Zagraniczna korporacja zwalnia ponad 200 osób. PIP wszczyna kontrolę
Do zwolnień w Aptiv doszło w poniedziałek w samo południe. Ponad 200 pracowników dostało nagle zaproszenie na zdalne spotkanie, w trakcie którego otrzymali na swoje skrzynki e-maile. Znaleźli w nich wypowiedzenia połączone ze zwolnieniem ze świadczenia pracy. Na spakowanie swoich rzeczy i opuszczenie krakowskiego biura dostali kilkadziesiąt minut — podaje „Gazeta Wyborcza”, która rozmawiała ze zwolnionymi pracownikami.
Lewica interweniuje
Sprawą we wtorek zajęli się posłowie Lewicy. Daria Gosek-Popiołek, Adrian Zandberg i Maciej Konieczny skierowali do Okręgowego Inspektora Pracy w Krakowie wniosek o przeprowadzenie kontroli w korporacji.
— Potwierdzam, że wniosek poselski wpłynął. W ciągu najbliższych dni czynności kontrolne się rozpoczną. Będziemy sprawdzać, czy nie doszło do naruszeń, jeśli chodzi o przepisy prawa pracy — mówi Onetowi rzeczniczka krakowskiej PIP Anna Majerek.
Zgodnie z polskim prawem pracodawca zwalniający ponad 30 pracowników w okresie 30 dni jest zobowiązany do przeprowadzenia ściśle uregulowanej procedury zwolnień grupowych. Zanim zacznie wręczać wypowiedzenia, musi przeprowadzić negocjacje ze związkami zawodowymi lub przedstawicielami pracowników. Konieczna jest też wypłata odpowiednich odpraw.
Firma chcąca przeprowadzić zwolnienia grupowe zobowiązana jest też do wcześniejszego powiadomienia powiatowego urzędu pracy. Skontaktowaliśmy się w tej sprawie z krakowskim urzędem pracy. Jego przedstawiciel nie chciał jednak udzielić nam informacji, czy takie zawiadomienie ze strony Aptiv wpłynęło, mówiąc, że mogłoby to naruszyć tajemnicę przedsiębiorstwa.
„Pracodawca, nawet jeśli jest wielką korporacją, musi szanować pracownika i przestrzegać prawa” — pisała we wtorek w mediach społecznościowych posłanka Daria Gosek-Popiołek, jedna z autorek pisma do PIP.
Jak długo może potrwać kontrola PIP? — Teoretycznie powinna być przeprowadzona w dwa tygodnie. Jednak w zależności od sytuacji, jaką inspektor pracy zastanie na miejscu, czas ten może zostać wydłużony — odpowiada nam rzecznika krakowskiego inspektoratu Anna Majerek. Dodaje, że nie wie na razie, czy w Aptiv działały związki zawodowe, co jest szczególnie istotne w kontekście zwolnień grupowych.
Aptiv to międzynarodowa korporacja z główną siedzibą w Dublinie. Zajmuje się tworzeniem części i systemów informatycznych dla przemysłu samochodowego. W Polsce zatrudniała do tej pory 5,5 tys. osób w Krakowie, Gdańsku i Jeleśni w woj. śląskim. Firma na razie nie komentuje sprawy zwolnień.
Chcesz porozmawiać z autorem? Napisz: marcin.terlik@redakcjaonet.pl
