Świat

Zagrożenia i sprawiedliwość uliczna: jak przemoc zmienia życie w Ekwadorze | Wiadomości kryminalne

  • 26 stycznia, 2024
  • 9 min read
Zagrożenia i sprawiedliwość uliczna: jak przemoc zmienia życie w Ekwadorze |  Wiadomości kryminalne


Quito, Ekwador – Maria nie mogła przewidzieć, że jej życie zmieni się pod wpływem telefonu.

48-letnia mieszkanka Guayaquil, miasta portowego w Ekwadorze, widziała już, jak jej dzielnica została wywrócona do góry nogami przez obecność przestępczości zorganizowanej: firmy zostały zamknięte, sąsiedzi się wyprowadzili, a gangi przestępcze zaczęły walczyć między sobą na ulicach .

Ale nigdy nie spodziewała się, że bezpośrednio odczuje skutki zbrodni. Sytuacja uległa zmianie, gdy kilka miesięcy temu zadzwonił jej telefon.

„Pewien mężczyzna powiedział mi, że jeśli nie zapłacę mu 500 dolarów w ciągu kilku godzin, porwie moje dzieci” – powiedziała Al Jazeerze Maria, która poprosiła o użycie pseudonimu.

Ostatecznie uiściła opłatę. Mimo to, w obawie przed dalszymi zagrożeniami, wysłała swoje dzieci do krewnych w innej części kraju. „Płakałam i nie jadłam przez prawie trzy tygodnie, ale nie miałam innego wyjścia” – powiedziała Maria.

Doświadczenia takie jak jej stają się coraz bardziej powszechne. Od 2018 r. Ekwador zmaga się z przemocą w związku z rozprzestrzenianiem się przestępczości zorganizowanej i słabnięciem gospodarki.

Kraj ten, niegdyś nazywany „wyspą pokoju”, jest obecnie domem dla jednego z najwyższych wskaźników zabójstw w Ameryce Łacińskiej. Tylko w 2023 r. na każde 100 000 osób przypadało 46,5 zabójstw.

Na początku tego miesiąca krajem wstrząsnęła nowa fala przemocy. Zamieszki ogarnęły więzienia. Przywódcy przestępczi uciekli z aresztu. Zamaskowani bandyci wtargnęli do transmisji telewizyjnej na żywo w Guayaquil, biorąc pracowników jako zakładników.

W ciągu 17 dni, od 9 do 25 stycznia, zatrzymano wojsko i policję 3611 osób, z czego 237 zostało oskarżonych o terroryzm. Nowo zaprzysiężony prezydent Daniel Noboa ogłosił ogólnokrajowy stan wyjątkowy w celu zwalczania rosnącej przestępczości.

Jednak w międzyczasie pogarszająca się sytuacja w zakresie bezpieczeństwa w Ekwadorze odmieniła życie mieszkańców takich jak Maria, szczególnie tych w miastach najbardziej dotkniętych kryzysem, takich jak Guayaquil.

Pracownicy kanału telewizyjnego TC ewakuują swoją stację w Guayaquil w Ekwadorze 9 stycznia po tym, jak zamaskowani bandyci włamali się podczas transmisji na żywo [File: Cesar Munoz/AP Photo]

Liczące około 2,5 miliona mieszkańców i tętniący życiem międzynarodowy port Guayaquil stało się wylęgarnią nielegalnej działalności. W 2023 r. w prowincji Guayas, w której znajduje się miasto, doszło do prawie połowy wszystkich morderstw w kraju.

Maria pamięta, że ​​przed 2023 r. w jej społeczności Guayaquil panował spokój. Doszło do handlu narkotykami, ale mieszkańcy mogli bez obaw chodzić na nocne spacery – dodała.

Warto przeczytać!  Kanclerz Niemiec wywiera nacisk na Chiny w sprawie inwazji Rosji na Ukrainę

Wszystko zmieniło się jednak na początku roku, kiedy dwa gangi rozpoczęły walkę o kontrolę nad terytorium.

Stosunkowo mały kraj położony pomiędzy Kolumbią a Peru – dwaj najwięksi producenci kokainy na świecie – Ekwador dopiero niedawno stał się głównym ośrodkiem handlu narkotykami.

Według Ekwadorskiego Obserwatorium Przestępczości Zorganizowanej międzynarodowe organizacje zajmujące się handlem narkotykami, takie jak Sinaloa i kartel nowej generacji Jalisco, wykorzystywały osłabioną gospodarkę Ekwadoru do zawierania porozumień z lokalnymi gangami i rekrutacji bezrobotnej młodzieży.

„Wszyscy pochodzili z naszej okolicy” – Maria powiedziała o nowych członkach gangu. „Od dzieciństwa obserwowaliśmy ich dorastanie. Potem wpadli w tę pułapkę.

Dodała, że ​​lokalne gangi zaczęły szantażować firmy i sprzedawców ulicznych, żądając opłaty w wysokości 100 dolarów. „Wiele rodzin, które utrzymywały się ze sprzedaży ryb lub bananów na ulicach, musiało zamknąć swoje firmy, a czasem nawet opuścić domy”.

Władze zebrały paczki skonfiskowanych narkotyków w nieujawnionym miejscu w Ekwadorze 25 stycznia [General Secretary of Communication of the Presidency of Ecuador/Handout via Reuters]

Prywatna ochrona dla tych, których na to stać

Po drugiej stronie rzeki Guayas, na wschód od Guayaquil, leży Duran, tętniące życiem centrum przemysłowe liczące 300 000 mieszkańców. W ciągu ostatnich 15 lat lokalne firmy rozkwitły dzięki korzystnej lokalizacji Duran: przesyłki mogą z łatwością przepływać w górę rzeki do Oceanu Spokojnego.

Według banku centralnego Ekwadoru miasto ma obecnie piąty najwyższy produkt krajowy brutto (PKB) w kraju.

Ale Duran stał się polem bitwy dla dwóch walczących gangów: Chone Killers i Latin Kings. Liczba lokalnych zabójstw wzrosła ze 119 w 2022 r. do 407 w 2023 r., co uczyniło Duran najbardziej brutalnym miastem w Ekwadorze.

„Przedsiębiorcy musieli zatrudnić prywatną ochronę i opancerzyć własne samochody, aby uchronić się przed porwaniami” – powiedział rzecznik grupy biznesowej w Duran, która reprezentuje interesy produkcyjne. Poprosił o zachowanie anonimowości.

Według grupy biznesowej w zeszłym roku doszło do co najmniej sześciu porwań. „Jednemu z naszych członków właśnie grożono zbombardowaniem elektrowni znajdującej się obok jego fabryki” – dodał rzecznik.


Wyjaśnił, że najbardziej cierpią właściciele małych i średnich przedsiębiorstw, ponieważ nie stać ich na dodatkowe koszty bezpieczeństwa.

Warto przeczytać!  Rosja Wojna na Ukrainie Najnowsza: Wojska Kijowskie twierdzą, że linie obronne „ledwie istnieją”, ponieważ Putin obnosi się ze zdobytymi amerykańskimi czołgami

W ostatnich miesiącach członkowie gangu obierali za cel także operacje żeglugowe. Renato Gomez, koordynator Ekwadorskiej Krajowej Federacji Transportu Ciężkiego, powiedział, że sytuacja kierowców ciężarówek pogorszyła się od początku 2021 roku.

„Zaczęli kraść nasz ładunek. Potem zabrali całe pojazdy, a na koniec porwali kierowców, amputowali im palce, a nawet ręce i wysyłali filmy rodzinom” – Gomez powiedział Al Jazeera.

Gomez twierdzi, że w szczytowym okresie kryzysu codziennie uprowadzano od 8 do 10 kierowców ciężarówek za odmowę płacenia opłat za wymuszenia, które często wahały się od 4 000 do 20 000 dolarów. Tylko w ciągu ostatnich dwóch lat w całym kraju zamordowano 30 kierowców.

Gomez wyjaśnił, że popiera stan wyjątkowy w Noboa, mimo że nakłada on godzinę policyjną na zwykłych obywateli i zawiesza inne wolności obywatelskie.

Od czasu ogłoszenia stanu nadzwyczajnego Gomez powiedział, że nie doszło do dalszych porwań. „Zdecydowaliśmy się udostępnić naszą flotę ciężarówek siłom zbrojnym, ponieważ to walka każdego Ekwadorczyka”.

William Villarroel, dyrektor krajowej jednostki policji odpowiedzialnej za dochodzenia antynarkotykowe, organizuje konferencję prasową przed zniszczeniem ponad 20 ton skonfiskowanych narkotyków 25 stycznia [File: Karen Toro/Reuters]

Strach rozprzestrzenia się poza miejsca, w których występuje przemoc

Chociaż większość przemocy koncentruje się na obszarach przybrzeżnych, a także w przyległych prowincjach, takich jak Los Rios, skutki są powszechne.

Na przykład w stolicy Quito mieszkańcy zgłosili podjęcie dodatkowych środków ostrożności. Nancy, lokalna sprzedawczyni żywności, która poprosiła, aby zwracać się do niej wyłącznie po imieniu, dostosowała nawet swój harmonogram sprzedaży.

Zwykle przemierza całą Carolina Park swoją ciężarówką, sprzedając owoce miejscowym, którzy zbierają się, aby odpocząć lub pograć w siatkówkę na świeżym powietrzu.

„Kiedyś zatrzymywałam się tu, sprzedając mango także w nocy, ale teraz rezygnuję najpóźniej o 18:00 ze względu na brak bezpieczeństwa” – powiedziała Al Jazeerze. Jej sprzedaż spadła prawie o połowę.

Niektóre gminy w stolicy również uciekły się do egzekwowania prawa, aż do użycia przemocy w celu ochrony swoich społeczności.

Lower Carcelen, popularna dzielnica w północnym Quito, ma długą tradycję organizowania się oddolnie: sieć elektryczna i kanalizacja są dziełem „minga”, rdzennego słowa oznaczającego „pracę zbiorową”.

Jednak w kwietniu zamordowano członka społeczności Dolnego Carcelen. Simon, miejscowy mieszkaniec, który poprosił o podanie pseudonimu, powiedział, że po okolicy szybko rozeszły się pogłoski, że ofiara, właściciel lokalnej firmy, albo odmówiła uiszczenia opłaty za wymuszenie, albo stawiała opór napadowi.

Warto przeczytać!  Poznaj kobietę, która wynalazła zupełnie nową podsekcję technologii wartą 1 bilion dolarów

Oburzeni sąsiedzi zorganizowali czaty grupowe, aby zorganizować reakcję. Simon powiedział, że kiedy trzech rzekomych szantażystów przybyło, by zagrozić innej firmie, mieszkańcy byli gotowi i czekali.


„Wszyscy ludzie wyszli na ulice i złapali ich. Ktoś nalegał, aby spalić ich żywcem, ale ostatecznie większość nie zgodziła się zostać zabójcami” – wyjaśnił.

Dodał, że jego sąsiedzi rzeczywiście pobili rzekomych członków gangu. Wydawana w Quito gazeta El Comercio doniosła, że ​​mieszkańcy okładali jedną kobietę „kijami, uderzeniami i kopnięciami”, podczas gdy dwóch podejrzanych mężczyzn uciekło.

W końcu przybyła policja, aby rozproszyć setny tłum i zatrzymać podejrzanych.

Od tego czasu Simon powiedział, że nie słyszał o żadnych innych próbach wyłudzeń od mieszkańców Dolnego Carcelen. Jest jednak świadomy innych nielegalnych działań.

Wielu mieszkańców Dolnego Carcelen ma niewielkie wykształcenie i pracuje jako nieformalni sprzedawcy uliczni. Simon zauważył, że niektórzy mimo to prowadzą wystawny tryb życia — fakt ten przypisuje nielegalnej działalności. „Jak mogą budować czteropiętrowe domy, sprzedając ziemniaki na ulicach?”

Podczas gdy rząd Ekwadoru stoi pod silną presją, aby rozprawić się z nielegalną działalnością, nauczycielka i badaczka społeczna Blanca Rivera krytycznie odnosi się do polityki „mano dura”, czyli „żelaznej pięści”.

Przestudiowała niektóre z najbardziej zaniedbanych obszarów Guayaquil i uważa, że ​​lepszym rozwiązaniem byłoby inwestowanie w usługi społeczne i edukację. W ten sposób nastolatki miałyby alternatywę dla gangów.

„Są całe dzielnice, które nie mają nawet dostępu do wody” – powiedział Rivera.

Jednak stan wyjątkowy zapewnił obecność wojska w dzielnicach takich jak Maria. Naliczyła dwa naloty w swojej okolicy, w wyniku których 8 stycznia ogłoszono, że wyznaczono ją w trybie nadzwyczajnym, i doszło do około 20 aresztowań.

Mimo to Maria zaakceptowała zmiany. „Nie widziałem więcej zabójstw ani strzelanin. Wreszcie mogę znowu chodzić po ulicach mojej społeczności” – powiedziała. „Będziemy potrzebować żołnierzy na ulicach już zawsze”.




Źródło