Marketing

Wywiad z The Blaze, tajemniczym francuskim duetem tanecznym

  • 16 marca, 2023
  • 8 min read
Wywiad z The Blaze, tajemniczym francuskim duetem tanecznym


The Blaze najwyraźniej pojawili się znikąd w 2018 roku, kiedy ich innowacyjne filmy zaczęły zdobywać miliony streamów na YouTube. Wkrótce zaczęli pojawiać się w festiwalowych line-upach na eksponowanych stanowiskach. Informacje o francuskim duecie były jednak skąpe, poza faktem, że składali się z kuzynów Jonathana i Guillaume Alric, a tajemnica otaczająca zespół zdawała się gromadzić coraz więcej wielbicieli.

Od tego czasu ich sukces nadal przyspiesza, ale informacje o Alricach pozostają niewielkie i chcą, aby tak zostało. Para chce, aby ich muzyka przemawiała w ich imieniu, a gdyby mogli być całkowicie anonimowymi twórcami, zarówno Jonathan, jak i Guillaume z radością by to zrobili. Chcą, aby The Blaze i towarzysząca mu muzyka były szeroko znane, zamiast gonić za iluzją sławy. Pomimo zaplanowanego występu w londyńskim Eventim Apollo jeszcze w tym miesiącu, para może zniknąć w tle i pozostać nierozpoznana w każdym pubie w stolicy.

Elektroniczny duet, który niedawno wydał swój drugi album, Dżungla, zaczęli wydawać muzykę w 2016 roku. Ich powstanie było całkowicie przypadkowe, Jonathan, młodszy kuzyn, potrzebował oryginalnego utworu muzycznego do swojego stopnia filmowego. Chociaż nie był szczególnie blisko z Guillaume’em, sięgnął do swojego krewnego w poszukiwaniu pomocnej dłoni. To zapoczątkowało piękne partnerstwo.

Reklama

Reklama

Podczas naszego spotkania na Zoomie stało się jasne, że Alricowie czują się bardziej komfortowo w studiu nagraniowym niż podczas wywiadu. Dla Dżunglanie byli na intensywnym międzynarodowym szlaku promocyjnym i wybierali, z kim chcą rozmawiać.

Z powodu pomyłki, The Blaze i ja zostaliśmy pozostawieni w różnych poczekalniach Zoom na 20 minut, czekając, aż druga osoba dołączy. Na szczęście po bolesnym oczekiwaniu otrzymałem prawidłowe zaproszenie. Mogło to od razu wprowadzić do rozmowy niepożądaną atmosferę, ale nie mogli być bardziej zrelaksowani, ponieważ duet emanował nonszalancją typową dla artystów elektronicznych. W końcu czas nie jest problemem dla The Blaze, którego stworzenie zajęło prawie pięć lat Dżungla.

Guillaume zauważa, że ​​mieli „naprawdę szczęście”, że ich trasa koncertowa zakończyła się na krótko przed wybuchem pandemii Covid-19, co postawiło The Blaze w szczęśliwej sytuacji. Bez potrzeby koncertowania z płytą, mogli swobodnie pracować nad swoim nadchodzącym albumem, bez pośpiechu z wydaniem go na konkretną datę. Podczas gdy duet prawdopodobnie nie spodziewał się wydania drugiego LP w 2023 roku, The Blaze pracowali we własnym tempie i nie słuchali presji z zewnątrz.

Warto przeczytać!  Sześć sposobów na utrzymanie zombie z dala od marketingu popytu B2B

Sala taneczna został wydany w 2018 roku, a The Blaze kontynuował intensywne trasy koncertowe do końca następnego roku, doświadczenie, które ukształtowało ich nowy album. Po występach z publicznością na całym świecie, Alrics pamiętali o środowisku na żywo, gdy byli w studiu, a Guillaume wyjaśnił, dlaczego jest więcej „tanecznych piosenek” na Dżungla niż jego poprzednik. „Mamy trzy różne aspekty, ponieważ po jednej stronie mamy muzykę, po drugiej teledysk, a także staramy się zrobić coś innego z występami na żywo”.

Guillaume wyjaśnia, w jaki sposób mają wielkie plany na nadchodzącą trasę koncertową, używając ekranów, które wykorzystują fragmenty ich filmów i łączą je z dźwiękiem, aby stworzyć wciągające wrażenia. „Chcemy, aby publiczność słuchała muzyki, ale nie skupiała się na nas” — mówi o ich aranżacji scenicznej.

Zwykła trajektoria dla zespołów zaczyna się od grania małych koncertów w pubach i klubach, zanim powoli przechodzą na większe sceny. Z The Blaze zagrali swój pierwszy koncert na żywo przed tysiącami osób na Marsatak Festival w Marsylii latem 2017 roku. Po zaledwie kilku występach na francuskich festiwalach zagrali na Coachelli o zachodzie słońca.

The Blaze zostali rzuceni na głęboką wodę i pomimo ich doświadczenia występowanie przed tysiącami ludzi wciąż wydaje się Alricom obce. „To dziwne uczucie, ponieważ nie jest to normalna sytuacja” — mówi Guillaume o występach na żywo.

Tymczasem Jonathan dodaje: „Nie czujemy, że kontrolujemy tłum. To bardziej jak komunia, kiedy wszyscy tańczą. Oczywiście jesteśmy na scenie, ale nie wystawiamy się zbytnio na światło dzienne i chcemy, aby ludzie cieszyli się występem jako przeżyciem. To zabawne, ponieważ czasami mam zamknięte oczy, kiedy śpiewam, a potem otwieram je i widzę, jak wszyscy tańczą”.

Warto przeczytać!  Jak Mik Zenon zarobił 15 milionów dolarów jako partner i influencer

We współczesnym klimacie artyści najwyraźniej muszą być komikami, twórcami treści i muzykami — kompletny pakiet rozrywki. Jednak The Blaze obalili ten mit. Ich strona na Instagramie to ich główna sieć społecznościowa, wyświetlająca tylko 12 postów. Zamiast tego pozwalają, by ich sztuka sprzedawała się sama i wolą korzystać z tradycyjnego rzemiosła, zamiast biczować się na TikToku.

„To powinno być najważniejsze dla każdego artysty, ponieważ są tacy, którzy zamiast tego wykorzystują swoją osobowość, aby wystawić się na światło dzienne” — mówi z pasją Jonathan. „Ludzie są artystami, ponieważ łatwiej nam mówić o naszych emocjach, robiąc teledyski lub tworząc muzykę i pozwalając sztuce mówić zamiast nas” — dodaje.

Jonathan spekuluje, że w ciągu ostatnich pięciu lat stworzyli „100 utworów” jako The Blaze Dżungla, które skrupulatnie zawęzili do dziesięciu. Jeśli chodzi o proces usuwania, wyjaśnia, że ​​niektóre były „całkowicie gówniane” i trafiały „bezpośrednio do folderu kosza” bez zastanowienia, ale inne były trudniejsze do puszczenia.

Inny powód Dżungla zajęło pół dekady, to ich złożone i prowokujące do myślenia teledyski, których droga od pomysłu do ukończenia często zajmuje miesiące. Na przykład The Blaze zajęło „od trzech do czterech miesięcy” stworzenie samodzielnie wyreżyserowanej oprawy wizualnej do filmu „Dreamer”, kręconego w stolicy Senegalu, Dakarze, z udziałem mieszkańców. Przypadkowo przyjęli długie podejście do kręcenia wideo w swojej debiutanckiej próbie „Territory”, która według Guillaume’a zajęła około „siedmiu miesięcy”. Po tym, jak stał się wirusowym sukcesem, postanowili traktować każdy projekt wizualny z taką samą starannością i wysiłkiem.

Chociaż wydaje się, że The Blaze skrupulatnie zaplanowali każdy aspekt swojej dotychczasowej kariery, nie spodziewali się, że staną się aktorem o międzynarodowej renomie. „To zabawne, na początku, kiedy byliśmy nikim, cóż, nadal jesteśmy nikim” — żartuje Jonathan.

Warto przeczytać!  Systemy zarządzania informacjami laboratoryjnymi Boom na rynku oprogramowania z CAGR +10,6% do 2030 r. Najważniejsi gracze — LabWare, Thermo Fisher, LabVantage Solutions

Kontynuuje: „Mówiliśmy do siebie w studiu: „Wyobraź sobie, że grasz ten utwór przed 100 osobami”. Czy to nie szaleństwo? Kiedy tak się dzieje, nie masz czasu na myślenie, ponieważ jest to nowe dla twojego mózgu. Nie mówi ci, jak przygotować się do gry dla 50 000 ludzi. To ekscytujące, ale jednocześnie dziwne”. Jego starszy kuzyn dodaje: „Nadal odczuwamy ten sam stres, kiedy wychodzimy na scenę i wciąż mamy w głowie tę dziecięcą mentalność”.

Chociaż istnieją już od pół dekady, kuzyni Alric wciąż nie przystosowali się do bycia rozpoznawanymi w środowisku naturalnym. Ponieważ zachowują dyskrecję, bycie wezwanym przez fana na selfie nie zdarza się tak często, jak w przypadku innych artystów, którzy mogą pochwalić się innymi trzema milionami unikalnych słuchaczy miesięcznie na Spotify. Jonathan wspomina: „Wczoraj poszliśmy gdzieś zjeść i jakiś facet się na nas gapił, a my byliśmy zdezorientowani i myśleliśmy: „Czego on od nas chce?”. ale to dlatego, że jestem facetem z The Blaze, ten pomysł nawet nie przyszedł mi do głowy”.

Tajemnica otaczająca The Blaze nie została stworzona przez wytwórnię płytową, która cynicznie zdecydowała się na kuszącą strategię marketingową; tacy właśnie są Jonathan i Guillaume. W branży pełnej ego walczących o bycie w centrum uwagi, Alricowie przeciwstawiają się normom branżowym, a ich enigmatyczna obecność jest odświeżająca. Duet może nie chować się za dosłownymi maskami, ale pomimo różnic muzycznych, przytłaczające podobieństwa do francuskiej muzycznej arystokracji Daft Punk są nie do zignorowania.

Jungle jest teraz dostępne za pośrednictwem Animal63. Odwiedź tutaj, aby kupić bilety na koncert The Blaze w Eventim Apollo 28 marca.


Źródło