukraińscy żołnierze byli gotowi ich powitać.

Ukraiński oficer Maksym podsłuchuje rosyjskie rozmowy w schronie niedaleko Bachmutu w obwodzie donieckim na Ukrainie

(Prawa autorskie 2024 The Associated Press. Wszelkie prawa zastrzeżone)

Nie można niedoceniać znaczenia nadzoru elektronicznego, powiedział Jarosław Kalinin, dyrektor generalny Infozahyst, firmy współpracującej z Ministerstwem Obrony Ukrainy.

Przed wojną Infozahyst zajmował się przeciwdziałaniem podsłuchom w kancelariach prezydenta i premiera. Gdy wybuchła wojna, firma postanowiła pomóc armii, produkując wszechstronny system namierzania sygnału, na który obecnie istnieje duże zapotrzebowanie.

Według Kalinina rząd niedawno podwoił swój kontrakt z Infozahyst.

Budowanie zdolności inwigilacyjnych jest częściowo wyrazem uznania potrzeby dogonienia Rosjan, którzy dużo zainwestowali w tę technologię na długo przed jej inwazją na Ukrainę.

Kalinin wierzy, że lepsze i mniejsze urządzenia, które łatwiej schować i przenosić, ostatecznie dadzą Ukrainie przewagę.

Rosjanie wiedzą, że są podsłuchiwani i rutynowo próbują oszukać wroga fałszywymi informacjami. Odróżnienie sygnału od szumu zależy od Mikhassa i innych radiooperatorów.

„Ich artyleria nam pomaga” – wyjaśnił. „Mówią, gdzie będą strzelać, a my sprawdzamy, gdzie spadły pociski”.

„Pomarańczowy 38”, miejsce, o którym Mikhass niedawno usłyszał w związku z nadchodzącym atakiem, jest oznaczone na mapie małą kropką. Jest otoczony setkami innych kropek, które oznaczają rozszyfrowane lokalizacje.

„Potrzebujemy dużo czasu, aby odkryć te punkty” – powiedział. Zegar tyka.


Źródło