Biznes

Z Tesli wyparowało 50 mld dolarów po zaskakującej wypowiedzi Elona Muska

  • 26 stycznia, 2024
  • 10 min read
Z Tesli wyparowało 50 mld dolarów po zaskakującej wypowiedzi Elona Muska


Elon Musk zaskoczył wypowiedzią, że chińscy producenci samochodów elektrycznych zniszczą konkurencję, a same twarde wyniki Tesli za IV kwartał 2023 zawiodły oczekiwania. W efekcie kurs akcji firmy jednego dnia odnotował stratę ponad 12 proc. Co będzie dalej? Mamy prognozy.

  • Tesla na początku 2024 roku jest jedną z najgorzej radzących sobie spółek z całego indeksu S&P 500 nowojorskiej giełdy.
  • Firma w krótkim czasie straciła ponad jedną czwartą swojej giełdowej wartości, z czego dużą część w czwartek po publikacji wyników za IV kwartał 2023 roku, gdy kurs spadł o ponad 12 proc.
  • Analitycy podkreślają, że w samych wynikach widać rosnącą konkurencję, szczególnie z Chin. Sytuacji nie poprawił raczej sam CEO Tesli Elon Musk, który stwierdził, że chińscy producenci samochodów elektrycznych bez wprowadzenia barier handlowych „zniszczą” swoich rywali.
  • Wcześniej w tym roku Musk zdążył już publicznie zagrozić, że odejdzie z Tesli, jeśli nie otrzyma dodatkowo gigantycznego pakietu akcji.

W czwartek (25 stycznia) na zamknięcie za jedną akcję Tesli (TSLA) płacono nieco ponad 182 dol., gdy w środę było to blisko 208 dol. Spadek kursu o ponad 12 proc. oznacza, że z wartości giełdowej amerykańskiego producenta samochodów elektrycznych jednego dnia „wyparowało” 50 mld dol.

Dodatkowo jest to pogłębienie trendu, który obserwujemy od końca 2023 roku, gdy za akcję Tesli płacono blisko 250 dol. Od początku roku Tesla straciła ponad jedną czwartą swojej wartości.

Wyniki finansowe za IV kwartał 2023 roku pogłębiają obawy o Teslę

Co się dzieje? Za czwartkowe spadki jednoznacznie można obwiniać wyniki finansowe za IV kwartał, których wydźwięk dodatkowo zwiększyła wypowiedź szefa Tesli Elona Muska z konferencji prasowej po ich publikacji.

Opublikowane w środę po zamknięciu notowań wyniki za IV kwartał ogólnie są gorsze od oczekiwań. Przychody wyniosły 25,17 mld dol. (zamiast prognozowanych 25,87 mld dol.), zysk 2,48 mld dol. (zamiast 2,61 mld dol.) zysk na akcję 0,71 dol. (zamiast 0,73 dol.).

Po wprowadzeniu nowych przepisów dotyczących testów zasięgu samochodów Tesla koryguje swoje dane

Oprócz tego obniżono prognozę wyników na ten rok. Tesla stwierdza, że „wzrost produkcji samochodów może być znacznie niższy niż ten osiągnięty w 2023 roku”, co pod znakiem zapytania stawia prognozę 2,19 mln samochodów wyprodukowanych w 2024 roku (o 21 proc. więcej niż w 2023).

„Porażka w większości kluczowych wskaźników dla Tesli”

To była porażka w większości kluczowych wskaźników dla Tesli. Zyski, przychody i marże brutto okazały się niższe w IV kwartale, a ostrzeżenie, że sprzedaż może być znacznie niższa w tym roku, nie poprawi nastrojów inwestorów – skomentował te wyniki dla WNP.PL analityk rynkowy eToro Josh Gilbert.

Jak zauważył Josh Gilberg, wyniki te są następstwem słabego początku roku, co czyni Teslę jednym z najsłabiej radzących sobie aktywów z całego indeksu S&P 500 w 2024 roku. Przyczyną tego – w ocenie analityka – są obawy o słabnący popyt na pojazdy elektryczne czy “detronizacja” Tesli na rzecz chińskiego BYD na szczycie listy firm, które sprzedają najwięcej samochodów elektrycznych na świecie.

Zapotrzebowanie na lit ze strony motoryzacji nie rośnie tak szybko jak chcieliby producenci metalu (zdjęcie ilustracyjne)

Pozytywną informacją jest w jego ocenie wzrost marży w motoryzacyjnej części działalności kwartał do kwartału z 16,3 proc. do 17,2 proc.

Warto przeczytać!  Mali przedsiębiorcy trafią pod lupę skarbówki. Fiskus sprawdzi każdą firmę | Elektroniczne faktury, Krajowy System e-Faktur, KSeF

Ogólnie Gilbert nie ma wątpliwości: możemy spodziewać się, że akcje Tesli będą na minusie w nadchodzących dniach, a kluczowym poziomem dla inwestorów mogą być 194 dolary, czyli najniższy poziom z IV kwartału 2023. Utrzymanie się kursu poniżej tego poziomu może w jego opinii spowodować dalszą presję spadkową.

W dłuższym okresie Gilbert widzi jednak szanse na wzrosty.

– Nadal w grze jest wiele czynników, które mogą pociągnąć kurs w górę: spadające koszty baterii, perspektywa długoterminowych trendów popytu na pojazdy elektryczne, inwestycje Tesli w sztuczną inteligencję czy rozwój jej działalności w zakresie energii słonecznej – stwierdza Gilbert.

„Zaufanie inwestorów zostało również naruszone przez brak perspektyw na 2024 rok”

– Tesla obecnie wyraźnie odstaje od pozostałych spółek technologicznych z „Siedmiu wspaniałych” (Microsoft, Apple, Nvidia, Amazon, Alphabet, Meta i Tesla, które razem po wzrostach z 2023 roku stanowią aż ok. 28 proc. indeksu S&P 500 – przyp. red.) – zauważa z kolei analityk XTB Bartłomiej Mętrak.

Głównym powodem, na który wskazuje, jest wysoki spadek rentowności wynikający z ciągłych obniżek cen samochodów.

– Mimo że Tesla sprzedała o 19,5 proc. więcej samochodów w ostatnim kwartale, to jej przychody były zaledwie o 3,5 proc. wyższe niż w analogicznym okresie 2022 roku – podkreśla.

Jak zauważa, spadła również marża brutto – z poziomu 23,8 do zaledwie 17,6 proc.

Zaufanie inwestorów zostało również naruszone przez brak konkretnych perspektyw na 2024 rok. Rynek obawia pogłębienia obecnej sytuacji, na co również wpływa rosnąca konkurencja ze strony Chin. Firma stoi przed wyzwaniem utrzymania rentowności podczas przejścia przez potencjalnie wolniejszą fazę wzrostu – oceniaw komentarzu dla WNP.PL Mętrak.

„Nie należy tracić z oczu ogromnych sukcesów”

Spodziewany niższy popyt na auta elektryczne i zagrożenie ze strony chińskiej konkurencji to też główne czynniki przyczyniające się do spadków kurs zdaniem analityka Conotoxia Ltd. (Invest.Cinkciarz.pl) Grzegorza Dróżdża. Jak jednak podkreśla Dróżdż, nie należy tracić oczu ogromnych sukcesów.

Średnioroczna stopa wzrostu przychodów Tesli w ciągu ostatnich 5 lat wynosi 40 proc., a przy obecnej wycenie rynek dalej prognozuje zwiększanie zysków w tempie około 65 proc. w kolejnych 5 latach, mimo tego, że w IV kwartale 2023 r. wzrost ten spadł do 3 proc. –-zauważa Dróżdż.

Tesla Model Y najlepiej sprzedającym się samochodem na świecie w 2023 roku

Jak podkreśla, listopadowa wycena Tesli autorstwa guru wyceny spółek giełdowych prof. Aswatha Damodarana z Uniwersytetu Nowojorskiego przewidywała uczciwą wartość akcji spółki na poziomie ok. 180 dolarów, zbliżonym do obecnej ceny.

Warto przeczytać!  Dlaczego czescy komuniści przebudowali Mercedesa 770, aby był do niego niepodobny?

– Aby ocenić opłacalność inwestycji w akcje Tesli, należy odpowiedzieć na pytanie, jakie jest prawdopodobieństwo, że firma będzie w stanie osiągnąć jeszcze szybszy wzrost w otoczeniu rosnącej konkurencji z Chin, o której wspomina sam Elon Musk – podkreśla ekspert.

Szwajcaria od 1 stycznia 2024 likwiduje ulgi podatkowe na zakup samochodów elektrycznych

Zła medialna passa Tesli na początku 2024 roku

Wyniki to kolejny z serii nagłówków, które mogą pogarszać odbiór możliwości Tesli w oczach inwestorów.

Na początku roku gigant wynajmu samochodów Hertz ogłosił, że sprzeda ok. 20 tys. samochodów elektrycznych (w tym Tesle) i zamiast tego zamierza kupować auta spalinowe, mimo że wcześniej ogłosił, że w 2024 roku 25 proc. jego floty będzie elektryczna.

Sama Tesla z kolei zapowiedziała obniżkę cen w Chinach i wstrzymanie produkcji w berlińskiej fabryce z powodu problemów związanych przerwaniem łańcuchów dostaw w trakcie kryzysu na Morzu Czerwonym.

Grecki masowiec "Zografia" w stoczni w Ismaili w Egipcie. Statek przechodzi prace naprawcze po uszkodzeniu spowodowanymi atakiem pocisków balistycznych Huti na statek 16 stycznia 2024 r. podczas żeglugi na południowym Morzu Czerwonym.

Elon Musk kolejny raz w centrum uwagi. Uważa, że zarabia zbyt mało

Dodatkowo Elon Musk tydzień temu publicznie oświadczył, że chce otrzymać większy pakiet akcji (wart ponad 80 mld dol. wedle ówczesnej wyceny, 69 mld po czwartkowych spadkach), który dałby mu 25 proc. udziałów w spółce. Jeśli jego żądania nie zostaną spełnione, Musk ma „realizować projekty poza Teslą”.

Obecnie Tusk posiada 13 proc. udziałów w Tesli po tym, jak w zeszłym roku dużą część gwałtownie wyprzedał, zmuszony – jak donosiły media – do pokrycia zobowiązań w związku z zakupem Twittera, z którego bezskutecznie próbował się wycofać. Wówczas Tesla była momentami notowana nawet poniżej 110 dol. za akcję.

Nie czuję się komfortowo, gdy rozwijam Teslę, by była liderem w dziedzinie sztucznej inteligencji (AI) i robotyki, gdy nie mam około 25 proc. głosów. Wystarczy, aby mieć wpływ, ale i tak nie tyle, by nie zostać przegłosowanym – stwierdził na platformie X (dawniej Twitter) Elon Musk.

Ta wypowiedź może szczególnie dziwić, gdy weźmie się pod uwagę, że Musk z majątkiem wycenianym na ponad 190 mld dol. jest wciąż najbogatszym człowiekiem świata, a sam jego pakiet akcji Tesli jest wyceniany na 75 mld dol.

Co więcej, Musk dodał, że „tyle samo co on ma Fidelity i inni” oraz zapytał, „dlaczego oni nie przychodzą do pracy”.

Co w tym dziwnego? Fidelity posiada dużo mniej, bo ok. 1 proc. akcji Tesli i chodzi tu o fundusz, który odwzorowuje indeks S&P 500, kupując akcje spółek, które w jego skład wchodzą.

Chociaż więc widnieje na liście udziałowców (tak jak posiadający pakiet 7 proc. akcji Tesli Vanguard czy mający ponad 6 proc. BlackRock), to tak naprawdę reprezentuje rzeszę inwestorów, którzy inwestują w indeks, a nie w konkretną spółkę. Z reguły tacy udziałowcy głosują tak, jak reszta, na walnym zgromadzeniu, a przede wszystkim – w przeciwieństwie do Muska, który jest CEO Tesli – nie są w niej zatrudnieni.

Warto przeczytać!  Akcje spółki Vraj Iron & Steel osiągają górny pułap 5% po notowaniu z premią 16%. Czy warto kupić?

To nie pierwsza wypowiedź Muska, po której obserwatorzy przecierają oczy ze zdumienia i nawet nie pierwszy raz, gdy sugeruje swoje odejście ze spółki, którą niemal od samego jej początku rozwijał.

Wcześniej na przykład Musk pytał swoich obserwatorów na Twitterze, czy sprzedać 10 proc. swojego pakietu akcji. Ma też na swoim koncie zarzuty o celowe manipulowanie kursami posiadanych przez siebie aktywów.

Elon Musk: chińscy producenci samochodów elektrycznych zniszczą rywali

W tym kontekście środowa wypowiedź związana z publikacją wyników za IV kwartał może zaskakiwać, ale nie tak bardzo, jak w przypadku gdyby wypowiedziałby ją ktoś inny.

Jak stwierdził Musk, chińscy producenci samochodów elektrycznych bez wprowadzenia barier handlowych zniszczą swoich rywali.

– Chińscy producenci są najbardziej konkurencyjni i odniosą znaczące sukcesy także poza Chinami, w zależności od tego, jakie cła czy bariery handlowa zostaną wprowadzone – stwierdził Musk na konferencji wynikowej Tesli.

– Są wyjątkowo skuteczni – dodał.

W ostatnim kwartale tytuł lidera światowego rynku producentów aut elektrycznych odebrał Tesli chiński BYD, a udziały w nim ma sam guru inwestorów giełdowych Warren Buffett (nieco mniej niż 8 proc.). O tym, że Chińczycy wygrywają wyścig z konkurencją w tej dziedzinie, mówi się coraz głośniej. Elon Musk nie jest w tym poglądzie odosobniony, chociaż nikt tak chińskiej konkurencji raczej nie komplementuje.

Lepsze wyniki finansowe Tesli napędziła sprzedaż Modelu 3

Unia Europejska (jest już) na wojnie z Chinami. Zyskać może także Polska

Unia Europejska we wrześniu 2023 roku zdecydowała się oficjalnie zarzucić Chińczykom nieuczciwą konkurencję poprzez przeznaczanie gigantycznych państwowych subsydiów dla firm z sektora.

Co ciekawe, w obronie Chińczyków stanął… niemiecki sektor motoryzacyjny, który – jak pisał wówczas „Wall Street Journal” – boi się rewanżu ze strony Komunistycznej Partii Chin, która mogłaby ograniczyć sprzedaż zagranicznych aut na chińskim rynku.

Na zdjęciu kanclerz Olaf Scholz (z lewej) z wodzem chińskich komunistów Xi Jinpingiem

Kości jednak zostały rzucone i już niedługo – jak pisze w styczniu  Reuters – unijni inspektorzy mają odwiedzić fabryki BYD, Geely oraz SAIC. Pod koniec 2024 roku możemy spodziewać się z kolei zakończenia śledztwa, które ma ustalić, czy samochody z Chin korzystają z nieuczciwych wobec konkurencji dotacji państwowych.

Tymczasem w 2023 roku Chińczycy najprawdopodobniej wyprzedzili Japonię i Niemcy na liście największych eksporterów pod względem liczby sprzedanych aut. Pod względem wartości eksportu wciąż jednak muszą uznać wyższość Niemiec, ponieważ średnia cena niemieckiego auta jest znacznie wyższa.

Niemcy to z kolei główny partner polskiego sektora motoryzacyjnego, który w ostatnich latach jest jedną z podstaw sukcesu krajowej gospodarki – odpowiada za ok. 8 proc. PKB oraz za ok. 13,5 proc. wartości eksportu. Wszelkie zmiany na tym rynku mają więc dla Polski istotne znaczenie.

W 2022 roku produkcja sprzedana w grupie produkcji pojazdów samochodowych, przyczep i naczep (PKD 29) po raz pierwszy przekroczyła poziom 200 mld złotych

 


Źródło