Zabójczy nalot uderza w południową Gazę: najnowsze aktualizacje wojny Izrael-Hamas
![Zabójczy nalot uderza w południową Gazę: najnowsze aktualizacje wojny Izrael-Hamas](https://oen.pl/wp-content/uploads/2023/12/29israel-hamas-promo0700ET-zhkc-facebookJumbo-770x470.jpg)
Kiedy Samir Hassan i pozostali przy życiu członkowie jego rodziny uciekli z domu w mieście Mughraqa w środkowej Strefie Gazy kilka tygodni temu, zrobili to w wyniku intensywnych izraelskich nalotów, w wyniku których zginęło wielu członków rodziny, w tym wujek, a jego brat został ciężko ranny.
Zamieszkali w namiocie w pobliskim rejonie Nuseirat, skąd również uciekły dziesiątki tysięcy Palestyńczyków zmuszonych przez izraelską ofensywę powietrzną i lądową i szukali schronienia w przepełnionych szkołach, zrujnowanych namiotach, a nawet na ulicach.
Teraz rodzina pana Hassana została ostrzeżona, że musi się ponownie przeprowadzić.
W tym tygodniu izraelskie wojsko nakazało ponad 150 000 ludzi opuszczenie części środkowej Gazy. „Obszar, w którym się znajdujesz, jest uważany za obszar śmiertelnych walk” – ostrzegł ulotki które zrzucano nad domami, schroniskami i obozowiskami.
„Bóg pozwoli, że będzie to nasze ostatnie wysiedlenie” – powiedział Hassan, lat 22, kierowca taksówki. Powiedział, że rodzina straciła wszystko podczas pierwszej ucieczki.
Wojna Izraela z Hamasem zmusiła wielu z 2,3 miliona Palestyńczyków zamieszkujących Gazę do ciągłej ucieczki, ratując życie, podczas gdy naloty bombardują ich miasta i miasta, a siły izraelskie postępują w inwazji lądowej.
Według Organizacji Narodów Zjednoczonych na obecnie zagrożonym obszarze o powierzchni około dziewięciu kilometrów kwadratowych znajduje się sześć schronisk, w których przebywa około 61 000 przesiedleńców, głównie z północnej Gazy. To dodatek do 90 000 pierwotnych mieszkańców tego obszaru.
W swoich najnowszych nakazach ewakuacji Izrael poinstruował ludzi, aby natychmiast przenieśli się do schronów, które – zdaniem ONZ – ledwo pomieszczą tam kilkaset tysięcy ludzi.
Według agencji ONZ ds. pomocy Palestyńczykom szacuje się, że około 1,9 miliona mieszkańców Gazy, czyli prawie 85 procent populacji, zostało wysiedlonych.
„Znowu zmuszony do przeprowadzki”, – stwierdziła agencja w czwartek. „Nakaz ewakuacji wydany przez władze izraelskie środkowej Strefy Gazy powoduje ciągłe przymusowe wysiedlenia. Ponad 150 000 osób – małych dzieci, kobiet noszących dzieci, osób niepełnosprawnych i osób starszych – nie ma dokąd pójść”.
Agencja twierdzi, że jedyną nadzieją dla Gazańczyków jest zawieszenie broni.
Izraelskie nakazy ewakuacji – które zdaniem Organizacji Narodów Zjednoczonych stwarzają ryzyko przymusowego wysiedlenia, co stanowi zbrodnię wojenną – były czasami sprzeczne i zagmatwane. I nawet gdy Gazańczycy po raz kolejny podejmują bolesną decyzję o wykorzenieniu swoich rodzin, zmuszeni są dokonywać niemożliwych wyborów, nie mając bezpiecznego miejsca, do którego mogliby się udać.
Izraelskie bombardowania i oblężenie Gazy zdziesiątkowały dużą część palestyńskiej enklawy i jej infrastrukturę, pozostawiając miliony ludzi głodnych i narażonych na działanie żywiołów, co spowodowało zbliżającą się katastrofę w zakresie zdrowia publicznego.
Izrael oświadczył, że uwzględnia obawy humanitarne, w tym te wyrażane przez Stany Zjednoczone. Rzecznik wojskowy, podpułkownik Avichay Adraee, powiedział w mediach społecznościowych, że chcąc pomóc Gazańczykom zrozumieć wytyczne dotyczące ewakuacji, opublikowali mapy podzielone na siatki „w celu zachowania bezpieczeństwa i ochrony”.
Jednakże Izrael rutynowo używał bomb o masie 2000 funtów – jednej z największych i najbardziej niszczycielskich dostarczonych przez Stany Zjednoczone – w gęsto zaludnionych obszarach południowej Gazy, gdzie cywilom nakazano przenieść się ze względów bezpieczeństwa – wynika z analizy dowodów wizualnych przeprowadzonej przez „The New York Timesa.
W szpitalu Aqsa w Deir al-Balah matka pięciorga dzieci powiedziała, że wraz z 20 członkami dalszej rodziny przybyła tam poprzedniego dnia. To już czwarty raz od początku wojny rodzina, w tym 10-miesięczne dziecko, zmuszona do ucieczki.
„Zagrażali całemu blokowi wokół nas, nawet nowemu obozowi, nawet ulicy targowej – grozili wszystkiemu” – powiedziała. „Zrzucili ulotki nakazujące nam wyjechać w ciągu trzech dni. Dlatego musieliśmy tu przyjechać.”
Powiedziała, że mieszkanie w cienkim namiocie podczas zimowego mrozu spowodowało, że wszystkie jej dzieci zachorowały. Teraz żyją na zimnym chodniku przed szpitalem.
„Nie mamy materacy” – powiedziała. „Mamy tylko koce. Albo się nimi okryjemy, albo na nich śpimy.